Ręce August gwałtownie się trzęsły, gdy wchodziła po schodach. Jedną ręką ściskała bukiet czerwonych kwiatów, a drugą podtrzymywała sukienkę, dzięki czemu łatwiej jej było nie upaść. Była piąta w kolejce, z czego się cieszyła, bo to oznaczało, że miała czas na przygotowanie się. Zapewniała się, że wszystko będzie dobrze, a to wszyscy inni wpadają w panikę. Bawiła się wstążką łączącą kwiaty, gdy wypowiadane były imiona debiutantek.
Pięć minut później była druga w kolejce. Zaczęła poruszać nogą i miała wrażenie, że ktoś usiadł na jej klatce piersiowej. Dziewczyna stojąca przed nią wyszła na scenę, przez co oczy August szeroko otworzyła oczy.
– Kurwa. – Prawie jęknęła.
– August Madden. Córka Diany Madden i Deana Millera. – Uśmiechnęła się i wyszła. Zobaczyła stojącego tam Conrada, co trochę ukoiło jej nerwy. – August jest uczennicą liceum w Midwood. Jest kapitanką żeńskiej drużyny siatkówki i jest jedną z najlepszych uczennic.
Chwyciła go za ramię.
– Trzęsiesz się.
Wciąż się uśmiechając, odpowiedziała:
– Chyba znowu zwymiotuję.
– Wszystko jest dobrze. – Zaczęli robić im zdjęcia. – Nie przejmuj się nimi. Jesteśmy tu tylko my.
– Tylko my – odszepnęła, uśmiechając się do aparatu. – Jak wyglądam?
– Wyglądasz... Nieźle.
Miała wrażenie, że minęło dziesięć minut, choć w rzeczywistości było to dziesięć sekund, zanim wywołano kolejne nazwisko. Podeszli do swojego stołu, żeby August mogła odłożyć bukiet kwiatów. Diana wstała i objęła ją ramieniem.
– Spisałeś się niesamowicie.
– Chyba znowu się popłaczę.
– Nie rozmaż makijażu. – Diana pocałowała ją w skroń, po czym August wróciła do Conrada, który podał jej swoje ramię. Uprzejmie je przyjęła, a następnie z uśmiechem na twarzy rozejrzała się dookoła.
Świadomość, że nikt poza jej bliskimi na nią nie patrzył, sprawiła, że ból brzucha ustąpił. Poczuła, że przestaje o wszystkim myśleć, kiedy zdała sobie sprawę, że wszystko jest w porządku i nic się nie wydarzy. Może trochę przesadziła z dramatyzowaniem, ale to był jedyny dzień, w którym nie miała nad niczym kontroli. Wszystko było zaplanowane i musiała się tego trzymać. August nie była do tego przyzwyczajona; była maniaczką kontroli. Wszystko musiało być zrobione w określony sposób, bo jeśli nie, wpadłby w panikę. Niektórzy mogliby powiedzieć, że było to spowodowane tym, że była rozpieszczana i to było zrozumiałe.
– Lepiej się już czujesz? – zapytał, pochylając się i szepcząc jej do ucha.
Skinęła głową.
CZYTASZ
AUGUST ━ CONRAD FISHER
Fanfiction❝ Sierpień przeminął w mgnieniu oka Ponieważ nigdy nie był mój ❞ w którym cudowne lato legło w gruzach w przeciągu kilku godzin. lub w którym august madden zawsze kończy z tym chłopakiem...