~17~

125 21 8
                                    

Idę w stronę szkoły trzymając Hyunjin'a za rękę. Na moje szczęście udało mi się go przekonań że nie potrzebuję kuli, ale niestety ortezę i nie ma żadnych szans że którykolwiek z chłopaków pozwoli mi ją zdjąć.

Szczerze, czuję ogromny stres. Po takim czasie wracam do szkoły. Przecież od razu uczniowie mnie zauważą. Na bank pamiętają o tym wszystkim co się działo. Czy to nie będzie zbyt duża sensacja kiedy tam się zjawię? Niby Yuta i Johnny są wciąż zawieszni, ale co jeśli ktoś postanowi się 'pobawić' jak oni?

-"Lixie, nie stresuj się tak"- polecił Hwang wyrywając mnie z odmętów myśli. -"Przy wejściu ma czekać na nas Seungmo, więc pod salę nie pójdziesz sam"-

-"I tak się boję Hyung"- westchnąłem ciężko. -"Będę na ustach wszystkich uczniów i znając moje szczęście to zasypią mnie pytaniami co się ze mną przez tyle czasu działo i tak dalej"-

-"Dlatego poprosiłem chłopaków aby byli przy tobie i odganiali ciekawskich kiedy będą przeginać"- oznajmił. -"Wystraczy tylko że ściągniesz ich za dłoń"- chłopak posłał mi uśmiech.

-"Dziękuję"- także się uśmiechnąłem.

Od razu po przekroczeniu progu szkoły osoby  stojące obok patrzą na mnie. Czując ich wzrok na sobie zacząłem patrzeć tylko i wyłącznie pod moje nogi.

Nagle ktoś mnie przytulił. Zaskoczony podniosłem wzrok.

-"Cześć Minnie"- przywitałem się oddając uścisk.

Po wymienieniu jeszcze kilku zdań z bratem udałem się pod salę z Kim'em u boku.

Przy drzwiach stoją Irene i Seulgi. Dziewczyny zauważyły, uśmiechnęły się i podeszły do nas. Następnie obie mnie przytuliły.

-"Dobrze, że wróciłeś"- oznajmił Bae.

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

-"Hyunjin, kradnę ci Felix'a na weekend!"- krzyknął Bang wgłąb mieszkania.

-"Dobra, tylko go pilnuj!"- okrzyknął Hwang.

-"You ready?"- blodnyn zwrócił się do mnie.

-"Yes"-

Wyszliśmy na zewnątrz. Uderzył w nas zimny podmuch wiatru.

Po paru minutach dotarliśmy do naszego ulubionego miejsca. Chan rozłożył koc, który miał schowany w swoim plecaku. Starszy usiadł na materiale a ja położyłem się kładąc głowę na nogach ukochanego. Blondyn od razu zaczął przeczesywać moje włosy.

Zimą to miejsce też jest piękne. Jeziorko zamarzło, na drzewach znajduje się biały puch, tak samo, jak na ziemi. Światło księżyca sprawia, że śnieg wygląda niczym brokat. Jest tutaj przecudownie.

-"To miejsce wreszcie jest tak samo magiczne"- zaczął Chan. -"Bo tutaj jesteś"- uśmiechnął się do mnie. -"Kiedy przychodziłem tutaj sam, to miejsce było takie samo. Było pusto i dziwnie"- chłopak pogładził kciukiem mój polik. -"Ale teraz jest tak, jak powinno"-

Wraz z zakończeniem jego wypowiedzi pociągnąłem za kurtkę starszego sprawiając że ten się pochylił. Następnie sam lekko się się podniosłem i załączyłem nasze usta. Bang niemalże natychmiastowo oddał pocałunek.

Potem, przez następne pół godziny patrzyliśmy na niebo szukając gwiazdozbiorów i jak to mieliśmy w zwyczaju śpiewaliśmy 'Starry night'.

Kiedy stwierdziliśmy że czas wracać to złożyliśmy koc a Chan przez całą drogę powrotną niósł mnie na rękach.

Przed drzwiami domu Minsung chłopak postawił mnie na ziemi. -"Ji Hyung, Minho Hyung, jesteśmy!"- zawołał w środek domu.

Han uznał że będzie lepiej jak Bang znowu z nimi zamieszka na co Chan się bezproblemowo zgodził.

Ji po chwili przyszedł i przytulił nas na przywitanie. -"Nie zmarzliście za bardzo?"- spytał. Obaj kiwnęliśmy głowami w odpowiedzi. -"Okej. Minho Hyung robie jedzonko, więc zawołamy was możecie sobie zjeść przy jakimś filmie"- zaproponował.

Następnie we dwójkę udaliśmy się do pokoju Bang'a i po krótkim czasie już wybraliśmy co będziemy oglądać.

-"Przebierzemy się w coś wygodniejszego?"-

-"Hyung, tylko że ja zapomniałem zabrać jakiś ubrań"- przyznałem.

-"Nie szkodzi, dam ci coś mojego"- odparł Chan i otworzył szafę.

Zawartość jest dosłownie czarna, tak jakby nic w niej niej nie było prócz ciemności.

Chłopak wyjął i podał mi jedną z czarnych koszulek i jedne z tak samo ciemnych dresów.

Wciąż jestem zbyt nieśmiały aby przebierać się przy starszym, więc poszedłem do łazienki.

♡Chan's perspective❦

Po 5 minutach Lee wrócił. Blodnyn patrzy na podłogę ściskając swoje ubrania.

Dobrze wiem czemu.

-"Lixie"- przykułem jego uwagę. Potem złapałem lekko za jego żuchwę aby mieć pewność że będzie na mnie patrzył. -"Wyglądasz pięknie i przeuroczo kochanie"- powiedziałem utrzymując z nim kontakt wzrokowy.

Poliki młodszego od razu zaczęły przybierać ciemniejszego kolory.

Felix nagle przytulił się do mnie chowając twarz zawstydzony.

Cicho się zaśmiałem i objąłem go.

Przeurocze.

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

We must save someone |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz