055. TAK BĘDZIE LEPIEJ

148 12 4
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                Minęło już kilka godzin, a grupka nastolatków nadal siedziała w sypialni Jeremiaha, rozmawiając o najgłupszych rzeczach. Skończyli sprzątać mniej więcej pół godziny wcześniej, ale nie chcieli schodzić na dół na wypadek, gdyby Diana, Laurel i Julia kazały im wrócić na piętro i czekać tam, dopóki Adam nie przyjedzie wszystkiego wyjaśnić.

Belly opierała głowę na kolanach August, podczas gdy ona splatała jej włosy w warkocz po raz setny tego dnia. Jeremiah i Conrad siedzieli po ich obu stronach. Co jakiś czas August przyłapywała Belly i Jeremiaha na wpatrywaniu się w siebie nawzajem, ale nie zamierzała ich oceniać.

Raz czy dwa (albo też kilkukrotnie w przeciągu godziny) August odwracała głowę w lewo, by ujrzeć Conrada, który akurat w tamtym momencie również się odwracał, jakby on już na nią patrzył. Być może to sobie wmawiała, widziała to, co chciałaby zobaczyć, ale kiedy zrobiła to ostatnim razem, zauważyła delikatny rumieniec rozprzestrzeniający się po jego szyi aż do policzków.

August uważała to za urocze. Często reagowała w dokładnie ten sam sposób.

Była zbyt zatracona we własnych myślach, by zauważyć, że Belly wstała i ruszyła stronę okna, przez które wyglądali Steven i Jayden. Dopiero kiedy donośny głos rozniósł się echem po domu, wróciła do rzeczywistości.

– Halo?! – Adam zawołał głośno.

Nastolatkowie słyszeli jego kroki na korytarzu, dlatego po cichu wstali i zeszli po schodach. Trzymali się blisko siebie, uważając, by nikt nie nabrał żadnych podejrzeń. August ściskała w dłoniach materiał koszulki Stevena, gdy powoli wkroczyli do pokoju sąsiadującego z kuchnią.

– Chowają się po kątach. – Usłyszeli głos Laurie. – Żebyśmy mogli porozmawiać o losach tego domu jak dorośli.

– Okej. Dzięki, że przyjechałyście taki kawał, żeby mnie poprzeć.

Diana prychnęła, na co przyjaciółka posłała jej wymowne spojrzenie.

– Nie miałem z nimi łatwo.

– Och, nie chcemy cię poprzeć. – Laurie niewinnie wzruszyła ramionami.

Adam przeniósł wzrok na Dianę, oczekując, że stanie po jego stronie, ale była to złudna nadzieja.

– Jesteśmy tu, by poprzeć chłopaków.

– Nie możemy pozwolić, by stracili ten dom, Adam.

Mężczyzna przewrócił oczami.

– No cóż, już za późno. Julia go sprzedała.

– Właściwie to... Um, zmieniłam zdanie. – Wspomniana kobieta weszła do pomieszczenia, całkowicie go zaskakując. – Cześć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

AUGUST ━ CONRAD FISHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz