Wstałam rano, i to szczerze z uśmiechem . Miałam do pracy na 8 wiec zaczęłam sie szykować, mimo że późno poszłam spać przez to że Mortalcio był u mnie to jestem wyspana. Ogarnęłam się i ubrałam jakieś luźne ubrania ale wyglądałam git.
Wyszłam z mieszkania i poszłam w strone przystanku. W czasie drogi dostałam wiadomość od Mortala.
Mortalcio:
Heeej, miłego dnia!!
Yn:
Hejka, dziękujee i nawzajem!
*wyslano zdjecie(na tym zdjeciu jest yn ktora idzie)*
___
Usmiech mi sie pojawił na twarzy i weszłam do autobusu . Schowalam telefon do torebki i czekałam na mój przystanek, po chwili dotarłam już i weszłam do kawiarni.-Hejka!!!- przywitałam się z Martyna i szefową ktora właśnie juz wychodziła.
Podeszłam do Martyny i zobaczyłam w jej telefonie ze przeglada tiktoki z koncertu z mortalciem. Ta no przecież to jej crush jakbym zapomniała. Cieszę się że nie wie o tym co sie stało.- Jezu yn powiedz czemj akurat chlopak ktory widzial mnie z 2 razy mi sie podoba. Marze o tym żebym sie z nim poznała czy nawet spotkala tak sami- przyjaciółce obok ktora ma jego numer i sie z nim spotkala to sie udalo. Czemu akurat to musiałam być ja? Po tym poszłam obsługiwać klientów.
Rozmyślałam w trakcie też jak to jest być takim influencerem . No niby kazdy wie se trzeba cos robić w internecie i być rozpoznawalym ale zaczęłam myslec jakby głębiej o tym.
-Yn haloooo mówię do ciebie- otrząsnęłam sie z moich mysli. Rzeczywiście Martyna camy czas cos mówiła
-Sorry zamyśliłam się? Co chcesz?- spojrzałam na nia, zaraz miałyśmy juz wychodzić.
- chcesz moze wyjsc na jakieś zakupy? Potrzebuje aktualnie tegoo- tez tego potrzebowałam
- oczywiście, ej dawaj tym razem do zlotych tarasów. Dawno nie byłyśmy- Miałyśmy tam troche dalej niz do tej co zawsze chodziliśmy ale nie mamy wsumie i tak nic do robienia.
- spoko , to pojedziemy uberem-
Po jakimś czasie skończyłyśmy prace i wychodziliśmy . Martyna zamówiła nam ubera i w trakcie czekania uslyszalam ze ktoś do mnie dzwoni. Mortalcio dzwonił , ta wczoraj mu powiedziałam o ktorej kończę prace i skubany zapamietal chyba. Rozłączyłam i napisałam do niego , napewno nie bede odbierac od niego przy Martynie.
Yn:
Nie moge teraz rozmawiać , sorry:(Mortalcio:
Aa spoko to nie przeszkadzam. Jakos o 17 okolo bedziesz mogla rozmawiac chwilee??Yn:
Powinnam dac rade, do zobaczenia mam nadziejeMortalcio:
Paaaa
___Weszłam z Martyną do ubera i zaczęłyśmy jechac.
-kto dzwonił do ciebie?-kurde musze cos wymyślić szybko.
-taki typo którego spotkalam na przystanku dziś- niezle teraz będzie sie wypytywac o niego.
-ladny chociaż?- i co ja mam powiedzieć teraz
-ta ale nie w moim typie-na tym zakończyłyśmy rozmowe,az sama sie zdziwiłam ze Martyna nie pyta o więcej ale to dobrze jak dla mnie.
Po jakimś czasie byłyśmy juz pod zlotymi tarsami. Zaczęłyśmy chodzić po sklepach o kupować se ciuchy itp.-MARTYNA PATRZ JAKA ZARABISTA SUKIENKE ZNALAZLAM- pokazalam jej , wiem ze nie jest w jej guscie ale w moim bardzo jest
- Ejjj ładna do ciebie pasuje bardzo , bierz ją- kupiłam ta sukienke i se wsadziłam do torby z zakupami. Po tym poszliśmy se do restauracji na jakieś jedzenie. W trakcie jedzenia dostałam zdjecie od Mortalcia ale zdjecie kilku genziakow z próby na scenie.
O 16 juz jechałam autobusem do domu. Mam 2 torby upchane ubraniami i różnymi rzeczami i jedna torbe z artykulami spozywczymi ktore kupiłam w markecie po drodze na przystanek. Gdy dotarlam do domu pochowalam rzeczy z siatki z marketu i po tym zaczelam przymierzać rzeczy które kupiłam. Gdy przymierzałam sukienke ktora bardzo mi sie spodobała i bardzo mi pasowała wg mnie zadzwonił do mnie mortalcio na facetime. Była 17 prawie i rzeczywiście zadzownil bo miał to zrobić. Odbierałam od niego.
-Hejj Yn, co ty na impreze jakas idziesz?- na kamerce mortalcio miał roztrzepane włosy, strasznie mu to pasowalo. Yn nie mysl juz tak BLAGAM.
- Hejkaa, nie z zakupów wróciłam i se przymierzam rzeczy . Jak tam po meet& greet?-
- Zarabista jest ta sukienka szczerze, jestem lekko zmeczony po tych meet& greetach ale dziś tez mamy finał wiec musimy sie postarać. Stresuje sie bardzo nawet nie wiem czym skoro juz mialem spiewalem na koncertach.- a no dziś final maja , zapomnialam.
- Nie no bedzie dobrzee, grales juz koncerty wiec na pewno bedzie dobrze. Bede trzymac kciuki za ciebie- wyłączyłam kamerke i szybko sie przebralam w jakis dres z szafy.
- Ej gdybym ci kupił bilet do krakowa na pojutrze to bys przyjechała?- gdy sie przebrałam włączyłam kamerke i poszlam z telefonem do kuchni poniewaz mialam ochote na carbonare.
- No cóż gdybym miala czas to możee- uśmiechnęłam sie ,wyjelam skladniki na carbonare i polozylam wszytko na blat.
- co bedziesz robic?? Ej kurde nie gadaj ze akurat carbonare- zaśmiałam sie , wiedziałam ze chlopak uwielbia carbonare.
-Tak sie złożyło ze tak , a co??- zaczelam robic carbonare
-Tak beze mnie? No Yn jak tak mozesz , narobiłaś mi smaka na carbonare teraz- smialam sie i rozmawialam dalej z Patrykiem do momentu gdzie juz musieli sie szykowac na koncert.
-Paaa Yn!!- pożegnałam sie z chlopakiem i rozłączyłam. Zauważyłam ze rozmawialiśmy prawie 2 godziny.
_____
Daj gwiazdke proszee💫💫💫
_______
Hejkaaa, mam nadzieje ze podoba wam sie rozdzial!! Do zobaczenia w następnym <333
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Teen Fiction-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...