051. BLIŹNIACZA TELEPATIA

128 12 0
                                    

                – OLIVIA! – wrzasnęła August, wybiegając przez frontowe drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                – OLIVIA! – wrzasnęła August, wybiegając przez frontowe drzwi. Słyszała, jak ktoś wjeżdża na podjazd, a że wszyscy byli w domu, musiała to być Liv.

Wspomniana dziewczyna wyskoczyła z siedzenia pasażera i z otwartymi ramionami podeszła do swojej najlepszej przyjaciółki.

– August! – krzyknęła drwiąco, gdy spotkały się w połowie drogi.

Objęły się, mimo że widziały się zaledwie trzy dni wcześniej. Przez chwilę kołysały się na boki, aż w końcu Olivia odsunęła się, wzięła twarz blondynki w dłonie i zmarszczyła nos. Następnie kąciki jej ust opadły, gdy mocno uderzyła August w ramię.

– Auć!

– Powiedz mi, dlaczego musiałam dowiedzieć się od mojej mamy, że dom jest na sprzedaż? – zapytała, przez co August natychmiast umilkła. – Hę?

Dziewczyna przez chwilę milczała, myśląc nad odpowiednim wytłumaczeniem.

– Hm... Nie wiem. – Olivia zmrużyła oczy, patrząc na szeroko uśmiechniętą przyjaciółkę. – Ale cieszę się, że tu jesteś.

– No mam nadzieję – odpowiedziała, po czym wyciągnęła z kieszeni komplet kluczy i pomachała nimi przed twarzą przyjaciółki.

Twarz August od razu rozjaśnił uśmiech, gdy odebrała od niej klucze Jaydena.

– Och, Liv, mogłabym cię teraz pocałować. – Roześmiała się, składając wielkiego całusa na jej policzku, nim pobiegła do domu Fisherów, zostawiając za sobą dwójkę rodzeństwa, która podążyła tuż za nią.

W środku zastała Jaydena leżącego na środku podłogi w kuchni.

– Jayden! – zawołała, stając nad nim.

Chłopak momentalnie podskoczył, gdy upuściła klucze na jego pierś.

– Kurwa! – krzyknął, zwracając uwagę wszystkich, którzy przygotowywali się do imprezy. Jego źrenice natychmiast się rozszerzyły na widok znajomego przedmiotu. – Jak?

– Olivia – odpowiedziała dokładnie w tym samym momencie, w którym wspomniana dziewczyna weszła do pomieszczenia.

Jayden podbiegł do niej, powtarzając słowa wypowiedziane chwilę wcześniej przez August:

– Liv, mogłabym cię teraz pocałować – powiedział, również dając jej buziaka w policzek.

– Wy i wasza pieprzona bliźniacza telepatia. – Roześmiała się, gdy Jayden przytulił „po męsku" Lucę.

August natomiast objęła ramieniem przyjaciółkę i poprowadziła ją z powrotem za drzwi.



─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ───



               Stojąc w drzwiach, August wypuściła drżący oddech. Atmosfera była zupełnie inna niż te wszystkie lata wcześniej. Bliźniacy zwykle przepychali się, a donośny głos Diany, każący im zwolnić, odbijał się echem od ścian. Teraz jednak panowała cisza.

Było cicho i ciemno. Zwykle przyjeżdżali tam, gdy słońce było wysoko na niebie, ale teraz zachodziło, a pomarańczowa poświata rzucała światło na podłogę. Widziała każdą cząsteczkę kurzu tańczącą po otwartym pomieszczeniu, co tylko przypomniało jej o pustce.

Wypuszczając kolejny drżący oddech, zrobiła kolejny krok. Niecałą sekundę później obróciła się z ogromnym uśmiechem na twarzy.

– Pora się odjebać, szmaty – ogłosiła, klaszcząc w dłonie.

AUGUST ━ CONRAD FISHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz