Wstałam o 6.30 rano. Miałam na 8 do pracy , więc wstałam z łóżka żeby sie ogarnąć. Ubrałam się i wziełam telefon do ręki , zobaczyłam tam że mam jedna wiadomość od mortalcia.
Mortalcio:
Ej Yn bo jest sprawaaYn:
No słuchamMortalcio:
Robisz coś o 16 i jutro ?Yn:
O 16 powinnam byc juz w domu a jutro mam wolne wiec chyba nie powinnam nic ciekawego robic a cos sie stalo?Mortalcio:
No wiesz przes przypadek kupilem bilet z Warszawy do Krakowa o 16.30 więc spakuj sie w jakas torbe czy plecak , tez cie uwielbiam :))) a teraz lecę spać jeszcze troche bo zmęczony po koncercie jestemYn:
Zartujesz se chyba, wez no jak juz to se sama moglam kupić
___
Po tym juz nie dostalam wiadomości od Patryka. Wyszłam z mieszkania i pokierowałam sie w strone przystanka.Po jakimś czasie byłam juz w pracy.
-Hej Martynaa co tam??-przywitałam sie z martyna i usiadlam obok niej.
- Hejka, szczerze to bardzo nudno. Obejrzałam se wczoraj doslownie wszystkie filmy mortalcia z nudow po tym jak przyszłam do domu. Co ty na to żeby wyjść na jakis spacer po pracy?-spojrzałam na nia, chyba pierwszy raz w zyciu musze jej odmówić dlatego ze jade do jej crusha. Serio Yn co jest nie tak z tobą?
-Przepraszam Martyna ale naprawde nie mogę dziś . Jade po pracy do moich dziadków, chcialabym ich odwiedzić po dawno ich nie widzialam-
Jakbym powiedziala dla Martyny ze jade do rodzicow to albo by chciala ze mna bo bardzo dobrze ich zna albo by napisala cos do mojej mamy czy np moze ze mna przyjechac. Znam ja bardzo dobrze i wiem ze by takie cos zrobiła a moich dziadkow juz nie zna wiec porostu odpusci. Zaczyna mnie boleć to ze muszę ja okłamywać.
- a spoko to miłego i żebyś wrocila cała- po tym poszłyśmy obslugiwac klientow ktorzy zaczeli przychodzic.
O 15 juz wychodziłam z pracy i pożegnałam się z Martyną. Poszłam na autobus poniewaz tak by bylo szybciej dotrzec do mojego mieszkania, muszę sie jeszcze spakowac na ten jeden dzień. Po 10 minutach bylam juz w mieszkaniu, wyjelam jakis plecak nawet duzy i zaczekam pakować w niego ważne rzeczy (ubrania, kosmetyczke itp.) . Znam się z typem kilka dni i właśnie jade do Krakowa specjalnie dla niego. Yn z tobą serio jest cos nie tak.O 16 wyszłam z mieszkania i poszlam na autobus ktory mialam jechac na dworzec. Wyjęłam sluchawki i włączyłam se pisoenki mortala, chciałam wsumie poznać jego piosenki bo tylko znam szkło a on ich troche ma. Po okolo 15 minutach byłam już na dworcu . Szukałam peronu na ktorym mial byc moj pociąg gdy zostało jakies 3 minuty do odjazdu mojego pociągu zauwazylam go i wbieglam szybko do pociągu. Usiadlam na swoim miejscu i po czym pociag odjechał. Weszlam na konwersacje z mortalem żeby przekazać mu ze jade juz
Yn:
Ledwo zdążyłam na pociag XDDMortalcio:
Jezu następnym razem wczesniej juz tam bądź.Yn:
No wiesz gdybym wiedziela chociaz dzień wcześniej o tym to bym była wcześniej.Mortalcio:
Dobraa miłej podróży , jak bedziesz juz obok Krakowa to napisz do mnie
___
Gdy przestalam pisac z Patrykiem podszedl do mnie konduktor z sprawa zebym pokazala bilet. Po tym odpaliłam se jakis serial na netflixie i przez wiekszosc drogi oglądałam go. Po kilku godzinach byłam już niedaleko dworca w Krakowie.Yn:
Niedługoo będę juzzMortalcio:
Spoko ja juz czekam od kilku minut XDDYn:
To poczekasz jeszcze jakieś 10
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Ficção Adolescente-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...