027. KOCHANEK

308 18 0
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                August niemalże się popłakała, kiedy jej matka nagła położyła się na jej łóżku. Diana przyszła, żeby przypomnieć córce o balu debiutantek, jakby August wcale nie zamartwiała się nim od tygodnia. Dziewczyna zakryła twarz i uszy poduszką, gdy Diana otworzyła okno i odsłoniła rolety.

– Mamy piękny dzień, kochanie.

– Nie! – August krzyknęła w poduszkę, pragnąc jedynie jeszcze dziesięciu minut snu. – Proszę, idź sobie.

Diana wróciła do córki.

– Ale jest dziesiąta rano.

– No właśnie, mamo – jęknęła, gdy Diana ściągnęła z niej poduszkę. – Jest dopiero dziesiąta rano.

Diana zignorowała ją i naciągnęła na siebie kołdrę. Uśmiechnęła się do August, co spowodowało, że ta niechętnie to odwzajemniła.

– Cieszysz się?

– No cóż, jako że nadal nie dałam swojemu partnerowi ostatecznej odpowiedzi, powiedziałabym, że nie – powiedziała, odwracając się na bok i ciągnąc za bluzę, którą ukradła Conradowi dwa dni wcześniej, bo było jej zimno, a nie chciała iść do domu.

– A dlaczego nie dałeś mu odpowiedzi?

August zamyśliła się na chwilę. Dlaczego mu nie odpowiedziała?

– Bo boję się, że jeśli pójdę z nim na bal, to się w nim zakocham – odparła, czekając na reakcję matki. – Bardziej niż już jestem. Więc...

Diana się uśmiechnęła.

– A co w tym złego?

– Bo jeśli zakocham się w nim jeszcze bardziej, wiem, że kiedy to się skończy, całkowicie się załamię.

Skrzywiła się, wąchając bluzę, która nadal pachniała nim.

– Kto powiedział, że to się skończy?

– To się skończy – zapewniła ją. – Nie tylko dlatego, że mamy po osiemnaście lat, ale dlatego, że on nie lubi mnie w ten sposób.

Diana podniosła rękę i położyła ją na ramieniu swojego dziecka.

– Nie wiesz tego.

– Tak, ale jest, hm, dość duże... Nie wiem, jak to powiedzieć. Jest duże prawdopodobieństwo, że nic do mnie nie czuje, ale jest też szansa, że ​​może.

Przyciągnęła kolana do piersi, a Diana skinęła głową.

– Chyba rozumiem.

Tak naprawdę nie zrozumiała ani słowa, które powiedziała jej córka.

August przewróciła oczami.

– Wcale nie.

– Masz rację.

AUGUST ━ CONRAD FISHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz