-Boże Martyna to już niedługo!- chodziłam zdenerwowana po pokoju a moja przyjaciółka poprawiała w lustrze włosy.
-Boże czemu ty sie tak stresujesz? Kobieto wyluzuj troche to twoj ślub, powinnaś sie dobrze bawić- spojrzala na mnie po czym wróciła do poprzedniej czynności.
-Zaraz powinnyśmy jechać, rusz się- powiedziałam po czym wziełam ostatnie potrzebne rzeczy i ruszyłam w strone auta. Niedługo później przyszła Martyna i razem pojechalismy pod kościół.
_-Dobra Yn ja lecę do środka, powodzenia- posłała mi uśmiech, a ja odwrocilam się w strone mojego taty.
-Jesteś gotowy?- spojrzałam na niego a on kiwnął głową na tak.
-Napewno jesteś pewna ze chcesz z nim sie ożenić?-spytał. Moi rodzice nie zabardzo lubią Patryka. Czemu? Nie wiem. Mimo tego ze według mnie przedstawił sie im z jak najlepszej strony przy każdej okazji próbowali przekonać mnie do tego ze nie pasujemy do siebie.
-Jestem tego w 101% pewna- odpowiedziałam stanowczo a chwilę później zaczęła grać muzyka.
-Czas na nas- uśmiechnęłam sie a tata podał mi rękę i zaczął prowadzić do ołtarza. Gdy ujrzałam Patryka widac było po nim ze jest zestresowany a gdy zobaczył po chwili mnie w jego oczach pojawily sie lzy najprawdopodobniej z wzruszenia. Niedługo później już stałam naprzeciwko mojego niedługo już męża. Mój tata jeszcze coś szepnął na ucho dla chłopaka i odszedł w kierunku mojej mamy. Ksiądz zaczął mówić swoją wypowiedz a ja nadal niedowierzałam w to co sie dzieje. I nagle usłyszałam jak Patryk zaczyna mówić przysięgę.
-Ja Patryk biorę ciebie Yn za żonę i ślubuję ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci- z moich oczy zaczely lecieć łzy i po nim powtórzyłam przysięgę. Ksiądz powiedział jeszcze coś po tym i przyszła pora na Martyne która podawała nam obrączki. Założyliśmy je sobie a ksiadz znow zaczął mówić do momentu gdzie mieliśmy sie pocałować. Patryk nachylił sie i mnie pocałował, ten pocałunek był inny niz te co zawsze, zaczynał od nowy etap w naszym życiu.
_-Jak oceniasz swój ślub?- usłyszałam głos przyjaciółka która usiadła obok mnie. Odwróciłam glowe w jej kierunku chociaz niedokońca dobrze ja widzialam gdyz w sali nie było zbyt dobrze.
-Był niesamowity- spojrzałam spowrotem na mojego męża który tańczył z gośćmi.
-A tak sie stresowałaś- usłyszałam śmiech Martyny ktora poklepała mnie po plecach -Słyszałam od Bartka ze Patryk stresował sie bardziej od ciebie. Cały czas mówił ze pewnie coś zepsuje- uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
-A jednak jest idelnie. Bardziej idealnie niż sobie wyobrażałam. A właśnie , gdzie twój wybranek?- spytalam sie nie widząc nigdzie Kubickiego.
-Pff, wymiotuje w kiblu. Cieszy sie bardziej tym ślubem niż Patryk- zaśmiałam się gdy nagle poczułam obecność kolejnej osoby obok mnie. Spojrzalam się na osobe która okazał sie mój mąż.
-Jak tam?-spytałam.
-Czuje sie najszczęśliwsza osobą na świecie. Boże jak ja sie ciesze ze ciebie mam- pocałował mnie.
-Zuzia i Oliwier juz pojechali?-
-Pojechali z moją mamą jakos o 22- wkliknełam na ekran zegarka Martyny a na nim pojawiła sie godzina 3 w nocy.
-O boże myślałam ze jest jakas północ..- wstalam z krzesla i poczułam rękę Patryka na moim ramieniu.
-Chodźmy potańczyć jeszcze- uśmiechnął sie do mnie.
-Dobra gołąbeczki wybawcie sie jeszcze ja lece po Bartka i idziemy do pokoju- pomachalam do dziewczyny i odeszlam w strone parkietu. Osób zostalo juz mało gdyz prawie wszyscy juz pojechali lub poszli spać do pokoju w hotelu.
-Kumasz że zaraz bedzie jeden dzien od kąd jesteś moją żoną- uslyszalam od chłopaka i zasmialam sie cicho.
-Nadal w to nie wierze, a bardziej w to ze jestem tu z toba. Nigdy bym sie tego nie spodziewała-
-Ale jednak sie stało- pocalował mnie a piosenka niedługo później sie zakończyła.
-Dobra idziemy do pokoju juz- złapałam go za rękę i zaczelismy isc w strone naszego tymczasowego pokoju. Gdy tam dotarliśmy Patryk odrazu rzucił sie na łóżko a ja poszlam sie przebrac i ogarnąć.
-Nie idziesz sie przebrac?- spytalam gdy weszlam spowrotem do sypialni gdzie chlopak prawie zasypial.
-Ide już- wstal powoli z lozka i poszedl do lazienki a ja położyłam sie i nie czekajac nawet na Patryka.
__
Usłyszałam budzik z telefonu i prawie ze natychmiastowo usiadłam na lozku. Wyłączyłam alarm i spojrzalam sie na miejsce obok mnie ktore było zadziwiająco puste. Spojrzalam sie na podloge obok łóżka aby sprawdzić czy przypadkiem Patryk tam nie wylądował ale nie bylo go tam. Wstałam zdziwiona z lozka i poszłam do lazienki gdzie wszystko sie wyjaśniło. Patryk spał obok kibla. Kucnelam obok niego i zaczęłam go budzić.
-Boze kobieto daj spać- wymamrotał i przewrócił glowe w bok gdzie uderzył o sciane. Odrazu otworzył oczy i zaczął masować sie w miejscu bólu.
-Co ja tu robie?- zaczął sie rozgladac dookoła i wstał z podłogi.
-Nie wiem- po czym wyszedł z łazienki a ja w spokoju sie ogarnęłam na poprawiny. Gdy wyszlam z lazienki wzielam telefon i zaczelam pisać do Martyny.
Yn💋:
Jak tam u ciebie?Martyna🙈:
Ja sie dobrze trzymam ale Bartek prawie nic nie pamieta XDD i znalazlam go rano przy kibluYn💋:
No to mieli podobna przygode z kiblem z Patrykiem haha
____
Odłożyłam telefon na szafke gdy uslyszalam jak Patryk wyszedl z lazienki juz ogarnięty.-Idziemy?- spytał mnie a ja kiwnelam glowa na tak.
_-Nie gadaj ze tak bylo- uslyszalam od Bartka który probowal sie dowiedzieć co sie działo podczas wesela. Śmialiśmy się razem, ja z tego ze on nic nie pamieta a on z tego co odwalał.
-Mama!- uslyszalam nagle za soba odwrocilam sie a tam zobaczyłam moje dzieci które biegly do mnie. Kucnęłam i przytuliłam ich.
-Jak sie bawiliscie wczoraj?- spytałam.
-Bawilismy sie z Oliwia i Antkiem- uslyszalam od chłopca i zobaczylam po chwili swoja przyjaciółkę ktora szla z jej córka. Wstalam i przytuliłam Martyne na powitanie a Oliwi podalam rękę.
-No to lećcie sie bawić dalej- powiedzialam a dzieci zniknęły wrecz w sekunde.
-Baw sie dzisiaj dobrze Yn, wykorzystaj dobrze ten dzien- uslyszalam od Martyny. Posłałam jej usmiech.
-No cóż , tak zrobię-
-Widzialas gdzieś Alana?- uslyszalam od Patryka.
-Poszedl do łazienki z Antkiem bo sie ubrudził- powiedziała Martyna a doslownie po tym przyszla Julka z ktora takze przytuliłam sie na przywitanie.
-No to dobrze wykorzystajmy ten dzień- powiedzialam i usmiechnelam sie w strone dziewczyn.
_____
Daj gwiazdke ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
___Hejka!!!
No został epilog juz tylko. Zauważyłam w trakcie pisania tego ze ta książka nie jest wogóle w moim stylu ale postanowilam ja dobrze skończyć poprostu.
Ogólnie tez przepraszam za to ze rozdzial jest poprostu nudny i nie zbyt rozpisany (a naprawde mógł byc lepiej napisany) ale nie czuje sie dobrze poprostu piszac rzeczy w tym stylu. Nie pasuje to poprosru do mnie.
Niedługo tez na moim profilu pojawi sie pierwszy rozdzial nowej ksiazki!!!
Mam nadzieje ze podobal sie Ci rozdzial i do zobaczenia w epilogu! ❤️❤️
1080 slow
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Ficção Adolescente-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...