45

255 18 0
                                    

-Boże  Martyna to już  niedługo!- chodziłam  zdenerwowana po pokoju a moja przyjaciółka poprawiała  w lustrze włosy.

-Boże  czemu ty sie tak stresujesz? Kobieto wyluzuj troche to twoj ślub, powinnaś  sie dobrze bawić- spojrzala na mnie po czym wróciła do poprzedniej czynności.

-Zaraz powinnyśmy  jechać, rusz się- powiedziałam  po czym wziełam  ostatnie potrzebne rzeczy i ruszyłam  w strone auta. Niedługo  później  przyszła  Martyna i razem pojechalismy  pod kościół.
_

-Dobra Yn ja lecę  do środka, powodzenia- posłała  mi uśmiech, a ja odwrocilam  się  w strone mojego taty.

-Jesteś  gotowy?- spojrzałam  na niego a on kiwnął  głową  na tak.

-Napewno jesteś  pewna  ze chcesz z nim sie ożenić?-spytał. Moi rodzice nie zabardzo  lubią  Patryka. Czemu? Nie wiem. Mimo tego ze według  mnie przedstawił  sie im z jak najlepszej strony przy każdej okazji próbowali  przekonać  mnie do tego ze nie pasujemy do siebie.

-Jestem tego w 101% pewna- odpowiedziałam  stanowczo a chwilę  później  zaczęła grać  muzyka.

-Czas na nas- uśmiechnęłam  sie a tata podał mi rękę  i zaczął  prowadzić  do ołtarza. Gdy ujrzałam  Patryka widac było  po nim ze jest zestresowany a gdy zobaczył po chwili mnie w jego oczach pojawily sie lzy najprawdopodobniej  z wzruszenia. Niedługo  później   już  stałam  naprzeciwko  mojego niedługo  już  męża. Mój  tata jeszcze coś  szepnął  na ucho dla chłopaka  i odszedł  w kierunku mojej mamy. Ksiądz  zaczął mówić swoją  wypowiedz a ja nadal niedowierzałam w to co sie dzieje. I nagle usłyszałam  jak Patryk zaczyna mówić  przysięgę.

-Ja Patryk biorę ciebie Yn za żonę i ślubuję ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci- z moich oczy zaczely lecieć łzy  i po nim powtórzyłam  przysięgę. Ksiądz  powiedział  jeszcze coś  po tym i przyszła  pora na Martyne która  podawała  nam obrączki.  Założyliśmy  je sobie a ksiadz znow zaczął  mówić  do momentu gdzie mieliśmy  sie pocałować. Patryk nachylił  sie i mnie pocałował, ten pocałunek  był inny niz te co zawsze, zaczynał  od nowy etap w naszym życiu.
_

-Jak oceniasz  swój  ślub?- usłyszałam  głos  przyjaciółka  która  usiadła  obok mnie. Odwróciłam  glowe w jej kierunku chociaz niedokońca dobrze ja widzialam gdyz w sali nie było  zbyt dobrze.

-Był  niesamowity- spojrzałam  spowrotem na mojego męża  który  tańczył z gośćmi.

-A tak sie stresowałaś- usłyszałam  śmiech Martyny  ktora poklepała  mnie po plecach -Słyszałam  od Bartka ze Patryk  stresował sie bardziej od ciebie. Cały  czas mówił  ze pewnie coś  zepsuje- uśmiechnęłam  się  jeszcze bardziej.

-A jednak jest idelnie. Bardziej idealnie niż  sobie wyobrażałam. A właśnie , gdzie twój  wybranek?- spytalam sie nie widząc  nigdzie Kubickiego.

-Pff, wymiotuje w kiblu. Cieszy sie bardziej tym ślubem  niż  Patryk- zaśmiałam  się  gdy nagle poczułam  obecność  kolejnej osoby obok mnie. Spojrzalam się  na osobe która  okazał sie mój mąż.

-Jak tam?-spytałam.

-Czuje sie najszczęśliwsza  osobą  na świecie. Boże  jak ja sie ciesze ze ciebie mam- pocałował  mnie.

-Zuzia i Oliwier juz pojechali?-

-Pojechali z moją mamą  jakos o 22- wkliknełam  na ekran zegarka Martyny a na nim pojawiła  sie godzina 3 w nocy.

-O boże  myślałam  ze jest  jakas północ..- wstalam z krzesla i poczułam  rękę  Patryka na moim ramieniu.

-Chodźmy  potańczyć  jeszcze- uśmiechnął  sie do mnie.

-Dobra gołąbeczki  wybawcie sie jeszcze  ja lece po Bartka i idziemy do pokoju- pomachalam do dziewczyny  i odeszlam w strone parkietu.  Osób  zostalo juz mało  gdyz prawie wszyscy juz pojechali lub poszli spać do pokoju w hotelu.

-Kumasz że  zaraz bedzie jeden dzien od kąd jesteś  moją  żoną- uslyszalam od chłopaka  i zasmialam sie cicho.

-Nadal w to nie wierze, a bardziej w to ze jestem tu z toba. Nigdy  bym sie tego nie spodziewała-

-Ale jednak sie stało- pocalował mnie a piosenka niedługo  później  sie zakończyła.

-Dobra idziemy do pokoju juz- złapałam  go za rękę  i zaczelismy isc w strone naszego tymczasowego pokoju.  Gdy tam dotarliśmy  Patryk odrazu  rzucił sie na łóżko  a ja poszlam sie przebrac   i ogarnąć.

-Nie idziesz sie przebrac?- spytalam  gdy weszlam spowrotem do sypialni gdzie chlopak prawie zasypial.

-Ide już- wstal powoli z lozka i poszedl do lazienki a ja położyłam  sie i nie czekajac nawet na  Patryka.

__

Usłyszałam  budzik z telefonu i prawie ze natychmiastowo usiadłam  na lozku. Wyłączyłam  alarm i spojrzalam sie na miejsce obok  mnie ktore było  zadziwiająco  puste. Spojrzalam sie na podloge obok łóżka  aby sprawdzić  czy przypadkiem Patryk tam nie wylądował  ale nie bylo go tam. Wstałam  zdziwiona z lozka i poszłam  do lazienki gdzie wszystko sie wyjaśniło.  Patryk  spał  obok kibla. Kucnelam obok niego  i zaczęłam  go budzić.

-Boze  kobieto daj spać- wymamrotał  i przewrócił  glowe w bok gdzie uderzył  o  sciane. Odrazu otworzył  oczy i zaczął  masować  sie w miejscu bólu.

-Co ja tu robie?- zaczął  sie rozgladac dookoła i wstał  z podłogi.

-Nie wiem- po czym wyszedł  z łazienki  a ja w spokoju sie ogarnęłam  na poprawiny. Gdy wyszlam  z lazienki wzielam telefon  i zaczelam pisać  do Martyny.

Yn💋:
Jak tam u ciebie?

Martyna🙈:
Ja sie dobrze trzymam ale Bartek prawie nic nie pamieta XDD i znalazlam go rano przy kiblu

Yn💋:
No to mieli podobna przygode z kiblem z Patrykiem haha
____
Odłożyłam  telefon na szafke gdy uslyszalam jak Patryk wyszedl z lazienki juz ogarnięty.

-Idziemy?- spytał  mnie a ja kiwnelam glowa na tak.
_

-Nie gadaj  ze tak bylo- uslyszalam od Bartka  który  probowal sie dowiedzieć  co sie działo  podczas wesela. Śmialiśmy  się  razem, ja z tego ze on nic nie pamieta  a on z tego co odwalał.

-Mama!- uslyszalam nagle za soba odwrocilam sie a tam zobaczyłam  moje dzieci które  biegly do mnie. Kucnęłam  i przytuliłam ich.

-Jak sie bawiliscie wczoraj?- spytałam.

-Bawilismy  sie z Oliwia i Antkiem- uslyszalam od chłopca  i zobaczylam  po chwili swoja  przyjaciółkę ktora szla z jej córka. Wstalam i przytuliłam Martyne na powitanie a Oliwi podalam rękę.

-No to lećcie  sie bawić  dalej- powiedzialam a dzieci zniknęły   wrecz w sekunde.

-Baw sie dzisiaj dobrze Yn, wykorzystaj dobrze ten dzien- uslyszalam od Martyny.  Posłałam  jej usmiech.

-No cóż , tak zrobię-

-Widzialas gdzieś Alana?- uslyszalam od Patryka.

-Poszedl do łazienki  z Antkiem bo sie ubrudził- powiedziała  Martyna a doslownie po tym przyszla Julka  z ktora takze przytuliłam  sie na przywitanie.

-No to dobrze wykorzystajmy ten dzień- powiedzialam i usmiechnelam sie w strone dziewczyn.

_____
Daj gwiazdke ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
___

Hejka!!!

No został epilog juz tylko.  Zauważyłam  w trakcie  pisania tego ze ta książka  nie jest wogóle  w moim stylu ale postanowilam ja dobrze skończyć  poprostu.

Ogólnie  tez przepraszam za to ze rozdzial jest poprostu nudny i nie zbyt rozpisany (a naprawde  mógł  byc lepiej  napisany) ale nie czuje sie dobrze poprostu piszac  rzeczy w tym stylu. Nie pasuje to poprosru do mnie.

Niedługo  tez na moim  profilu pojawi sie pierwszy rozdzial nowej ksiazki!!!

Mam nadzieje ze podobal sie Ci rozdzial i do zobaczenia w  epilogu! ❤️❤️

1080 slow

Zawsze będę  tu dla ciebie - Mortalcio x ynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz