~33~

95 14 5
                                    

♡Wooyoung's perspective♡

Znowu tak bardzo gadają na Sana. Przysięgam że zaraz mnie coś kurwa mać trafi.

Szczęście że Sannie jest teraz z Chan'em i Bokkiem na dachu, przynajmniej nie muszą tego słuchać.

-"Możecie kurwa przestać?"- wreszcie nie wytrzymałem.

-"Wooyoung przestań"- odparł Kim.

-"Nie, to wy kurwa przestańcie. Mam naprawdę dosyć słuchania dzień w dzień tyle złych rzeczy na temat San'a"-

-"Wooyoung!"- wręcz krzyknął Changbin. -"Nie broń go. Przecież wszyscy słyszeliśmy co na jego temat powiedział Yu-"-

-"Ile fałszywych plotek wypuścił już ten debil?! Wy naprawdę w to wierzycie?!"- krzyknąłem uderzając rękoma w stół. -"San by tego nigdy nie zrobił!"- naprawdę nie wytrzymałem.

-"Skąd wiesz?!"- odparł Jin.

-"Znam go pierodlone 10 lat! Znam go lepiej niż którykolwiek z was i wiem że on NIGDY by tego nie zrobił!"- odkrzyknąłem.

-"A może tak naprawdę on nigdy nie pokazał ci prawdziwego siebie?! Może tak naprawdę jest taki jak Nakamoto?!"- Hwang porządnie się wkurzył.

-"Nie jest!"-

-"Felix prawie się zabił przez tą pierdoloną plotkę i myślisz że ja kurwa uwierzę teraz San'owi?!"-

-"Youngbok ma demona do jasnej cholery!!"- szybko przyłożyłem rękę do ust.

Powiedziałem za dużo.

-"Co? Wooyoung, skąd ty niby takie rzeczy wiesz?"- do rozmowy włączył się Seungmin.

I tak się już wydałem.

-"Bo sam widziałem"- pokazałem połówkę naszyjnika.

Wszyscy się zdziwili. -"Ty jesteś?"- zapytał In.

Uśmiechnąłem się smutno. -"Pani Choi powiedziała: 'Poznacie go/ją za pośrednictwem drugiej osoby wtedy kiedy będziecie przekonani o jego/jej winie'."-

-"Czyli..."- Seung zaciął się.

-"Tak, San jest wnukiem pani Choi do cholery jasnej! San dał Felix'owi jeden z naszyjników dzięki czemu Bok może iść na dach aby uciec od swojego pierdolonego demona! Kurwa mać! Oszaleję kiedyś przez was!!"- powiedziałem na jednym wdechu. -"Czy teraz wreszcie mi wierzycie?"-

-"Teraz tak"- westchnął Kim.

-"Woo przepra-"-

-"Dobra"- przerwałem Bin'owi. -"Teraz proszę przeproście jego nie mnie. Nawet nie wiecie jak bardzo to przeżywa"- dodałem i odszedłem od stolika.

-"Czekaj Woo!"- Hwang złapał mnie za nadgarstek. -"Wiesz gdzie on teraz jest?"-

-"Wiem i właśnie tam idę, ale wy nie możecie tam wejść"-

-"Dach?"- spytał In.

-"Dach"- odparłem, uwolniłem rękę z uścisku długowłosego i poszedłem na samą górę.

Wszedłem na dach i wręcz trzasnąłem drzwiami. Zwróciłem tym uwagę trójki chłopaków i prawdopodobnie a.c.e.

-"Co jest kochanie?"- spytał San i złapał moją twarz w swoje dłonie.

Włączyłem naszyjnik i westchnąłem. -"Wygadałem się"- wyznałem. -"Reszta już wie że pani Choi jest twoją babcią"-

Choi cicho westchnął.

-"No przepraszam..! Nie wytrzymałem...! Dzień w dzień tylko słucham jak ciebie obgadują, więc ja-"-

-"Woo spokojnie. I tak prędzej czy później by się dowiedzili"- cmoknął mnie w nos. -"A zresztą nawet przynosi mi to ulgę"- dodał.

-"To co teraz?"- spytał Lix.

-"Trzeba uważać aby reszta szkoły nie usłyszała o tym"- odpowiedział Sehyoon.

-"Żaden z chłopaków raczej się nie wygada co nie?"-

-"Nie powinni"- odparł Chan.

Zadzwonił dzwonek. -"Już po przerwie, wracamy na lekcje"- westchnąłem. -"Chodź Sannie"- powiedziałem i pociągnąłem go lekko za dłoń.

Nie obchodzi mnie już ani trochę co może myśleć o tym reszta szkoły. Mam to naprawdę gdzieś. Mam dosyć tego ciągłego ukrywania się. Tego ciągłego strachu i stresu. Naprawdę mam tego serdecznie dosyć.

Czując na naszej dwójce wzrok dużej ilości uczniów tylko wywracałem oczami.

Jakby nie mieli ciekawszych rzeczy do roboty.

Po chwili zauważyłem że San'a za rękę złapał także Felix. Uśmiechnąłem się delikatnie.

Dotarliśmy pod klasę i od razu przyszły do nas Irene oraz Seulgi.

-"Nie wytrzymałeś już Woo?"- spytała Kang.

-"Weź nic nie mów"- westchnąłem. Zauważyłem jak klasa zaczyna coś szeptać. -"Możecie się zająć swoimi sprawami?!"- poraz drugi w czasie jednej godziny nie wytrzymałem. -"Dlaczego do jasnej cholery wy musicie wierzyć we wszystko co powie ten dzban?! Ile razy już jego plotki były fałszywe a wy wciąż w to wierzycie! Nie rozumiem was!"-

-"Wooyo-"-

-"Ile razy mamy wam powtarzać że to jebany kłamca?! Nosz kur-"- San uciszył mnie przyciskając swoje usta do moich.

-"Już starczy Woo"- westchnął Choi i pogładził mnie po głowie. -"Dziękuję"- uśmiechnął się.

-"Do środka!"- krzyknęła nauczycielka kiedy zapewne znowu nikt jej nie posłuchał.

Wszyscy weszli i zajęli swoje miejsca. San usiadł obok mnie i od razu splótł nasze palce. 

Tak mi tego brakowało.

Odwrócił się do nas Seungmin.

-"San, przepraszam. Jest mi tak cholernie głupio, nie wiem jak nawet mógłbym wyjaśnić swoje zachowanie"- wyszeptał Kim. -"Nie wiem czemu w to uwierzyłem. Ja naprawdę przepraszam. Nie wiem co mogę zrobić abyś mi to wyba-"-

-"Minnie spokojnie"- Choi przerwał mu. -"Następnym razem proszę nie reaguj pochopnie"- poprosił.

-"Postaram się Sannie, obiecuję"-

Może i San wybacza aż za szybko, ale przynajmniej wreszcie będzie tak, jak dawniej.

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

We must save someone |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz