~32~

115 15 7
                                    

❦Hyunjin's perspective❦

-"Felix! Chodź bo się spóźnimy!"- zawołałem wgłąb mieszkania zakładając kurtkę. -"Felix!"- zawołałem ponownie nie słysząc ani kroków, ani odpowiedzi.

Szybko wszedłem ma piętro i zapukałem do drzwi. -"Lix?"- odczekałem kilka sekund po czym zapukałem w naszym kodzie informując że wchodzę do pokoju.

Zauważenie blondyna nie było trudne. Siedzi na łóżku i przyciska słuchawki do swoich uszu.

Próbuje zagłuszyć swoje myśli.

Podszedłem do niego i delikatnie złapałem jego dłoń siadając zaraz obok. Jego dłoń jest zimna. Posłałem mu łagodny uśmiech kiedy popatrzył na mnie.

Lee zdjął słuchawki. -"Sorki Hyung, nie słyszałem ciebie"- zaśmiał się nerwowo. -"Chyba zostanę w domu, nie zbyt dobrze się czuję"- powiedział wymuszając lekki uśmiech.

-"A co ty na to abyśmy razem zostali w domu? Może pojedziemy nad morze, no wiesz, tak jak kiedyś"- zaproponowałem.

-"Nie chcę abyś musiał przeze mn-"-

-"Wiem że masz czasem ten gorszy czas i chcę być tutaj dla ciebie w takich chwilach, i pomóc ci jak tylko mogę"- wyjaśniłem. -"Jeśli nie będziesz czuł się na siłach aby jechać na plażę to możemy porobić coś innego, coś na co będziesz miał ochotę. Obaj odpoczniemy ten jeden dzień od szkoły. Co ty na to?"-

-"Jeżeli to naprawdę nie sprawi tobie żadnych problemów to z chęcią"-

Rzuciłem kurtkę na podłogę. -"To przecież jeden dzień. Nauczyciele nawet nie zauważa że mnie nie ma"- machnąłem ręką. -"A więc, co chciałbyś porobić?"- zapytałem.

Chłopak nic nie mówiąc po prostu mnie przytulił.

Czyli tego właśnie teraz potrzebował.

Po może godzinie leżenia na kanapie Lix stwierdził że z chęcią wybrałby się nad morze co mnie ucieszyło.

Nasza podróż tam była całkiem chaotyczna. Głośne śpiewanie piosenek puszczanych przez młodszego, do tego różne głupie historię, które przyszły nam do głowy.

-"Dobra, parking opłacony"- zamknąłem samochód i wrzuciłem kluczyki do kieszeni. -"Więc jaki jest teraz nasz kierunek?"- spytałem.

-"Taki jak zawsze"- chłopak uśmiechnął się.

Przez porę roku ludzi praktycznie nie ma. Czasem zdarza się jakaś starsza parka albo nawet samotnicy, którzy postanowili się przejść. Może i wiatr co jakiś czas wieje jak cholera rozwalając nasze włosy, ale świecące słońce dodaje temu wszystkiemu unikalnego uroku.

Zatrzymaliśmy się przy budzce z bubble tea. O dziwo spotkała nas niewielka kolejka.

-"Jakie chcesz Lix?"- zapytałem.

-"Nie, ty mi powiedz jakie ty chcesz Hyung, chcę spróbować sam zamówić"- powiedział a w jego głosie dało się usłyszeć determinację.

Na mojej twarzy zagościł uśmiech. -"Frappe z tapioką"- powiedziałem i odszedłem kilka kroków.

Lee podszedł do kasy i bez problemu złożył zamówienie. No może z małym problemem w postaci zagniatania materiału swojej kurtki, ale wciąż to duży progres i jestem z niego dumny. Cieszę się że pokonuje swoje granice i na swój sposób radzi sobie ze znaczną większością rzeczy.

Piegus wrócił po paru minutach trzymając dwa napoje w dłoniach i z uśmiechem na ustach.

-"Dziękuję"- powiedziałem i przyjąłem swoją kawę. -"I'm proud of you"- poczochrałem jego włosy.

Młodszy zaśmiał się. -"Nie było to tak trudne jak myślałem"- oznajmił. -"Wydawało mi się że będzie gorzej"-

-"No i widzisz, nie wszystko jest takie same jak pamiętasz"-

-"Będę musiał pochwalić się Han'owi Hyung'owi"-

-"Na pewno się ucieszy"- zapewniłem. -"Małymi kroczkami jest coraz lepiej Lixie"-

-"Właśnie wiem i trochę tego nie chcę"-

-"Czemu?"- zdziwiłem się.

-"Nie wiem, po prostu myśli że wszystko będzie dobrze, że nie będzie ze mną tego lęku wydaje się taka... dziwna"- wytłumaczył. -"Znaczy wiesz, chcę czuć się lepiej, ale czuję się jakbym znalazł komfort w tym właśnie lęku, w tym cierpieniu"-

-"Żyjesz w tym długo. Możesz nie pamiętać jak to jest no wiesz, być całkowicie zdrowym. Może nawet trochę boisz się zmiany, która z tym nastąpi"- powiedziałem. -"Nie traktuj moich słów z dużą powagą, zapytaj o to Han'a, on na pewno pomoże tobie to zrozumieć"- dodałem.

-"Taką mam nadzieję Hyung. Jednak wciąż jest to dziwne i czuję że nie mogę tak myśleć, bo jest to przeciwne temu, co próbuje osiągnąć. Myślę o tym od wczoraj. Dlatego niezbyt dobrze się czułem o poranku. Chciałem zagłuszyć te myśli, ale nie chciały ustąpić"-

-"I dlatego przyciskałeś słuchawki do uszu?"- dopytałem na co młodszy kiwnął głową. -"Jak następnym razem takie albo inne myśli będą ciebie męczyć, to możesz na spokojnie do mnie przyjść, przytulić się, pogadać albo po prostu posiedzieć w moim towarzystwie"-

-"Dziękuję Hyung"- Lee posłał mi uśmiech.

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

We must save someone |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz