26

1.1K 42 0
                                    

Thomas zarezerwował apartament przy samej plaży, skąd rozchodził się cudowny widok na ocean.
Rozpakowanie walizek zostawiłam na później. Teraz chciałam nasycić oczy tym, co mam przed sobą.

- Z każdym dniem coraz bardziej mnie zadziwiasz. Mieszkamy w Miami, tam też masz plażę i widok na ocean, nawet z biura, a ty zachowujesz się jak mała dziewczynka, która pierwszy raz widzi ten krajobraz - przytulił mnie od tyłu i oparł głowę na moim ramieniu.

- To nie jest to samo. Spójrz na ten piasek, szerokie plaże, wydmy, skały. Poza tym tutaj mogę budować szczęśliwe wspomnienia z tobą, a tam, choć są dobre, to bardzo bolesne.

- Rozumiem cię doskonale. Mi samemu ciężko jest wracać do miejsc, w których kiedyś byłem szczęśliwy. Dlatego wyjechałem stąd do Miami.

- Nie chciałabym rozgrzebywać twoich ran, więc może lepiej by było, gdybyśmy pojechali gdzieś indziej?

- Nie Lucy. Kiedyś powiedziałaś bardzo mądre słowa, które utkwiły mi w pamięci. Powiedziałaś, że każdy z nas w pewnym momencie musi się zatrzymać i spojrzeć w twarz demonom, przed którymi ucieka. Pora pójść na przód, bez oglądania się za siebie, a przeszłość zostawić tam, gdzie jej miejsce. Od czterech lat uciekam tak naprawdę przed samym sobą. Pora pogodzić się z tym, co już nie wróci i dać szansę na nowe życie, które ty mi dajesz. Pójdziemy na spacer? Chciałbym ci coś pokazać.

- No pewnie, chodźmy - złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę drzwi.

Szliśmy brzegiem, a fale obmywały nasze bose stopy. Chciałam cieszyć się tą chwilą, ale coś w postawie Toma mi na to nie pozwalało. Już nie chodziło o to, że szliśmy całą drogę w milczeniu. Miałam wrażenie, że on właśnie odbywa podróż ścieżkami przeszłości, która wciąż bardzo boli.
Przez cały czas trzymałam go za rękę, by wiedział, że z nim jestem. Jakiś czas później zatrzymaliśmy się na spokojnym odcinku plaży pomiędzy skałami, gdzie mało kto zaglądał. Rozpoznałam to miejsce, tylko nie wiedziałam, gdzie wcześniej je widziałam.

- To tutaj cztery lata temu zostało zrobione zdjęcie, które znalazłaś - wyciągnął je z kieszeni i patrzył z ogromnym bólem. - To był ostatni raz, gdy miałem ich przy sobie. Pamiętam ten dzień, jakby to było zaledwie wczoraj. Lisa, tak miała na imię i była moją żoną od dwóch lat. Nasz synek Josh miał tutaj roczek. Dziś są jego urodziny, skończyłby pięć lat.

Patrzyłam na tego silnego mężczyznę, który w tej chwili z każdym wypowiedzianym słowem rozpadał się na kawałki. Siedziałam obok niego i słuchałam, a po moich policzkach płynęły łzy, z resztą po jego również. Z jednej strony chciałam przerwać jego monolog, a zarazem cierpienie, ale z drugiej wiedziałam, że musi w końcu wyrzucić z siebie wszystko to, co nagromadziło się w nim przez te lata.

- Byłem wtedy żółtodziobem i myślałem, że pieniądze są w stanie załatwić wszystko. Wszedłem w interesy z nieodpowiednimi ludźmi, a jednemu z nich nadepnąłem na odcisk. Wtedy przekonałem się, że w tym świecie nie ma miejsca na sentymenty, a niektórzy dla osiągnięcia własnych celów zrobią dosłownie wszystko. Lisa tak, jak ty kochała ocean i plażę. Zawsze chciała mieć dom z widokiem na tę bezkresną wodę, którą miałaby na wyciągnięcie ręki. Wracaliśmy do domu po dniu spędzonym na plaży. Dostałem telefon, że duża dostawa została przechwycona przez wrogi nam gang. Byłem wściekły i musiałem działać natychmiast. Odwiozłem rodzinę do domu i udałem się na spotkanie. Na miejscu wywiązała się strzelanina, którą wygrałem i odzyskałem ładunek. Popełniłem jednak błąd, zaufałem przeciwnikowi wierząc, że będzie działał zgodnie z kodeksem. Do domu wróciłem nad ranem. Byłem potwornie zmęczony i jedyne o czym wtedy marzyłem, to ucałować synka i przytulić się do żony. Niestety w salonie zastałem zapłakaną Lisę, która, gdy tylko mnie zobaczyła, rzuciła mi pod nogi kopertę ze zdjęciami, na których jestem w łóżku z Kimberly. Nie wierzyła mi, że zostały one sfabrykowane, że przecież mnie znała i wiedziała, że nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego. Coś we mnie pękło, padłem na kolana i błagałem, żeby mi uwierzyła. Żałuję, że nie byłem wtedy wystarczająco przekonujący, bo zabrała wcześniej przygotowane walizki oraz Josha i odeszła. Kiedy wyszło na jaw, że za wszystkim stała jej najlepsza przyjaciółka, było już za późno. Dwa dni po tym, jak mnie zostawiła, dostałem wiadomość. Był to film, na którym Lisa jest przywiązana do łóżka, pobita i gwałcona przez trzech facetów. Do końca życia nie zapomnę jej krzyku i tego widoku. Nie byłem w stanie na to patrzeć. Odwróciłem wzrok i czekałem na koniec, gdzie dostałem wskazówki miejsca jej pobytu. Załadowałem broń, zebrałem najlepszych ludzi i dojechaliśmy do jakichś starych magazynów. Przeszukaliśmy każde pomieszczenie, ale to co znaleźliśmy w ostatnim z nich sprawiło, że umarłem za życia. Lisa wciąż była przywiązana do łóżka, a jej ciało nie miało na sobie ani jednego skrawka, który nie byłby pokryty ranami i siniakami. Nie ruszała się. Odciąłem ją, okryłem nagie ciało kocem i przytuliłem. Jak się okazało już martwe ciało. Wpadłem w rozpacz i błagałem, żeby otworzyła oczy, by mnie zwyzywała, ale żeby tylko żyła. Kiedy myślałem, że mój świat się skończył, dostałem jeszcze gorszy cios. Jeden z moich ludzi przyniósł coś niewielkiego, zawiniętego w dziecięcy kocyk, który dobrze znałem. Był w nim mój syn ze skręconym karkiem. Wtedy nie myślałem o niczym innym, jak o tym, by do nich dołączyć. Wyciągnąłem broń, przyłożyłem do skroni, ale nie zdążyłem strzelić, bo powstrzymała mnie Kimberly. Poprzysięgłem wtedy zemstę na osobach za to odpowiedzialnych. Zabiłem wszystkich. Umierali w niewyobrażalnych męczarniach. Nagrałem z tego film i rozesłałem do wszystkich ważnych osób, by wiedzieli, jak kończą ci, którzy krzywdzą moją rodzinę. Jedynie Jenifer jeszcze chodzi po tym świecie. Gdyby nie ona i jej obsesja na moim punkcie Lisa nie wyprowadziłaby się i oboje nadal by żyli. Te wydarzenia spowodowały, że stałem się zimny i bezwzględny. Nikt nie próbował wchodzić mi w drogę, bo wszyscy wokół wiedzieli, że nie zależy mi na życiu, co powodowało, że byłem nieobliczalny. Byłem wyprany ze wszystkich uczuć. Dopiero ty sprawiłaś, że moje serce drgnęło i znów zaczęło bić. Poszedłem tamtego dnia do klubu, by zaspokoić swoje potrzeby, chętnych kobiet nigdy mi nie brakowało. Wtedy zobaczyłem ciebie i poczułem coś dziwnego, a rozmowa z tobą sprawiła, że chciałem poznać cię bliżej. Lucy dzięki tobie żyję i znów zacząłem czuć.

Zabójcze przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz