" Nie dać sie pokusie"

40 2 0
                                    

Pov Dominik:
Obudziłem sie pierwszy, cały spocony czmychnełem do łazienki.
Schłodziłem sie wodą i spojżałem w lustro.
No i co z Tobą nie tak chłopie? Masz wspaniałego chłopaka, a fantazjujesz o seksie z jego przyjacielem. Wsumnie sen to chyba nic takiego.
Powiecie to mojemu przyjacielowi, który jest pobudzony i sterczy na baczność.
Ach no nic poradze se sam, oby tylko Florek sie nie obudził.
Gdy chciałem już coś zacząć robić usłyszałem Florka. Szybko zarzuciłem szlafrok.
F: Hej Kochanie coś sie dzieje?
D: Nie nie, ale mógłbyś coś dlamnie zrobić.
F: Mmm dla ciebie wszytko.
Już chciał mnie objąć i wtedy by odkrył mój problem. Ale go zatrzymałem i odsunąłem od siebie.
D: Przestań jesten głodny, ale mam ochote na kursanty i dżem malinowy. Czy mógłbyś pójść do sklepu?
F: Jak baba przed okresem, no ale dobrze pójde.
D: Dziękuje jesteś kochany.
-Tylko luknełem, jak florek wyszedł poleciałem do sypialni złapałem dildo i lubrykant. Dobra teraz szybko uporać sie z Tym.  Ułożyłem sie na łóżku zaczołem sie powoli dotykać i zjeżdżać ręką w dół.
Zaczołem pieścić męskość, następnie doszedłem do swojego wejścia zaczołem sie rozciągać po chwili rozciągania zastąpiłem palce dildo. Zamknąłem oczy i wczułem sie w rytm przyjemności.
- Aaachh  aaaa mmmm
Nie wytrzymam kiedy poczułem duże podniecenie, zaczeła działać mi wyobraźnia i odczuwałem jakby to Filip był przy mnie i sie zemną kochał.
Przyspieszyłem ruchy dildo czują, że jestem blisko iii wybuchem mocno dysząc.
Przeraziłem sie bo ja tu próbuje oddech złapać, a drzwi zaczeły sie odluczać. Onie Florek wraca! Zerwałem sie do łazienki chowając przelotem dildo i schowałem sie pod prysznic.

F: Dominik?
D: Kończe prysznic zaraz przyjde.
F: Dobra, to ja przygotuje śniadanie, a kawy chcesz?
D: Poprosze tylko nie ciepłą.
F:  Tak wiem, że ty lubisz tylko zimną.
D: Dzieki, zaraz jestem.

Szybko sie ogarnołem nie dowierzając w to co zrobiłem, musze przestać nie moge tego robić florkowi, pozatym Filip to tylko przyjaciel nic więcej.  Ide taki zamyślony do stołu i wcoś przydzwoniłem, podnosze głowe a tu florek. Właściwie jego plecy.

F: Hej kotek co jest? Jakiś roztargniony dziś jesteś.
D: Jaa, jaaa przepraszam zamyśliłem sie.
F: Widze właśnie i ręce ci sie strasznie trzęsą, aż tak sie stresujesz?
D: Troszeczke.
F: Zobaczysz bedzie dobrze powalisz ich na tej maturze.
D: Dzięki, że tak wemnie wierzysz to teraz musze sie postarać, żeby Cie nie zawieść.
F: Ej zdajesz mature dla siebie, nie dlamnie.
D: No wiem, sorry
F: Już sie tak niestrofuj, masz tu twoja konfitura malinowa, specjalnie podjechałem do charllote bo wiem jak ją uwielbiasz.
D: Dziękuje, że Ci sie chciało.
F: Dla Ciebie wszytko.
Pov Dominik:
Puk puk słyszycie to? Tak właśnie dudni moje sumnienie. Jestem straszny on sie tak stara, a ja co? Pieprze dildo myśląc o jego kumplu. Musze sie zrefleksować bo to nie wpożądku!
D: Florek może pójdziemy na spacer, albo do kina?
-Ja stawiam.
F: No prosze jakaś odmniana, czemu nie to po śniadaniu.
D: Wiesz przyda mi sie jakaś rozrywka bo chyba zaczynam wariować.
F: Uwierz zauwarzyłem.
D: Aż tak to widać?
F: Tak.
D: Więc kino dobrze mi zrobi.
-Zaśmnieliśmy sie i kontynułowaliśmy w ciszy, gdy nagle zadzwonił telefon skacza.
Na wyświetlaczu pojawił sie jasiek!
Chłopak spojżał namnie łapiąc za telefon, dałen mu znak, że nie jestem zadowolony.
F: Spokojnie załatwie to.
- Halo?
- Dawaj domnie bo musze dać odcinek, a trzeba go poprawić.
- sory, ale nie moge mam randkę.
- super to wpadnij po drodze, raz dwa to ogarnieny i pójdziesz se z swoją królewną gdzie tam chcesz.
- głuchy jesteś nie moge, mamy bilety do kina zabukowane.
- to przełuscie o seans później, bo serio nie dam rady póścić odcinka.
- ach no dobra będe za 15min
- No i okej nara!
Pov Skkf:
Jasiek sie rozłączył, a ja spojżałem na mojego skarba i widziałem, że jest zły.
F: Dominik Ja..
D: Nie mów nic domnie, poprostu ić.
F: Ja ci to wynagrodze obiecuje, zaraz wróce.
D: Nie ważne zapomnij.
F: Ejj słońce.
D: Nie słońcuj mi tylko ić, bo Jasiek czeka!
F: Dobrze ide i obiecuje, że jak tylko wróce to gdzieś pójdziemy.
D: Pa!
Pov Dominik:
Wkurzony poszłem do pokoju, jak zwykle nie umniał sie postawić. Myślałem, że spędzimy dzień razem, ale jak zwykle kuple waźniejsi. Chrzątałem sie po mnieszkaniu, czas mijał, a on nie wracał. Wkurzyłem sie i nie patrząc jak leje wyleciałem z mieszkania biegnąc przed siebie.
Zaczołem płakać nie mogłem sie opanować, w końcu zatrzymałem sie i wyciągnełem dzwoniący telefon.
Zobaczyłem, że to florian i odrzuciłem.
Odpisałem tylko nie chce z tobą rozmawiać poczym wyłączyłem telefon.
Krążyłem tak dobre 40min i zastanawiałem sie co ze sobą zrobić.
Niechce wracać do domu, nie chce go widzieć, ale nie mam zabardzo dokąnd iść.
Tak szedłem, aż nie wiem kiedy stanołem pod znajomym budynkiem.
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale nie mam wyjścia. Więc wpisałem kod, który mi wtedy podał smavko i udałem sie na góre.
Podeszłem do drzwi i słyszałem rozmawiającego Filipa, chyba przez telefon.

Gdy serce nie wie czego chceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz