25

721 66 2
                                    

Nie chcem dłużej  tego ukrywać, mam ochotę  powiedzieć mu to w twarz.  Ale czy to nie za szybko?

___
Zaczęłam  sie przebudzać, zauważyłam  że  jestem w swoim łóżku  a obok mnie leży  Patryk ktory nadal śpi.  Wstałam  z łóżka  po czym wziełam  ubrania z szafy i poszlam do lazienki aby sie umyć  i ogarnąć.  Miałam  dziś  jechać  z Patrykiem do friza, stresowałam  się bardzo . Po zrobieniu wszystkich  czynności  jakie miałam zrobić  w łazience  poszłam  do kuchni w  której   zaczęłam  robić  sobie  i Patrykowi śniadanie.  W czasie robienia posiłku  nagle poczułam  kogoś  rece na mojej talii. Przestraszyłam  się  i odrazu spojrzałam  sie do tyłu  gdzie był  Patryk który  się  śmiał .

-Jezu!! Nienormalny jesteś !- spojrzałam  mu w oczy a on nadal trzymał swoje ręce  na mojej talii. Dziwnie to wyglądało  względem  tego  że  przecież  jesteśmy  tylko przyjaciółmi.  Chłopak  przestał  sie śmiać  i także  spojrzał mi  w oczy. Zaczęłam  przybliżać  swoją  twarz do jego az nasze usta sie zetknęły , zaczęliśmy  się  całować.  Czułam  sie niesamowicie  ale także  nie wiedziałam  czy dobrze postąpiłam.  Chwilę  później  oderwaliśmy  sie od siebie.

-Yncia spaliłaś  śniadanie- zaczął  znów  się  śmiać  a ja odwrocilam  się. 

-To przez ciebie- burknełam po czym wyrzuciłam  spalone śniadanie  do kosza.

-A to nie tak że  ty zaczęłaś?- zasmiał sie  ponownie  a ja zaczelam  robić  poprostu  kanapki po czym położyłam  je na stole.

Po zjedzeniu  usiadłam  na kanapie i zaczęłam  przeglądać  tik toka.

-Za godzinke będziemy  jechać- pokiwałam głową  a on usiadł  obok mnie i polozył głowę  na moim ramieniu.

-Mowilam  ci że  jutro spotykam sie z Martyną?-

-Nie, naprawdę? Nie pamiętasz  co sie ostatnio  stało?- był  zdziwiony, nie dziwie sie mu wsumie. 

-Pamiętam ale mam nadzieje że  pogodzę  się  z nia bo jakby  nie patrzeć  to była  moja przyjaciółka  która  zawsze mnie wspierała-zachciało mi się  płakać  ale sie powstrzymałam. 

-Jakby coś  się  stało  to masz do mnie pisac- widać  było  ze także   martwił  sie o mnie, co mnie bardzo cieszyło. 

Po godzinie zaczęliśmy  sie zbierac do wyjścia, stresowałam  się  jeszcze bardziej. Patryk mi caly  czas mówił  abym sie nie stresowała bo napewno  bedzie dobrze.

Jechaliśmy  juz, moje ręce  strasznie się  trzęsły. Miałam  nadzieje że  znajdzie się  coś  dla mnie. Po kilku minutach już  byliśmy  na miejscu.

-Yn, będzie  dobrze napewno- usmiechnal sie  w moja strone po czym wyszliśmy  z auta. Szłam  za Patrykiem aż doszliśmy  do jakiegos pomieszczenia. Patryk otworzył  drzwi a moim  oczom ukazał  się  sam w sobie Karol friz Wiśniewski  a obok niego z tego co wiem stała  Natalka menadżerka  genzie. Weszłam  do pomieszczenia  a Karol wstal z krzesla i podszedł  do mnie aby sie przywitać.

- Cześć, Karol Wiśniewski  inaczej friz a z tego co wiem jesteś  Yn?-  uśmiechał  sie do mnie i podał  mi rękę.

-Dokladnie tak , Yn *****(tu chodzi o nazwisko jakby co)- uścisnęłam lekko rękę  która  mi podal po czym ją puściłam.  Usiadłam  na krześle  a Karol  naprzeciwko mnie.

-Coś  czuje że  Natalka tu nie jest o tak o- powiedział  Patryk i zasmiał  sie cicho.

-Dobrze myślisz  a teraz Patryk  nie odzywaj sie chociaz przez chwile jeśli  chcesz aby twoja dziewczyna miala  jednak prace- zasmiali sie oboje.

-Jeszcze to nie moja dziewczyna- uśmiechnął  się.  Jeszcze?

-Dobra a więc  mamy coś  dla ciebie Yn, Natalka potrzebuje mieć  taką  swoją  prawą  rękę  która  możesz  być  ty akurat. Z tego co wiem też  to nie masz doswiadczenia w takich bardziej poważniejszych  rzeczach  dlatego narazie tak- Zgodziłam  sie i podpisałam  jakieś  umowy  oraz jeszcze porozmawiałam  z nimi. Rozumiem teraz słowa  Patryka, naprawde nie trzeba sie stresowac

Wychodziłam  z biura ekipy wraz z Patrykiem i poszliśmy  do jego auta.

-To co? Trzeba chyba świętować   to że  masz nową  pracę- uśmiechnął  się   i zaczął  jechac .

-To aż taki powód  do świętowania?- zaśmiałam  sie

-Objedzie sie bez alkoholu   gdyż  jednak  mamy jutro do pracy.  Widzisz będziemy  jeździć  teraz razem do domu genzie-

Po paru minutach byliśmy  pod domem Patryka akurat.

-Jak teraz patrze to mi sie chyba nie opłacało  kupować  mieszkania skoro i tak cały czas  jestem ja u ciebie albo ty u mnie- chłopak  otworzył  mieszkanie po czym weszlam do niego. 

-A mówiłem  ci- chwile pozniej usiadlam na kanapie a Patryk poszedl szukać  czegos w kuchni. Wrócił z picolo i  szklankami. Usiadl obok mnie i zaczal otwierac picolo.

-Nie wystrzel w telewizor tylko- powiedzialam a Patryk zauważył  ze rzeczywiście  jakby korek mial wystrzelić  to by to polecialo w telewizor.  Zobaczyłam  nagle jak korek  wystrzelił  w sufit, teraz Patryk miał  dziure w suficie ale na szczęście  była  mała.

-O kurde , trzeba  to naprawić  ale to później- zasmialismy  sie oboje po czym zaczęliśmy  pic picolo.

-Ej chodzmy na dwór- nie czekajac na odpowiedz Patryka wyszłam  na ogrodek  i polozylam sie na trawie. Chwile pozniej chlopak polozyl sie obok mnie.

-Ty serio kochasz gwiazdy Yncia- 

-Mógłbym  codziennie tak leżeć  i patrzeć  się  w nie-

-Masz taką swoja gwiazde na ziemi?- spytał  nagle mnie . Spojrzalam na niego a on akurat patrzył  na mnie.

-Mam- powiedziałam  szybko

-Serioo i mi nie powiedziałaś-  powiedział "obrażony " ale było  słychać  trochę  smutku w jego głosie.

-Myślałam  że  ta gwiazda wie o tym-zasmialam sie az po chwili zrozumialam  co powiedziałam. Zestresowałam  się  bardzo, Yn czemu akurat w takiej sytuacji. Było  wiadomo odrazu ze to o niego chodziło. Usiadłam  na trawie , bałam  się  co wlasnie  się  stanie.

-Serio?- powiedzial po dłuższej  chwili Patryk na co ja pokiwałam  twierdząco  głową. 

__
Daj gwiazdke na zachętę 🫶💫
___
Hejka!!
Dzieje sie trochę  i w następnym  rozdziale bedzie kontynuacja tego!!
Mam nadzieje że  spodobał  wam sie rozdział  i do następnego !!🫶🩷

Zawsze będę  tu dla ciebie - Mortalcio x ynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz