Nie chcem dłużej tego ukrywać, mam ochotę powiedzieć mu to w twarz. Ale czy to nie za szybko?
___
Zaczęłam sie przebudzać, zauważyłam że jestem w swoim łóżku a obok mnie leży Patryk ktory nadal śpi. Wstałam z łóżka po czym wziełam ubrania z szafy i poszlam do lazienki aby sie umyć i ogarnąć. Miałam dziś jechać z Patrykiem do friza, stresowałam się bardzo . Po zrobieniu wszystkich czynności jakie miałam zrobić w łazience poszłam do kuchni w której zaczęłam robić sobie i Patrykowi śniadanie. W czasie robienia posiłku nagle poczułam kogoś rece na mojej talii. Przestraszyłam się i odrazu spojrzałam sie do tyłu gdzie był Patryk który się śmiał .-Jezu!! Nienormalny jesteś !- spojrzałam mu w oczy a on nadal trzymał swoje ręce na mojej talii. Dziwnie to wyglądało względem tego że przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chłopak przestał sie śmiać i także spojrzał mi w oczy. Zaczęłam przybliżać swoją twarz do jego az nasze usta sie zetknęły , zaczęliśmy się całować. Czułam sie niesamowicie ale także nie wiedziałam czy dobrze postąpiłam. Chwilę później oderwaliśmy sie od siebie.
-Yncia spaliłaś śniadanie- zaczął znów się śmiać a ja odwrocilam się.
-To przez ciebie- burknełam po czym wyrzuciłam spalone śniadanie do kosza.
-A to nie tak że ty zaczęłaś?- zasmiał sie ponownie a ja zaczelam robić poprostu kanapki po czym położyłam je na stole.
Po zjedzeniu usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać tik toka.
-Za godzinke będziemy jechać- pokiwałam głową a on usiadł obok mnie i polozył głowę na moim ramieniu.
-Mowilam ci że jutro spotykam sie z Martyną?-
-Nie, naprawdę? Nie pamiętasz co sie ostatnio stało?- był zdziwiony, nie dziwie sie mu wsumie.
-Pamiętam ale mam nadzieje że pogodzę się z nia bo jakby nie patrzeć to była moja przyjaciółka która zawsze mnie wspierała-zachciało mi się płakać ale sie powstrzymałam.
-Jakby coś się stało to masz do mnie pisac- widać było ze także martwił sie o mnie, co mnie bardzo cieszyło.
Po godzinie zaczęliśmy sie zbierac do wyjścia, stresowałam się jeszcze bardziej. Patryk mi caly czas mówił abym sie nie stresowała bo napewno bedzie dobrze.
Jechaliśmy juz, moje ręce strasznie się trzęsły. Miałam nadzieje że znajdzie się coś dla mnie. Po kilku minutach już byliśmy na miejscu.
-Yn, będzie dobrze napewno- usmiechnal sie w moja strone po czym wyszliśmy z auta. Szłam za Patrykiem aż doszliśmy do jakiegos pomieszczenia. Patryk otworzył drzwi a moim oczom ukazał się sam w sobie Karol friz Wiśniewski a obok niego z tego co wiem stała Natalka menadżerka genzie. Weszłam do pomieszczenia a Karol wstal z krzesla i podszedł do mnie aby sie przywitać.
- Cześć, Karol Wiśniewski inaczej friz a z tego co wiem jesteś Yn?- uśmiechał sie do mnie i podał mi rękę.
-Dokladnie tak , Yn *****(tu chodzi o nazwisko jakby co)- uścisnęłam lekko rękę która mi podal po czym ją puściłam. Usiadłam na krześle a Karol naprzeciwko mnie.
-Coś czuje że Natalka tu nie jest o tak o- powiedział Patryk i zasmiał sie cicho.
-Dobrze myślisz a teraz Patryk nie odzywaj sie chociaz przez chwile jeśli chcesz aby twoja dziewczyna miala jednak prace- zasmiali sie oboje.
-Jeszcze to nie moja dziewczyna- uśmiechnął się. Jeszcze?
-Dobra a więc mamy coś dla ciebie Yn, Natalka potrzebuje mieć taką swoją prawą rękę która możesz być ty akurat. Z tego co wiem też to nie masz doswiadczenia w takich bardziej poważniejszych rzeczach dlatego narazie tak- Zgodziłam sie i podpisałam jakieś umowy oraz jeszcze porozmawiałam z nimi. Rozumiem teraz słowa Patryka, naprawde nie trzeba sie stresowac
Wychodziłam z biura ekipy wraz z Patrykiem i poszliśmy do jego auta.
-To co? Trzeba chyba świętować to że masz nową pracę- uśmiechnął się i zaczął jechac .
-To aż taki powód do świętowania?- zaśmiałam sie
-Objedzie sie bez alkoholu gdyż jednak mamy jutro do pracy. Widzisz będziemy jeździć teraz razem do domu genzie-
Po paru minutach byliśmy pod domem Patryka akurat.
-Jak teraz patrze to mi sie chyba nie opłacało kupować mieszkania skoro i tak cały czas jestem ja u ciebie albo ty u mnie- chłopak otworzył mieszkanie po czym weszlam do niego.
-A mówiłem ci- chwile pozniej usiadlam na kanapie a Patryk poszedl szukać czegos w kuchni. Wrócił z picolo i szklankami. Usiadl obok mnie i zaczal otwierac picolo.
-Nie wystrzel w telewizor tylko- powiedzialam a Patryk zauważył ze rzeczywiście jakby korek mial wystrzelić to by to polecialo w telewizor. Zobaczyłam nagle jak korek wystrzelił w sufit, teraz Patryk miał dziure w suficie ale na szczęście była mała.
-O kurde , trzeba to naprawić ale to później- zasmialismy sie oboje po czym zaczęliśmy pic picolo.
-Ej chodzmy na dwór- nie czekajac na odpowiedz Patryka wyszłam na ogrodek i polozylam sie na trawie. Chwile pozniej chlopak polozyl sie obok mnie.
-Ty serio kochasz gwiazdy Yncia-
-Mógłbym codziennie tak leżeć i patrzeć się w nie-
-Masz taką swoja gwiazde na ziemi?- spytał nagle mnie . Spojrzalam na niego a on akurat patrzył na mnie.
-Mam- powiedziałam szybko
-Serioo i mi nie powiedziałaś- powiedział "obrażony " ale było słychać trochę smutku w jego głosie.
-Myślałam że ta gwiazda wie o tym-zasmialam sie az po chwili zrozumialam co powiedziałam. Zestresowałam się bardzo, Yn czemu akurat w takiej sytuacji. Było wiadomo odrazu ze to o niego chodziło. Usiadłam na trawie , bałam się co wlasnie się stanie.
-Serio?- powiedzial po dłuższej chwili Patryk na co ja pokiwałam twierdząco głową.
__
Daj gwiazdke na zachętę 🫶💫
___
Hejka!!
Dzieje sie trochę i w następnym rozdziale bedzie kontynuacja tego!!
Mam nadzieje że spodobał wam sie rozdział i do następnego !!🫶🩷
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Teen Fiction-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...