Szykany

15 3 0
                                    

Adam zatrzymał samochód przed sklepem i już miał wyłączyć silnik, gdy dłoń Ani złapała go za rękę.

– Zostań. Ja pójdę. To kobiece sprawy.

Nie minęły trzy minuty od wejścia, jak Ania pojawiła się w drzwiach sklepu z wyrazem twarzy, który nie wróżył nic dobrego.

– Jedź! – powiedziała, gdy tylko drzwi samochodu zatrzasnęły się z hukiem.

– Coś się stało? – zaciekawiony spróbował wybadać co się stało.

– Jedź już! Proszę – dodała po chwili.

Milczeli przez kilka kilometrów wyboistej drogi, aż w końcu Ania wypaliła:

– Nie chciała mi sprzedać tamponów, bo podobno obcym nie sprzedaje. Nazwała mnie przybłędą i powiedziała, żebym dla swojego dobra wracała tam skąd przyszłam.

– No jak to? – mężczyzna nie mógł uwierzyć. – Przecież jesteś normalnym klientem. A z kim rozmawiałaś?

– Z tą starą...

– Porozmawiam z nią sobie przy okazji – powiedział Adam, ostrożnie zbliżając się do skrzyżowania.

Dziewczyna uśmiechnęła się smutno i przytuliła policzek do jego ramienia.

– Myślisz, że to przez to, że jestem dziewczyną?

– Co? – dał się zaskoczyć pytaniem. – Spodziewałbym się tego raczej po Bożence, chociaż nie. Dalej uważam, że to dobra dziewczyna, tylko pozbawiona męskiego towarzystwa w swoim wieku. Myślę, że to robota naszego wspólnego znajomego. Przewielebnego księdza Anzelma. Dziadyga ewidentnie ma coś do nas.

– Nie boisz się, że nastawia przeciwko tobie całą wioskę?

– Nie jest to jak na razie mój powód do strachu. To mała wieś i nie widziałem wśród mieszkańców ani jednej męskiej twarzy. Przepraszam, widziałem tylko dwie – księdza i małego chłopca, ale trudno ich zaliczyć do siły, z którą musiałbym się liczyć.

– Mnie też wydało się to dziwnym, że wtedy, jak poszliśmy na piwo, nie zobaczyłam wśród siedzących w gospodzie żadnego mężczyzny, tylko same kobiety.

– W Bawarii, panie spotykają się na takich wielopokoleniowych imprezach w karczmach, a mężczyźni bawią się wtedy w innych lokalach, by wzajemnie sobie nie przeszkadzać. Tylko jak dotąd nie spostrzegłem, żeby nasza wieś miała jeszcze jeden taki lokal. I jak już wcześniej mówiłem, nie spotkałem tu żadnego faceta. Ale wiesz co? – Adam popatrzył przez chwilę na Anię – chyba wiem, gdzie szukać kogoś, kto może powiedzieć nam coś na ten temat...

WierzbaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz