Grzeszne dźwięki#47

125 10 0
                                    


Kastiel

- Nie czujesz się najlepiej?

Nie odwróciłem się słysząc kobiecy głos, uparcie wpatrywałem się w okno udając zainteresowanie wszystkim, tylko nie nią. W ostatnim czasie irytowały mnie jej ciche kroki czy nawet zwykłe mruganie. Sam jej widok wprawiał mnie w niezrozumiałą złość, nie wspominając o jej mowie.

- Jeżeli coś cię boli, powinieneś mi o tym powiedzieć. Jestem tutaj, żeby...

Jej delikatny dotyk i zmartwiony ton wcale nie poprawiały mojego nastroju. Bardziej wściekły, niż wypadało, strąciłem jej dłoń. Kobieta nie wyglądała na urażoną, wręcz przeciwnie, śmiała się.

- Dlaczego od razu zakładasz, że coś mi jest, kiedy zwyczajnie nie chcę cię oglądać? – Zapytałem tonem pełnym jadu, jej śmiech szargał moje nerwy.

- Nadal jesteś wściekły za naszą ostatnią rozmowę? Faktycznie, im starsi jesteśmy, tym mocniej upodobniamy się do małych dzieci.

- Faktycznie, w dzisiejszych czasach zapomina się wpajać młodzieży zasad dobrego wychowania.

Uśmiech pielęgniarki nawet nie drgnął, nucąc wesoło wymieniła pustą już kroplówkę. Nie potrafiłem zrozumieć, z czego ona się tak wiecznie cieszyła. W tym depresyjnym miejscu ciężko było znaleźć promyki szczęścia czy nadziei. Jej wieczny uśmiech był ciernią w moim oku... nie tylko moim.

- Nie możesz zachowywać się w ten sposób, tylko, dlatego, że przeraża cię lot samolotem – skarciła mnie podając dzisiejszą gazetę – To ludzkie bać się, chociaż jednej rzeczy.

- Niby, dlaczego miałbym bać się lotów samolotem? – Zapytałem szczerze zszokowany, jak rozmowa mogła paść na ten temat.

Nie przypominałem sobie, abym kiedykolwiek poruszał z nią ten temat. Chociaż teraz już sam nie wiedziałem, o czym opowiadałem, a o czym nie. Bycie w towarzystwie pielęgniarki było bardzo niebezpieczne. Czasami mówiłem rzeczy, których nigdy nie powiedziałbym nikomu innemu. Musiało tak być, nie mogła przecież czytać w moich myślach.

- Masz inny powód, dla którego nie poleciałeś za NIM?

Kobieta oparła się o moje łóżko palcem wskazującym prawie dotykając mojego policzka. Robiła to specjalnie, działała mi na nerwy. Doskonale wiedziała, nie lubiłem być dotykany. Irytowałem się ilekroć ktoś przekraczał strefę mojej prywatnej przestrzeni, a pielęgniarka robiła to nagminnie. Czasem wydawało mi się, że czerpie z tego jakąś chorą satysfakcję. Satysfakcję, że nic nie mogłem z tym zrobić.

- Nic nie musisz mówić, znam powód – powiedziała ściszając ton – Jesteś zwykłym TCHÓRZEM.

Rozjuszony jej słowami chciałem poderwać się na równe nogi, nie mogłem tego zrobić. W moim starczym ciele nie było już zbyt wiele sił. Jakie byłoby to uczucie wstać o własnych siłach? Samodzielne spacery były już tylko wspomnieniem lepszych czasów, których nie doceniałem za młodu. Nabrałem powietrza uspokajając się. Moje nerwy tylko podniosą mi ciśnienie, a nic innego nie zmienią.

- Nie mów, jakbyś cokolwiek o mnie wiedziała – burknąłem uderzając lekko w jej wyciągnięty palec.

- Nie powiedziałam prawdy?

Jej prowokacyjne wzruszenie ramion zadziałało na mnie, aż nazbyt dobrze. Mimowolnie zmiażdżyłem gazetę, nie sprawdzając nawet dzisiejszej daty czy najgorętszego tematu.

- Nie jestem tchórzem, lecieliśmy wspólnie samolotem!

- Ach, racja. – Jej odpowiedź była przewleczona kpiną, jakby wcale nie wierzyła w moje słowa – Mówisz o tym waszym pamiętnym urlopie? Jestem pewna, że miałeś nogi, jak z galarety. Nawet nie jestem wstanie sobie wyobrazić, jak ci się udało wsiąść do tego samolotu.

Brakuje mi Cię - Kastiel x Nathaniel 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz