031. PLAC ZABAW

293 18 8
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                August siedziała ze skrzyżowanymi nogami na łóżku, kiedy zapisywała w aplikacji notatek kilka ostatnich rzeczy, które potrzebne jej będą na studiach. Po kolacji wróciła do domu i zamknęła się w swoim pokoju. Gdy zobaczyła, jak szczęśliwi byli wszyscy inni, jej nastrój natychmiast się poprawił. August zdawała się odwzorowywać nastrój pozostałych bez względu na wszystko.

Och, jesteś szczęśliwy? August też jest szczęśliwa. Jesteś smutny? August też staje się smutna. Sami rozumiecie. Ale teraz, gdy była sama, nikt nie wpływał na jej nastrój. Została sama ze swoimi myślami. I bez względu na to, jak bardzo próbowała się czymś zająć, jej umysł nie przestawał pracować na najwyższych obrotach.

Zrobiła przemeblowanie w swoim pokoju, posprzątała łazienkę, uporządkowała ubrania, spakowała wszystko, czego nie użyje w następnym tygodniu, a potem zaczęła wreszcie kończyć wszystko, co musiała zrobić przed wrześniem. A mimo to nadal nie mogła się uspokoić.

Kiedy już wszystko zapisała, zablokowała telefon i rzuciła go na łóżko. August wstała i stanęła na środku swojego pokoju. Poklepała się po udach, rozglądając się po pomieszczeniu. Dosłownie nic innego nie mogła zrobić. Wtedy wpadła na niesamowity pomysł, żeby podenerwować Jaydena.

August zachichotała pod nosem, po czym wzięła telefon z łóżka i wybiegła z pokoju. Tym razem zapukała do jego drzwi, nie chcąc narażać się na kolejną traumę. Kiedy nie otrzymała odpowiedzi, wzruszyła ramionami, zanim otworzyła drewnianą powłokę.

Jayden leżał skulony na łóżku, co wywołało uśmiech u August. Wskoczyła na jego łóżko, przez co jęknął. Oparła brodę na jego ramieniu i szepnęła:

– Chcesz iść na plac zabaw?

– Nie. – Odepchnął ją od siebie i naciągnął poduszkę na głowę. – Teraz spierdalaj.

August przewróciła oczami, ale mu odpuściła.

– Napisz do mnie, jeśli zmienisz zdanie.

– Nie zmienię.

Przewróciła oczami, po czym wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi, żeby jej nie zabił.

Miała teraz dwie możliwości. Mogła pójść do matki i poprosić ją, aby poszła z nią, tak jak chciała to zrobić jej wewnętrzna dwunastolatka, albo mogła pójść do sąsiedniego domu. Podeszła do drzwi mamy z uśmiechem na twarzy i delikatnie zapukała, zanim weszła do środka.

Diana siedziała na łóżku z albumem ze zdjęciami na kolanach. Kiedy zobaczyła August, pociągnęła nosem i otarła łzę z policzka.

– Och, hej, kochanie. – Uśmiechnęła się słabo.

August uśmiechnęła się.

– Cześć, mamo.

– Potrzebujesz czegoś? Jesteś głodna? Chcesz, żebym ci coś zrobiła? – Diana zaniepokoiła się, odkładając album za siebie i podchodząc do córki.

AUGUST ━ CONRAD FISHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz