Jasna strona Mocy
Luke: Czy ja zawsze was o coś proszę?
Luke: Czy tak ciężko jest mi pomóc chociaż raz?
Luke: Chciałem z kimś skonsultować pewną sprawę i co?
Luke: Każdy jest na tyle zajęty sobą, że nie może mi poświęcić nawet 10 minut!
Leia: Nie histeryzuj
Luke: Aha, czyli nawet nażekać nie mogę?
Luke: Ja mam być Jedi, mam być najwspanialszy, mam przywrócić światło w galarecie. Tego wszyscy ode mnie oczekują
Luke: A jak mam tego dokonać, skoro nikt nie chce mi pomóc?
Luke: Nie zrobię nic sam z niczego
Luke: Cholera, miało być galaktyce, a nie galarecie
C-3PO: Ja mogę spróbować pomóc, panie Luke
Luke: Dzięki, 3PO. Doceniam to, ale niestety tym razem muszę się skonsultować z kimś, kto pamięta czasy, w których Imperium dopiero powstawało
Yoda: Ja o tym mówić nie lubię
Luke: Domyśliłem się
Padmé: Ja z przyjemnością cię wysłucham i ci pomogę
Luke: Dosłownie prosiłem cię o pomoc trzy dni temu
Luke: Nie odpowiadałaś
Luke: Nawet nie dałaś znaku życia!
Leia: Bo ona nie żyje
Padmé: Tak, wiem. Przykro mi z tego powodu, ale miałam problemy z łącznością
Padmé: Jeśli nadal chcesz ze mną porozmawiać, możesz pisać o co chodzi
Luke: Okej, za chwilę napiszę ci wszystko na prywatnej konwersacji
Yoda: Jak już na wspólnej konwersacji piszesz, o co chodzi nam wszystkim napisz
C-3PO: Zgadzam się z mistrzem Yodą
Luke: Żartujecie sobie ze mnie??
Luke: To prywatne sprawy!
Leia: Tak tylko przypomnę, że jestem twoją siostrą
Padmé: A czy wszyscy tutaj nie jesteśmy, jak rodzina?
Luke: Obi-Wan zachlał, więc już niekoniecznie chcę go dodać do rodziny
Padmé: Luke, rozumiem, że możesz być zły, ale bądź miły chociaż przez minutę
Luke: Ale wiesz, że alkoholicy mają bardzo toksyczny wpływ na rodziny?
C-3PO: Sugerujesz, że trzeba wyrzucić z czatu mistrza Obi-Wana?
Luke: Ty to napisałeś. Ja nic takiego nie sugeruję
Luke: A skoro już o wyrzucaniu mowa, mogę wrócić tu Hana? Dziwie i nudno tu bez niego. Lubiłem czytać, jak się z wami kłócił
Leia: Luke, tak jak pani mama Padmé zauważyła, to jest czat dla „rodziny”. Solo do naszej rodziny nie należy
Luke: Przez pewien czas robił za moją taksówkę. Myślę, że prywatny taksówkarz jest trochę rodziną
Luke: A tak właściwie, gdzie on jest? Od dawna się z nim nie widziałem
Leia: Kilka dni temu powiedział, że robienie dla rebelii to marnowanie czasu i wraca do „normalnej pracy”
Leia: Obstawiam, że wróci za 10 dni, więc możesz zaczekać na niego i jemu powiedzieć to, co tak bardzo chcesz, albo teraz powiedzieć to nam
Leia: Więc jak?
Luke: Wolę zapytać o to was w tym momencie, bo czas nagli i nie ukrywam, że najbardziej zależy mi na odpowiedzi Padmé
Padmé: Mów zatem, o co chodzi?
Luke: To się może wydawać dość dziwne
Luke: Może nawet mroczne
Luke: Albo podejrzane
Luke: Nie wyciągajcie z tego pochopnych wniosków
Leia: Litości, Luke, POWIEDZ O CO CHODZI
Luke: Pisałem z Vaderem i z naszej rozmowy wywnioskowałem, że jest jeszcze w nim światło, więc chyba nie trzeba go zabijać, żeby wygrać z Imperium. Być może jest inna droga do tego. Dlatego chciałem zapytać, kogoś kto znał Vadera jako Anakina i może mi powiedzieć, czy moje przypuszczenia mogą być słuszne czy nie
Luke: Nie jestem zdrajcą, nie pisałem z nim o niczym, co cokolwiek by zdradziło rebelię, przysięgam
Luke: To jak, mamo?
Padmé: Do samego końca wierzyłam, że w Anakinie wciąż kryje się światło
Padmé: I nie mogłam pogodzić się z myślą, że mogło być inaczej
Padmé: Jeśli ty wierzysz, że Darth Vader może powrócić na jasną stronę, z pewną tak jest i również w to wierzę
Leia: Okej, nie tego się spodziewałam
C-3PO: Ja też
Yoda: Ja tak
CZYTASZ
GalactiChat ★ Star Wars
أدب الهواةFanfiction w formie czatu Gdzie Leia wyciąga wszystkich z kłopotów, Luke chce być Jedi, Anakin próbuje być we wszystkim najlepszy, Yoda jest dilerem dziwnej herbaty, a wszystko to wina Obi-Wana « Generalnie, nie wiem, w jakiej czasoprzestrzeni odgr...