Leżałam na kanapie z mortalciem. On miał głowę na moich kolanach a ja bawiłam się jego włosami, za 3 godziny Patryk musiał już wyjeżdżać do Krakowa ponieważ miał nagrywki itp.
-Za daleko mam do ciebie yncia, nie myślałaś żeby przeprowadzić się do Krakowa?- chlopak odłożył telefon na bok i spojrzał sie na mnie.
- No nie wiem mam tu prace , przyjaciółkę z którą bym pewnie wtedy widziala sie rzadziej i ogólnie prawie wszystko co mi potrzeba do zycia. Jakbym miała sie przeprowadzić to bym musiała szukać pracy, mieszkania itp.- Martyna by skumala ze cos jest nie tak, przeciez nie zostawiłabym tego wszystkiego o tak.
- Mogłabyś u mnie mieszkać na czas gdy szukalabys mieszkania, a prace bys naprawde szybko znalazla. - kocham Warszawe ale nie wiem co mam o tym myśleć. Może warto spróbować? Z Martyną najwyżej bym sie spotykala jakos regularnie.
- Dobra ale najpierw musze zobaczyć jak to tam wszystko wygląda, musze się przekonać do tego- uśmiechnęłam sie do mortalacia.
- Nawet moge ci pomóc z pracą, napewno coś znajdzie sie w ekipę-
Ja w ekipie? A jak Martyna zauważy mnie wtedy gdzieś tam? Przeciez ona zabije mnie .-Nie no dam rade - zasmialam sie cicho. Wiedziałam tez ze to będzie bardzo ważna dla mnie decyzja, ale jakos chcialam tego. Chciałam aby coś się zmieniło.
- Naprawdę Yn gdy będziesz potrzebowała pomocy w czym kolwiek to mów-
_____
Przytuliłam się z chlopakiem ponieważ już mial wyjeżdżać . Naprawdę zaczelam go uwielbiać , ale mimo wszystko mam wyrzuty sumienia jak bardzo krzywdzę Martyne tym . Cieszę sie ze ona nie wie o tym, nie chciałabym stracić jej.
Zostawiłabyś przyjaciółkę dla chłopaka którego niedawno poznałaś Yn?-Dobra Yncia będę juz jechał - odkleiłam się od chlopaka i spojrzałam mu w oczy, on po chwili mi też. Byliśmy bardzo blisko siebie. Nagle odsunelam sie gwałtownie od niego, nie wiem co bym zrobiła gdybysmy się pocałowali, wyrzuty sumienia by wtedy mnie nie opuściły na najbliższy tydzień.
-przepraszam- powiedzialam do chłopaka aby przerwać ta niezręczna chwilę która nastala .
-nic sie nie stalo, dobra naprawde bede juz jechał papa yncia- pozegnalam sie z nim i po kilku minutach mortal juz odjechal spod mojego mieszkania. Usiadłam na kanapie i zaczęłam myśleć, może serio powinnam popatrzeć jakies oferty mieszkań , pracy itp w Krakowie. Ale czy chcem opuścić Warszawę? Poszlam do łazienki aby ogarnąć się do spania. Napisalam tez do mortalcia dobranoc po czym sama poszlam spać.
______
Obudzil mnie budzik ktory mam ustawiony na 6.30 . Wstalam z łóżka i zaczęłam sie ogarniac do pracy. Włożyłam na siebie nawet luzne spodnie jeansowe i bluze. Zrobiłam se szybko tosty aby zjesc coś na sniadanie i wzielam telefon do ręki, zobaczyłam tam wiadomość od mortalcia gdzie odpisał mi dobranoc. Zaczęłam przeglądać social media , ludzie zauważyli że mortal był w Warszawie. Pewnie Martyna mi o tym powie .
Wziełam torebke z potrzebnymi rzeczami po czym wyszłam z mieszkania i pokierowałam sie w stronę przystanku . Idealnie zdazylam na autobus i zaczelam juz jechac w strone mojej pracy. Po parunastu minutach weszlam juz do kawiarni w której pracowalam i zobaczyłam za ladą Martyne która cos przeglądała na telefonie.
-Hejka- przywitalam sie z przyjaciółka i odłożyłam rzeczy na zaplecze. Podeszlam do przyjaciółki i zauważyłam ze przeglada twittera.
-Yn wiesz że mortal se chyba znalazł dziewczyne w Warszawie. Ciekawe kto jest ta szczęściara , szkoda ze to nie ja- zobaczylam ze dziewczyna posmutniala. Właśnie moja przyjaciółka jest smutna z nawet mozna powiedziec mojej winy a ona nawet o tym nie wie.
- Martyna napewno se znajdziesz kogos kto ci sie spodoba bardziej niz mortalcio- uśmiechnęłam się troche sztucznie ale poczułam poczucie winy gdy zobaczylam ze Martyna jest smutna z mojej winy.
- Ta może, a jak tam z tym chlopakiem co wczoraj był u ciebie- rzeczywiście zapomnialam ze powiedziałam jej o tym.
- myślę ze dobrze, a tak wogóle co chciałaś mi powiedziec?- zmienilam szybko temat bo nie mialam pomysłu co odpowiadac na jej pytania gdyby je zaczęła zadawać.
- oh tak, podjęłam decyzje że zmieniam prace bo znalazlam lepsza propozycje pracy ale to też na drugim końcu Warszawy- albo sie przesłyszałam albo ona klamie, mam tu zostac teraz sama bez niej? Może serio powinnam zastanowić sie dobrze nad propozycja mortalcia.
-Serio?? Gratulacje Martyna- jednakże chciałam sie cieszyć ze szczęścia przyjaciółki póki jeszcze ją mam.
_____
Daj gwiazdke prosze💫💫💫💫
_____
Hejka!!!
Troche malo słów dzis wlecialo ale mam nadzieje ze podoba wam się!! Bede próbować wstawic kolejny rozdzial gdzies w piatek wieczorem lub jutro w nocy jak uda mi sie napisac.
Do zobaczenia w kolejnym!!<33
CZYTASZ
Zawsze będę tu dla ciebie - Mortalcio x yn
Teen Fiction-𝑍𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒃𝒆̨𝒅𝒆̨ 𝒕𝒖 𝒅𝒍𝒂 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆- 23-letnia Y/n pracuje w kawiarni w Warszawie gdzie pierwszy raz widzi mortalcia który przyjechał z genzie. Martyna- przyjaciółka Yn która ma crusha na nim. Gdy sytuacja sie toczy inaczej Yn pró...