Obudziłem sie wcześnie, narzuciłem jakąś bluze i poszłem odrazu do kuchni coś zjeść.
Tak jak to robi każdy przyzwoity polak zanurkowałem w lodówce.
D: To nie, to też nie, o może to, albo nie.
Wtedy poczułem dłonie na tyłku.
F: Nie możesz sie zdecydować?
D: Nie mam na nic ochoty, głupia ta lodówka.
F: To zrób płatki.
D: Nieee
F: Okres masz czy jak?
D: Może... - zaśmniałem sie.
F: To tam masz ogórki, a tam nutelle.
D: Fuuu nie, weś głupiś Ty.
F: Żartuje, to może jajecznice zrobie.
D: Nie dzięki, zrobie se grzanki z kremem.
F: Długo na Tym cukrze nie wyrzyjesz.
D: A założysz sie. - uśmniechnołem sie do nie go. Na co pokręcił głową.
F: Idziesz zemną na zakupy, a potem do Jasia?
D: Wiesz co nie moge umówiłem sie.
F: Mam być zazdrosny?
D: Jak chcesz być zazdrosny o moją koleżanke to prosze bardzo.
F: Koleżanke mówisz? - Znam ją?
D: Zaocznie, wsensie widziałeś ją zemną ale nie rozmawialiście.
F: To ta Ola?
D: Tak idziemy na sturbuck.
F: Dobra to ić sie pobaw tylko nie wracaj późno.
D: Jasne, bede przed czasem, a teraz sory ale zbieram sie.
F: Dobrze trzymaj sie słodziaku.
Zaszłem jeszcze do sypialni przebrać sie i wyszedłem. Zamówiłem ubera i podjechałem kawałek, potem przeszedłem troche z buta pod ten znajomy budynek.
Wpisałem kod by wejść, potem windą wiechałem do góry i zadzwoniłem do drzwi zdjołem sygnet zaręczynowy i schowałem do kieszeni.
Otworzył mi nieogarniety chłopak w ręczniku i nawet nie spojżał kto.
SV: Kiślu nie myślałem, że Ty tak wcześnie przyjedziesz, wejć i poczekaj zaraz wróce.
Wzruszyłem ramnionami i zamknołem drzwi zabezpieczając. Udałem sie w strone łazienki gdzie chłopak ogarniał włosy.
Podeszłem od tyłu i pocałowałem go w obojczyk na co sie wzdrygnoł i spojżał wrustro.
SV: Dominik!
D: Tęskniłeś?
Nawet nie odpowiedział tylko sie obrucił i wbił sie w moje usta, przyciągająć mnie za koszulke. Wylądowaliśmy na ścianie całując sie jak szaleni, chłopaka ręce znalazły sie na moich biodrach z nich zjechały na pośladki, wtedy złapał mnie i zaniósł do swojego pokoju. Puścił mnie kawałek od drzwi, ale nie przerywał pocałunku trzymał za pasek i nogą zamknoł drzwi.
Rękoma zjechał pod moją koszulke i całując zaczoł mnie rozbierać. Wszytko leciało byle gdzie, potem złapał mnie za pasek i go rozpioł, a następnie spodnie. Całowaliśmy sie idąc w strone łóżka suwał mi spodnie z bokserkami przydeptując, aż zostałem całkiem nagi popchnięty na łóżko.
Zawisł na demną to było cudowne czuć go znowu tak blisko siebie.
Brunet całował raz moją rzuchwe, raz usta na zmniane ocierając sie omnie.
Wpewnym momęcie odsucnoł sie kawałek, a ja zerwałem jego ręcznik.
Na ten ruch zaświeciły sie jego oczy, przegryzł warge i położył sie obok mnie, patrzał mi woczy ręką jeździł po moim ciele, złapał mnie za udo zarzucił se moją noge na siebie sunąc ręką z uda na pośladek ścisnoł przysuwając do siebie, znowu mnie całował i ocierał na zmniane.
To było szalone, podniecające i namnięrne.
Jęczeliśmy i sapaliśmy na zmniane.
Wpewnym momęcie poczułem jak włożył wemnie palec, potem jeszcze dwa i mnie rosciągał.
D: Aaah Fifi - jęknołem mu w twarz.
SV: Tak bardzo za Tobą tęskniłem.
On mi nieodp powiedział, tylko rzucił sie na moje usta na co ja wilgotną dłonią przejechałen po jego pośladku do biodra i popchnołem na plecy. Zawisłem nadnim i wbiłem sie w jego usta.
D: Filip... - powiedziałem łapiąc oddech.
SV: Mmmm tak?
D: Zacznij sie zemną kochać bo zwariuje zaraz! - Aaaach!
Nie wiele myślac wpiłem sie w jego usta i całują zjechałem dłońmi do jego tyłka uniosłem jego noge i wniego wszedkem całą długością.
Chłopak na ten czyn podniósł głowe spojżał sie namnie i jęknoł.
SV: Wszytko okej?
D: Tak choć tu domnie! - pociągnołem go do siebie wpijakąc sie w jego usta.
Wsunołem dłoń w jego włosy drugą trzymałem na karku. Stuszka śliny ciągneła sie mniędzy naszymi ustami.
Chłopak poruszał sie wemnie coraz szybciej, przyjemność sie nasilała coraz bardziej.
D: Fifi mocniej ach..
F: Jesteś pewny nie chce cie skrzywdzić.
D: Nic mi nie bedzie, zrób to.
Pocałowałem blodyna zjeżdżając ręką na jego udo, zarzuciłem jego noge na swoje ramnie i pogłębiłem ruchy na co chłopak zaczoł coraz mocniej jęczeć i sapać.
Nie byłem mu dłużny, było mi tak cholernie dobrze. Nie wytrzymałem złapałem go i przyciągnołem go do pocałunku mimo, że jego noge mniałem cały czas na ramniebiu to chłopak był w takiej pozycji jakby to była joga nie sex. Brakowało mi bliższego kontaktu z Dominikiem, więc stwierdziłem że zmnienie pozycje z tej na łyżeczke.
Położyłem sie za chłopakiem, objełem go i całowałem, gładząc jego Ciało ręką zjechałem na pośladek i wniego weszłem.
Początkowo ruszałem sie spokojnie przez chwile potem prztspieszyłem trzymając go mocno w obieciach podgryzałem i lizałem jego ucho, na co sie odchylił i zaczeliśmy sie całować i jęczeć w usta, aż doszła kumulacja rozkoszy i doszliśmy jeden po drugim. Opadliśmy zmeczeni i dyszący chłapak odwrócił sie w moją strone wtulając sie wemnie.
D: To było wooow
SV: Tak to było cudowne, a jak Ty sie czujesz?
D: Dobrze, nic mi nie jest, nie martw sie.
SV: Nie chce by znowu Cie bolało.
D: Nie będzie, byłeś zajebisty.
SV: Ty też, ale znowu musze sie wykąpać.
D: Więc zróbmy to razem.
SV: Wspólny prysznic brzmi dobrze.
D: To idziemy?
SV: Tak choć.
Poszliśmy do łazienki i weszliśmy do kabiny myć sie, ale i tak skradaliśmy se całusy.
Mimo wszytko staraliśmy sie umyć szybko po wszytkim ogarneliśmy sie i ubraliśmy, a ja musiałem sie zbierać.
D: Mmmm cudownie całujesz, ale musze już iść.
SV: Tak szybko, dopiero przyszedłeś.
D: Obiecuje, że nastepnym razem przyjde na dużej, a teraz musze iść bo Florian se wymyślił impreze i musze mu pomóc.
SV: Nie powiedziałeś mu?
D: Niemniałem zabardzo kiedy znim porozmawiać, ale obiecuje, że to zrobie nie złość sie.
SV: Nie złoszcze, to Twoje życie i zrobisz jak uwarzasz.
D: Uwielbiam Cie wiesz. - pocałowałem chłopaka.
SV: Ja Ciebie tez bardzo.
D: To ja lece Pa.
SV: Pa.
Wypuściłem go i zamknołem zanim drzwi.
Nie wiem czy robie dobrze, nie chce na niego naciskać, ale nie ukrywam, że to boli.
CZYTASZ
Gdy serce nie wie czego chce
FanficHejka jednak postanowiłam wstawić, tą książke jest to książka o Dominiku Rupińskim i jego początkach jak jeszcze prawdopodobnie był z skkefem. Przynajmniej w tej książce jest, jak Wam sie spodoba dajcie znać. Ps. Nie wiem co i jak było, więc treść...