41

492 28 76
                                    

___
Ranek

Zaczęłam  powoli sie budzic, zauważyłam  ze jestem w swoim łóżku. Zasnęłam  wczoraj na łące  i najwidoczniej Patryk musiał  mnie przynieść  tu. Odwróciłam  sie w bok aby zobaczyć  chłopaka  jednak go tutaj nie było. Wstałam z łóżka i poszłam  do kuchni gdzie akurat znalazłam  Patryka.

-Dzień  dobry Yn- podszedl do mnie i pocałował  w czoło  po czym wrócił  do pilnowania patelni na której robił  jajka.

-Hej, co tam robisz?- podeszłam  bliżej niego.

-Śniadanie, nawet skoczyłem  do sklepu po niektóre  produkty- uśmiechnęłam  się.

-O kurde, tym bardziej sie nie spodziewałam  ze do sklepu- usiadłam  do stołu  na ktorym już  były zrobione kanapki. Byłam  zdziwiona tym że  Patryk  postanowił  zabawić  się  w kucharza i wstał rano. Chwile później  na stole  pojawiły  sie juz gotowe jajka sadzone i herbata dla mnie.

-Staram się  no- zasmialiam sie cicho i spojrzałam  mu w oczy które  wręcz  mnie hipnotyzują.

-Jedzenie ci stygnie Ynuś- tym razem on się  zasmiał gdy nie spuszczałam wzroku z niego przez  dłuższy  czas. Patryk usiadl  obok mnie i zaczęliśmy  jeść.

Po zjedzeniu i ogarnięciu sie w łazience   zaczęłam  szukać  Patryka  po mieszkaniu który  jak sie okazało  siedział  przy mojej toaletce i próbował  ułożyć  sobie fryzure , nawet nie zauwazył kiedy  podeszłam  do niego.

-Co robisz?- spojrzałam  na niego a on prawie ze   wywalił  sie do tyłu  wraz z krzesełkiem   na co zaczęłam  sie śmiać.

-Boże święty! Chcem abym zawału  dostał?- spojrzał na mnie wystraszony.

-Stoje tu już  chwile, nie mozesz włosów ułożyć włosów ułożyć?- odpowiedziałam  mu gdy już  przestałam  sie śmiać.

-Naprawde  musze ściąć  juz je  bo sa długie, nie da sie zadnej dobrej  fryzury ułożyć- wpadłam  na pomysł.

-Mogę  ci obciąć  włosy?- spojrzalam mu w oczy.

-Skoncze  łysy jak mi obetniesz- zasmiał  się.

-No proszee- po tym zapadła  cisza gdyż  Patryk zastanawial sie co odpowiedzieć.

-No dobra, ufam ci więc  mam nadzieje ze nie skoncze lysy- uśmiechnęłam  sie i wyjęłam  z szuflady nożyczki do włosów  i grzebień. Podeszlam do chłopaka  który  zaczął  sie modlić  i zaczęłam  ścinać  mu włosy  do dlugosci jaką  mi pokazał. Tak wlasnie minęła  nam ponad godzina ponieważ dla Patryka co chwile coś  nie pasowało.

Spojrzałam  na niego, wyglądał  wogóle  inaczej gdy miał  całe  brązowe  włosy  bez jego odrostów  już.

-Jest  aż  tak źle  że  sie patrzysz w taki sposób?- spytał  lekko przestraszony  tym ze rzeczywiście  moze byc zle. Odwrocil sie w strone lustra  gdzie ujrzał efekt końcowy.

-O kurde jednak zarabiscie  jest, byłaś  fryzjerka kiedyś-  odwrocil sie do mnie.

-Przysiegam nigdy nie byłam- zaśmiałam  sie cicho. Chłopak podszedł  do mnie i złączył  nasze usta.

-Dziekuje Ynuś- uśmiechnął  się.

-Obcielam ci włosy  to teraz ty sprzątaj  te kłaki  z podłogi- wskazałam   na podłogę i podałam  mu szczotke po czym sama poszlam usiąść  na kanapie.

___

-Zbieraj się  Yncia-

-Co? Gdzie?- spojrzałam  ma chłopaka  ktory stał  w wejściu do salonu.

Zawsze będę  tu dla ciebie - Mortalcio x ynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz