050. PIERWSZE POCAŁUNKI

182 9 0
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                Następne dwie godziny były pełne chaosu. Każdy miał swoje zadanie, jednak bliźniacy Madden, zamiast pomóc, postanowili podjąć próbę włamania się do domu obok.

Próbowali otworzyć zamek wsuwką do włosów znalezioną w samochodzie, przeskoczyć przez płot, dostać się do tylnych drzwi — mimo wszystko nadal pozostawali na zewnątrz.

August opierała się o otwarte drzwi samochodu, pisząc SMS-a do Olivii z prośbą, by jak najszybciej przyjechała na imprezę do Cousins. Dziewczyna odmówiła, ale zaledwie dziesięć sekund dostała wiadomość zwrotną od Luki, który zapewnił ją o ich przybyciu.

Rzuciła telefon na fotel i spojrzała na brata.

– Liv przyjedzie na imprezę.

– Fajnie... – odpowiedział, po raz kolejny próbując otworzyć zamek.

– Może zaprosisz też tamtą dziewczynę?

August próbowała ukryć swój uśmiech, gdy Jayden wyprostował się i przestał pracować.

– Um... Nie sądzę, żeby chciała przyjść.

Ze wściekłym jękiem rzucił na bok wsuwkę, podczas gdy jego siostra wzruszyła ramionami.

– Nigdy nie wiadomo – mruknęła. – Sam mówiłeś, i tu cytuję, „Ona jest inna". To może znaczyć, że albo jest pojebana, albo faktycznie przyjdzie. Na jedno wyjdzie...

Chłopak parsknął sarkastycznym śmiechem, patrząc na nią gniewnie, gdy podszedł do miejsca kierowcy, wiedząc, że gdyby mieli stamtąd wyjechać, August nie chciałaby kierować, mimo że był to jej samochód.

Blondynka przewróciła oczami.

– Tak tylko mówię. – Oparła się o zagłówek, po czym przeniosła wzrok na swojego brata. – Skoro już mowa o spaniu...

– Nie rozmawialiśmy o spaniu.

– Teraz już rozmawiamy. – Wzruszyła ramionami, uśmiechając się do niego sarkastycznie. – Dobrze spałeś, kretynie? Całą noc słyszałam, jak chrapiesz. A nie powinnam, bo byliśmy na dworze.

– Przeżyjesz. – Jayden przewrócił oczami i włączył silnik, po czym wskazał na siostrę. – Zapij pasy.

Decydując się jeszcze nie umierać, posłusznie wykonała to polecenie.

– Gdzie jedziemy?

– Muszę wypić co najmniej dwie kawy w ciągu najbliższej godziny, bo inaczej nie będę sobą. Poza tym oboje musimy coś zjeść – przypomniał jej, wyjeżdżając z podjazdu. – I nie mamy tych twoich energetyków, co mnie niepokoi. Nie jesteś cała roztrzęsiona, to przerażające.

– Przepraszam, że się nie trzęsę, Jayden. – Skrzyżowała ramiona na piersi.

Chłopak posłał jej trwające ułamek sekundy spojrzenie.

– Dziękuję, August.



─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ───



                Kiedy wrócili, szybko udali się do sąsiedniego domu. Conrad rozpakowywał ich zakupy, podczas gdy Jeremiah był w garażu. August i Jayden wymienili spojrzenia, po czym przemknęli się obok niego.

– Nie musicie pomagać! – krzyknął Conrad, gdy otwierali drzwi.

– Nie planowaliśmy! – zawołała dziewczyna, wchodząc do środka.

– Pójdę zobaczyć, czy uda mi się wejść przez twoje okno – ogłosił Madden, gdy zatrzymali się przed schodami. Następnie wcisnął jej kubek z kawą do dłoni. – Jeśli ją wypijesz, rozlejesz albo komuś oddasz, to cię zniszczę.

– Ogarnij się.

– Okej, czyli najpierw uchylam usta, a potem wysuwam język?

Na ten dźwięk August zamarła w miejscu.

– To szaleństwo. – Zaśmiała się, po czym podeszła bliżej Skye.

Belly wydawała się równie skołowana co Skye.

– O czym rozmawiacie?

– Okazuje się, że Skye nigdy się nie całowało.

Isabel szybko wyszła na pomoc.

– W czym nie ma nic dziwnego.

– Wiem – wymamrotało Skye. – Narzucone z zewnątrz społeczne oczekiwania co do „normalności" mnie nie wzruszają.

August przerwała szperanie w ubraniach i upiła łyk napoju Jaydena.

– To też szaleństwo.

– To powiedziawszy – kontynuowało Skye – zdecydowałom, że jestem chętno i gotowo, a do tego chciałobym wiedzieć, co zrobić z moimi ustami, gdy spotkają się one z innymi ustami.

– Chcesz wytłumaczyć? – Taylor zwróciła się do przyjaciółki. – W końcu Belly jest ekspertką. Cam, Jere, Conrad...

– Taylor! – pisnęła, nim spojrzała na blondynkę. – August też całowała wiele osób, więc...

August przechyliła głowę w bok.

– To było bardzo pasywno-agresywne, Isabel.

– Jak to było całować ich wszystkich? – zapytało Skye, ignorując kłótnię. – Różnili się? I pod jakim względem? I nie krępujcie się opowiedzieć o szczegółach.

– Tak, Belly. – Zachichotała Taylor. – Nie szczędź szczegółów.

Brunetka przez chwilę patrzyła na nią gniewnie.

– Um, mój pierwszy pocałunek z Camem był bardzo, bardzo słodki. A z Conradem...

August usiadła, ponieważ zalała ją fala dyskomfortu.

– To było tak, jakbym wcale nie była w moim ciele. Chyba tak trochę straciłam przytomność. Z przyjaciółką August, Olivią, to było... Nawet nie wiem, jak to opisać. A z... Jeremiahem, um... Myślałam, że będzie dziwnie, bo przyjaźnimy się od tak dawna, ale... Było zaskakująco seksownie. – Wybuchnęła śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. – Bardzo, bardzo seksownie.

– Okej. No cóż, w takim razie kogo ze wszystkich trzech pocałowałabyś jeszcze raz?

– Czy to nie oczywiste? – zapytała Jewel.

Belly głęboko odetchnęła, jednak August naprawdę chciała wiedzieć. Może to była ta odrobina zazdrości, którą wciąż w sobie nosiła, a może była po prostu wścibska, lecz bardzo pragnęła poznać odpowiedź na to pytanie.

– Bez komentarza.

– Nuda – mruknęła August, wzruszając ramionami, gdy Belly posłała jej dziwne spojrzenie.

– No dobrze, ale czy zdarza się, że są tylko zęby, a nie język?

– Tak – odpowiedziała natychmiast blondynka, drżąc na samą myśl. – To obrzydliwe i nie daje mi spać po nocach.

– Po prostu rób to, co uważasz – poradziła jej Isabel. – A wszystko przyjdzie naturalnie.

– Tak. Tylko upewnij się, że używają balsamu – dodała Taylor, przez co wszyscy na nią popatrzyli. – Milo ma obsesję na punkcie balsamu do ust. To serio przełom.

– Staraj się o tym nie myśleć, dobrze? Twój pierwszy pocałunek powinien przypominać marzenie. Jeśli jest jakieś miejsce, w którym spełniają się marzenia, to właśnie tutaj.



AUGUST ━ CONRAD FISHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz