Położyłam sie na łóżku i zaczęłam płakać. Rzuciłam telefon obok siebie i myślałam jak Martyna sie dowiedziała o tym i jak bardzo mnie teraz nienawidzi. Czy zjebałam właśnie moją długo letnią przyjaźń ? Dokladnie tak. Może to był błąd aby przyjaźnić sie z Patrykiem , miałabym wtedy normalna relacje przyjacielską z Martyna która znam bardzo długo i zawsze mi pomagała w chwilach kiedy było mi trudno a ja ją oszukiwałam. Z drugiej strony cieszyłam się że poznałam kogoś takiego jak Patryk i nawet sie w nim zauroczyłam?
Nie Yn ogarnij się , to tylko chwilowo. Patryk napewno nic nie czuje do ciebie więc nawet nie masz na co liczyć.
Usłyszałam nagle dźwięk otwieranych drzwi, wiedziałam ze to Patryk wiec nawet nie spojrzałam się w jego stronę. Usiadł obok mnie i poczułam po chwili kego dłoń na moim ramieniu.- Coś się stało Yncia?- byłam cicho przez chwile, zastanawiałam sie czy powiedziec mu o tym czy nie. Przecież to był mój problem a nie jego, to ja zaczęłam sie spotykać z cruhem Martyny i okłamywałam ją ze spotykam sie z jakimś randomem. Postanowiłam że jednak mu powiem.
-Martyna wie o tym że sie spotykam z tobą- powiedziałam krótko i nadal sie na niego nie spojrzałam. Bolało mnie to że zapewne moja przyjaźń z Martyną nigdy sie nie odnowi i ona będzie mnie już zawsze nienawidzić. Chwilę później chłopak sie do mnie przytulił, leżeliśmy tak w ciszy przez jakieś kilka minut.
- Wiesz , nie jest to moja przyjaciółka i nie wiem jak ty sie z tym czujesz ale wiedz ze zawsze masz mnie obok siebie i będę próbował ci jakoś pomóc- też bym nie wiedziała jak postąpić w takiej sytuacji wiec rozumiałam go. Wtulilam sie w jego klatke piersiową i nie zauwazylam nawet kiedy zasnęłam.
___Obudziłam się, nie wiem ile spalam ale na dworze było ciemno. Byłam nadal wtulona w Patryka który też najwidoczniej zasnął. Wziełam telefon do reki i zobaczyłam na nim ze jest godzina 2 w nocy. Byłam nadal w ubraniach i makijazu więc postanowialam szybko sie przebrac i zmyć makijaż aby lepiej mi sie spało. Po zrobieniu tego wróciłam do sypialni i położyłam sie spowrotem do łóżka. Patrzylam na twarz Patryka który spokojnie spał, miał roztrzepane wlosy w których jak zawsze wyglądał słodko. Zaczęłam myśleć czy ja naprawdę sie w nim zakochalam. Oh Yn , on i tak przecież by nie pokochał kogoś takiego jak ty.
Przytuliłam sie ponowienie do chłopaka i poszłam spac dalej.
___Obudziłam sie ponownie ale tym razem o 9. Tym razem wstałam druga poniewaz Patryk przeglądał już coś na telefonie. Chwile pozniej zauważył że wstałam.
-Hej yncia, jak sie spalo?- był uśmiechnięty i spojrzal mi prosto w oczy.
- Dobrze a tobie- wstałam z łóżka i wzielam ubrania aby pójść sie przebrać do łazienki.
- Tez dobrze- po tym poszlam do lazienki aby umyc sie, ubrac i ogarnąć. Po tym zeszlam na dol i pokierowalam sie w strone kuchni z zamiarem zrobienia sniadanie. Zobaczyłam tam jednak Patryka który robił nam jakies kanapki więc usmiechnelam się i usiadłam przy stole. Przypomnialo mi sie że mieliśmy dziś pojechać do Warszawy po moje rzeczy wiec odrazu tez o tym przypomniałam Patrykowi a on na to pokiwal głową .
Chwile później Patryk polozyl kanapki na stole i zaczęliśmy jeść. Nie miałam przy sobie telefonu więc puściłam sobie coś na telewizorze ale i tak rozmawiałam z Patrykiem o różnych rzeczach. Czułam sie przy nim szczęśliwa jednak moje myśli byly o tym co czuje Martyna po tym jak sie dowiedziała o tym. Chciałam przestać o niej myśleć ale nie moglam, a nawet jak przestawałam myśleć o niej to zaczynałam myśleć o tym czy cos czuje do Patryka. Zaczynało męczyć mnie już to powoli. Po zjedzeniu włożyłam talerze do zmywarki i zaczęłam sie ogarniac do wyjazdu do Warszawy. Chciałam ogarnąć to szybko ale i tak zapewne wrócimy dopiero jutro do Krakowa.
Po około 15 minutach wyjechaliśmy z pod posesji mieszkanka Patryka i pokierowaliśmy się w strone Warszawy.
- Nawet nie wiesz jak sie cieszę Yncia że będziesz mieszkać niedaleko mnie- cieszyłam sie z tego powodu także sle jednak dobrze mi sie mieszkalo przez ten czas u Patryka. Zaśmiałam sie cicho.
- Tez sie cieszę, nie będziemy musieli teraz tyle jeździć do siebie- spojrzalam na niego, był skupiony na drodze. Włączyłam playliste ze spotify i zaczęłam poprostu śpiewać , nawet na niektórych piosenkach Patryk śpiewał ze mną.
Godzine pozniej mialam juz dość śpiewania. Rozmawiałam z Patrykiem i tak poprostu naszła chęć pocałowania go. Yn co ci sie dzieje? Zaczęłam sie smiac sama z siebie.
-Co ci?- dostałam jakieś głupawki i dalej sie smialam. Zaczęłam mówić Patrykowi jakieś bezsensowe żarty które mnie smieszyly a on zaczal sie smiac ze mnie.
Została nam jakas godzina drogi jeszcze a mi zachcialo sie jeść.
- Zajedzmy do makaa- poprosiłam chłopaka a ten sie cicho zasmial i zgodzil sie. Chwile później Patryk podjechal pod mc drive i zamówiliśmy jedzenie które odebralismy po kilku minutach. Stanęliśmy na parkingu aby spokojnie zjeść. Po zjedzeniu ruszyliśmy dalej w drogę.
_
Byliśmy juz pod moim mieszkaniem. Jeszcze w drodze do mojego mieszkania zaszłam do jakiegos sklepu gdzie kupilam kartony . Otworzyłam drzwi i weszlam do pomieszczenia, było czysto poniewaz posprzątałam przed moim wyjazdem do Krakowa . Patryk usiadł na kanapie i przeglądał coś na telefonie a ja zaczelam pakowac ubrania w walizke i moje rzeczy do kartonów. Naprawde długo mi z tym zeszlo a nawet przy pakowaniu rzeczy Patryk mi pomagał. Była 23 i byłam juz zmeczona, zostało mi kilka rzeczy do dopakowania ale postanowiłam ze zrobie to jutro. Ogarnelam się i przebralam po czym poszłam do łóżka w którym juz leżał Patryk. Przytuliłam sie do niego i chwilę później juz zasnęłam.
___
Proszę o gwiazdke na zachętę 💫🫶
__
Hejka!!
Taki troche luźny rozdział ale cieszę sie ze wogóle udało mi sie go dzis napisać.
Mam nadzieje że podobał wam sie rozdzial i do następnego!!🫶🩷
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Roman pour Adolescents-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...