-"Uno!"- krzyknął Jeongin rzucając na stos swoją przedostania kartę.
-"Seungmin weź zobacz jaką ma kartę"- polecił Hyunjin.
Kim nachylił się w stronę najmłodszego, ale ten schował kartę i siłą odsunął od siebie twarz bruneta.
-"Weź mu ktoś dowal"- odezwał się Seo.
-"Hyunjin, masz +2?"- zapytałem.
Chłopak pokiwał twierdząco głową. Kiedy nastała moja tura położyłem niebieską kartę +2. Następnie po mnie zrobił to Hwang, tylko że jego karta była czerwona.
-"Ostatnie słowa?"- Seungmin zapytał pochylając się do Yang'a.
-"Dobieraj"- odparł mu i rzucił zielone +2. -"I po unie!"-
Reszta chłopaków zaczeła marudzić, a niektórzy domagali się rewanżu.
-"Ja muszę... gdzieś wyjść, za nie długo wrócę"- nagle odezwał się Chan i szybko wstał z podłogi po czym pognał do przedpokoju.
Pobiegłem za nim.
-"Co jest Hyung?"- zapytałem, ale widząc jak chłopak szykuje się do wyjścia, domyśliłem się. Sam także zacząłem zakładać buty.
-"Zostań w domu Lix, nie powinieneś iść ze mną"- powiedział stanowczo blondyn.
-"Nie ma opcji że zostawię ciebie z tym samego Chris"- odparłem równie stanowczo co starszy.
-"Felix, proszę, dam sobie radę"-
Założyłem kurtkę. -"Idę z tobą. Koniec kropka"-
-"Jesteś uparty"- chłopak westchnął.
-"Tak samo jak ty. Chodź już, czas nas goni"- złapałem go za rękę.
-"Uważajcie na siebie!"- krzyknął do nas Hyunjin.
-"Dobrze!"- odpowiedzieliśmy razem i wyszliśmy z domu.
Zimne powietrze uderzyło w nas. Zaczęliśmy iść szybkim krokim w stronę znaną tylko starszemu.
-"A więc co mamy?"- zapytałem nie chcąc aby chłopak był w tym sam.
-"Mamy 10 minut, jeden z budynków na xxx"- odpowiedział.
-"Że w środku?"- zdziwiłem się. -"W mieszkaniu?"-
-"Nie"- chłopak westchnął. -"Na dachu"-
-"Na.. dachu...?"- dopytałem.
Blondyn jedynie kiwnął głową.
-"Weź może już teraz zadzwoń na policję, karetkę, gdziekolwiek"- zaproponowałem. -"Przecież tam są chyba 10-cio piętrowe budynki"- dodałem ciszej.
Bang wyjął telefon i szybko wykręcił numer. -"Wujku? Słuchaj mamy trochę ważną sprawę"- zaczął. Następnie szybko nakreślił sprawę i po 2 minutach zakończył rozmowę. -"Wszystko załatwione, powinni być na miejscu zaraz po nas"- poinformował.
Reszta drogi minęła nam w ciszy.
23:13. Zostało 5 minut.
Patrząc na górę byłem w stanie zauważyć ludzką sylwetkę. Poinformowałem o tym Chan'a.
-"Cholera"- syknął chłopak i podbiego do wejścia do budynku. Szarpnął za klamkę kilka razy. -"Zamknięte. No nie"- Bang złapał się za głowę i zaczął nerwowo chodzić w kółko. -"Może by tak zadzwonić do mieszkań, może ktoś otworzy"-
Ponownie spojrzałem na budynek. -"Wszystkie okna są ciemne Hyung"-
-"Cholera jasna!"- starszy kopnął w ścianę.

CZYTASZ
We must save someone |Chanlix|
Fiksi PenggemarDruga część 'Please, don't save me again' -"Cierpienie skończy się dopiero jak uratują kogoś razem. W przeciwnym razie może nie być tak kolorowo"- westchnąłem ciężko. Ale przecież nie każdemu możemy pomóc, nawet jeśli bardzo się staramy...