Część Bez tytułu 33

12 3 0
                                    

– Pewnie jesteś głodna... – Ania stwierdziła prowadząc do kuchni Monikę. – Zaraz zrobię nam kolację, a jak Adam wróci, to znajdzie dla ciebie świeżą pościel.

– A gdzie poszedł? – dziewczyna pierwszy raz zapytała pełnym głosem.

– Poszedł zamknąć samochód do garażu, bo jeden taki wybił mu szybę.

– Chciałam mu podziękować...

– Zaraz będziesz miała okazję. O już idzie. – Ania uśmiechnęła się do wchodzącego mężczyzny.

– O czym plotkujecie?

Monika poderwała się z krzesła stając na wprost Adama.

– Ja chciałam bardzo podziękować za ... – słowa uwięzły jej w gardle.

– Nie ma za co. Dobrze, że wszedłem na czas. I przepraszam cię za ten wybuch agresji, ale nienawidzę takich damskich bokserów. Powiesz o co tak dokładnie poszło?

Monika spuściła oczy zawstydzona.

– Okej. Nie musisz się tłumaczyć. Po prostu rozpoznałem cię na ulicy i od początku nie podobał mi się twój znajomy.

– A jaki on znajomy – wyrwało się dziewczynie, po czym oblała się rumieńcem jeszcze ciemniejszym niż podrażniony urazem policzek.

– Adaś, nie męczmy Moniki dzisiaj. Pewnie chce się już położyć. Pójdę zmienić pościel, tylko pokaż mi, gdzie ją znaleźć.

– Za tobą, na dole w szafce. Chyba wszystkim nam przyda się dzisiaj odrobina relaksu? Sprawdzę, czy jest już ciepła woda. Aniu, jak prześcielisz łóżko, to może będziesz miała jeszcze ochotę napić się zimnego piwa? Przyznam, że cały dzień za mną chodzi ten smak.

– Z przyjemnością, tylko włóż je w takim razie do lodówki. Moniko, a ty masz ochotę posiedzieć z nami na tarasie?

Dziewczyna potarła napuchłą wargę i popatrzyła na oboje nieśmiało.

– Tak, tylko nie mam nic na zmianę.

– A o to się nie martw. – Ania roześmiała się tajemniczo. – My tu paradujemy nago.

Szeroko otwarte oczy i usta Moniki sprawiły, że tym razem zawstydziła się Ania.

– Hmm... Znajdę ci coś na przebranie, ale faktycznie z bielizną będzie krucho.

Tym razem zawstydzenie przeszło w niezręczność.

– W porządku – Monika popatrzyła Ani w oczy. – Myślałam, że żartujesz. Dla mnie to nie problem. Często z dziewczynami opalamy się nago na polu. Tylko...

– O niego się nie martw. Jest w porządku – Ania wychwyciła niepewne spojrzenie i odpowiedziała na niezadane pytanie.

– Pomogę ci z kolacją, a potem pójdę się umyć. Dostanę ręcznik? – Monika nagle się ożywiła.

– Jasne! Coś znajdę... – odparła Ania.

Adam usiadł wygodnie na skraju tarasu, chłodząc stopy w trawie. Hałas brzęczących owadów zagłuszył zupełnie ciche kroki dziewczyny. Dopiero nieznaczne ugięcie desek ostrzegło go o zbliżającym się gościu.

– Co dziś na kolację przewidziała szefowa kuchni?

– Chyba szefowe? – odparła Ania.

– A zatem?

– Chodź do nas, to sam się przekonasz...

Mężczyzna przeciągnął się i wstał ze swojego miejsca. W połowie kroku zamarł jednak nie wierząc swoim oczom. Ania zapaliła kilka świec na stole i usiadła tak, jak ją Pan Bóg stworzył.

– Jesteśmy sami? – zapytał z niedowierzaniem, nie mogąc oderwać wzroku od pięknego ciała dziewczyny.

– Nie do końca. – rozległ się głos Moniki, która pojawiła się w drzwiach, przewiązana kuchennym fartuszkiem, z tacą zastawioną pełnymi naczyniami.

Postąpiła kilka kroków w stronę stolika, po czym zgrabnie obróciła się tyłem do Adama, jednoznacznie demonstrując brak odzienia pod fartuchem.

– I co cię tak zamurowało – Ania roześmiała się, widząc zaskoczenie na twarzy mężczyzny.

– No cóż... Nie spodziewałem się. – skonfundowany Adam, nie wiedział na co ma patrzeć.

Piękne piersi Ani kusiły równie mocno jak i wypięta pupa Moniki.

Noc co prawda nie była w stanie zdradzić wszystkich sekretów obu kobiet, ale wyobraźnia mężczyzny doskonale sobie radziła z uzupełnianiem braków obrazu.

– Chyba nie powiesz nam, że wstydzisz się kobiet – Ania prowokowała go z nieustępliwością godną osy.

Nic już nie mówiąc Adam rozpiął koszulę i spodnie. Chwilę potem stanął naprzeciw wygłodniałych oczu dziewczyn w stroju, śmiało można rzec – Adama.

– Pójdę po piwo – powiedział tylko, lecz Ania podniosła skrywany pod krzesłem czteropak i postawiła go obok kanapek.

–Nigdzie nie idziesz... Jesteś w mniejszości i nie pozwolimy z Moniką, żebyumknęła nam choć jedna chwila z tobą z tak błahego powodu.

WierzbaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz