Kastiel
- Nigdy nie przestałem go kochać... musiałem pozwolić mu odejść. Gdybym tego nie zrobił... nigdy nie chciałem stawać mu na drodze do szczęścia... gdyby miał mnie przez to znienawidzić... nie potrafiłbym z tym żyć... - łkałem nie mogąc się powstrzymać.
- Jakim prawe podjąłeś tę decyzję sam?
Oszołomiony spojrzałem na wściekłą minę kobiety. Jaką decyzję? Ja niczego nie podejmowałem sam. Nathaniel mógł nie mówić tego, wprost lecz jego decyzje same krzyczały za niego. Gdyby naprawdę chciał ze mną być, w życiu nie zatajałby czegoś takiego. Gdyby nasza wspólna przyszłość miała dla niego jakiekolwiek znaczenie, rozmawiałby o niej ze mną. Niczego nie podejmowałem sam. Kobieta nie miała zielonego pojęcia, jak ciężko mi wtedy było. Nie łatwo z dnia na dzień powiedzieć osobie, którą kochasz, że musicie pójść w osobnych kierunkach..., chociaż w moim przypadku, Nathaniel odszedł, a ja nie ruszyłem się nawet o krok.
- Co innego mógłbym zrobić?! Jakie inne opcje miałem?! – Zagrzmiałem zdruzgotany wszystkimi wspomnieniami.
Pielęgniarka pstrykała placami raz za razem, jakby zmieniała kanał w telewizji. Za każdym razem pojawiał się inny obraz, inne wspomnienie dręczące mnie w kółko i w kółko.
- Opcji zawsze jest mnóstwo, - prychnęła z odrazą odsuwając się ode mnie – ale zawsze wybieramy te, które są dla nas najłatwiejsze i najkorzystniejsze.
- Najłatwiejsze i najkorzystniejsze? – Powtórzyłem niedowierzająco. – Naprawdę myślisz, że to było łatwe?! W jaki sposób korzystne?! Oświeć mnie skoro jesteś taka mądra!
Kobieta przewróciła oczami rzucając mi paczkę chusteczek prosto w twarz. Nawet nie starałem się ich łapać, obojętnie pozwoliłem im spaść na ziemię. Na co mi one? Łzy mogłyby i przysłonić mi cały świat, bez Nathaniela nic nie miało znaczenia.
- Chcesz wiedzieć, jak JA to wszystko widzę?
- Tak, oświeć mnie! Najmądrzejsza pielęgniarko na świecie, uratuj mnie z tej cholernej niewiedzy!
Fioletowo włosa ciężko odetchnęła kręcąc głową. Jej lekceważąca postawa była czymś, czego nie potrafiłem zdzierżyć. Jakie to musiało być wygodne oceniać czyjąś historię od boku, gdy nic z tego cię nie dotykało? Gdy nie czujesz tego druzgoczącego bólu w piersi.
- Skoro naprawdę chcesz znać moją opinię, większego tchórza w życiu nie widziałam. Ty to nazywasz rozwiązaniem? Zawinąłeś nogi za pas i uciekłeś, żałosna podróbko mężczyzny. Gdybyś naprawdę go kochał, nie zakończyłbyś tego w ten sposób.
- A jak?! Jak ty byś postąpiła na moim miejscu?!
Niewzruszona moim krzykiem pielęgniarka przejrzała swoje końcówki ignorując moją wściekłość. Gotów na kolejny wybuch wypuściłem tylko ciężko powietrze, gdy uciszyła mnie ruchem dłoni. Jej kolejne słowa zatrząsnęły moim światem.
- Wiesz na ile miał lecieć do tych Stanów?
Zamarłem. Byłem wściekły, a jednak słowa nie chciały wyjść z mojej krtani. Warga mi drgnęła, lecz żaden dźwięk ich nie opuścił. Spuściłem wzrok szukając czegokolwiek, co mógłbym teraz powiedzieć.
- J-ja...
Nie miałem nic na swoją obronę. Czy zapytałem? Nie pamiętałem. Przerażony zagryzłem kciuk za wszelką cenę próbując sobie przypomnieć. Jak to wszystko wyglądało? Czy ja naprawdę mógłbym coś takiego zrobić? Czy ja mogłem go nie zapytać?
- I co? Teraz się ze mną nie zgodzisz? – Zapytała szeptem nachylając się w moim kierunku.
Jej słowa mocniej ścisnęły za moje serce. Kto z naszej dwójki gorzej rozumiał sytuację? Po usłyszeniu tego wszystkiego traciłem pewność. Od początku wiedziałem, to ja wszystko zepsułem..., lecz dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, jak mocno.
CZYTASZ
Brakuje mi Cię - Kastiel x Nathaniel 2
Random"Bo samotność moje imię nosi" ~ Życie bez drugiej połówki jest ciężkie, smutne i czasami nawet nie do wytrzymania. Wszystko się zmienia wraz z upływem czasu, na to nic poradzić nie można. Starzejemy się z każdym dniem i nim się obejrzymy kończymy po...