Jasna Strona Mocy
Leia: Nie myślcie sobie, że wróciłam dla was. O nie. Mam sprawy do załatwienia
Han: To moja zasługa
Luke: Nikt ci za to nie zapłaci
Han: Przykro, ale spodziewałem się tego
Leia: Vadera ignoruję do odwołania
Anakin: 💔
Anakin: Ale przynajmniej istnieje szansa na poprawę naszej relacji
Leia: Nie licz na to
Anakin: 💔
Leia: Próbujesz mnie wziąć na litość, czy o co ci chodzi?
Anakin 💔💔
Han: Chciałem z tym poczekać do końca dnia, ale jednak powiem to teraz, zanim zrobi się jeszcze dziwniej
Han: Organizuję imprezę za dwa dni. Kto chce wpaść?
Leia: Poważnie? Nie łudź się, że ktokolwiek przyjdzie
Anakin: Uwielbiam imprezy!
Han: Świetnie
Obi-Wan: A będzie alkohol?
Han: Oczywiście!
Obi-Wan: Więc przyjdę na pewno
Yoda: Ja przyjdę też
Obi-Wan: Mistrzu Yoda, jesteś tego pewien?
Yoda: Tak
Obi-Wan: No i super, będę miał z kim pić
Leia: Nie pozostawiacie mi wyboru. Też przyjdę
Leia: Nie dlatego, że chcę. Będę musiała was pilnować
Han: Wszyscy wiemy, że chcesz przyjść
Leia: Interpretuj to jak chcesz
Han: Wiedziałem, że mam rację
Obi-Wan: Rozumiem, że nic ze sobą przynosić nie muszę?
Han: Wszystko będzie na miejscu, nie martw się
Obi-Wan: Ja się nie martwię. Zawsze mam ze sobą trunek na czarną godzinę
Obi-Wan: Ale wolałbym go nie używać. Bo co będę mieć na prawdziwą czarną godzinę?
Han: Pomysłowe
Han: Później wyślę wam konkretne współrzędne i informacje na temat imprezy
Yoda: Doczekać się nie mogę
![](https://img.wattpad.com/cover/296506343-288-k295450.jpg)
CZYTASZ
GalactiChat ★ Star Wars
FanficFanfiction w formie czatu Gdzie Leia wyciąga wszystkich z kłopotów, Luke chce być Jedi, Anakin próbuje być we wszystkim najlepszy, Yoda jest dilerem dziwnej herbaty, a wszystko to wina Obi-Wana « Generalnie, nie wiem, w jakiej czasoprzestrzeni odgr...