Wszyscy wiedzieli, że Jeremiah Fisher nie był zbyt racjonalną osobą, ale to było już dobitne udowodnienie tego. Zwykle nie podejmował najlepszych decyzji, a teraz przegiął już na całej linii. Kiedy powiedział im, jaki miał plan, August jedynie popatrzyła na niego zszokowana. Klub? Było to niezwykle dziwne.
August wyłączyła silnik swojego samochodu, nim wyskoczyła z niego i podążyła za pozostałymi. Razem z Jaydenem co jakiś czas wymieniali potajemne oceniające spojrzenia, gdy Conrad ponownie zaczynał narzekać.
– No dobra – szepnął Jeremiah, gdy podeszli do drzwi. Wyciągnął swoją kartę wstępu z ubiegłego lata. – Lecimy.
Steven parsknął śmiechem.
– Nie wyrzuciłeś jej?
– Zalety niesprzątania w portfelu.
– A jeśli ktoś tam będzie? – spytała przerażona Belly i szczerze mówiąc, August podzielała jej obawy. Samo wyobrażenie tego, że ktoś mógłby zadzwonić do ich mam, a te musiałyby po nich przyjechać, wystarczyło, że zapragnęła wsiąść do samochodu i wrócić do domu.
– Zamknęli już kilka godzin temu – zapewnił ją Jeremiah. – I nigdy nie ma tu ochrony. Będzie dobrze.
Zeskanował swoją kartę, jednak została ona odrzucona. Raz. Dwa razy. Nawet trzy. Za czwartym razem maszyna wydała długi pisk.
– Cholera!
August uderzyła się w czoło z jękiem, natomiast Jayden bezskutecznie próbował powstrzymać śmiech.
– Kiepski plan – podsumowało Skye, na co Cam prychnął. – To z Avengersów. RDJ.
– Zrozumiałem to odniesienie – zacytował Kapitana Amerykę.
August pokręciła głowę, patrząc na tę dwójkę z przerażeniem.
– O mój...
– Możecie przestać? – spytał Jeremiah z sarkastycznym uśmieszkiem. – Przynajmniej na dwie sekundy?
Cam kiwnął głową, a drugi chłopak ponownie spróbował użyć karty.
– Okej, musi być jakiś inny sposób, co nie?
Jeremiah wzruszył ramionami.
– Możemy spróbować wejść bramą przy basenie.
– Um... – wtrącił Cameron. – Albo możemy użyć kodu mojej mamy.
– Na pewno? Kodu twojej mamy?
– Tak, jasne. – Wyjął go z tylnej kieszeni i podszedł bliżej. – Jest menedżerką restauracji, więc...
– Ale nie będzie miała problemów? – upewniło się Skye. – Jeśli ktoś sprawdzi odbicia?
– Nie, nie. – Chłopak pokręcił głową, wpisując odpowiedni kod. – Ona pracuje w najróżniejszych godzinach. Nawet jeśli, to nie powinno nikogo zaskoczyć.
CZYTASZ
AUGUST ━ CONRAD FISHER
Fanfic❝ Sierpień przeminął w mgnieniu oka Ponieważ nigdy nie był mój ❞ w którym cudowne lato legło w gruzach w przeciągu kilku godzin. lub w którym august madden zawsze kończy z tym chłopakiem...