-"Sannie"- przed wejściem na dach powstrzymał mnie Hyunjin.
-"Co jest Hyung?"- odwróciłem się do niego.
Nie powinno go już być w szkole przecież. Myślałem że poleci od razu do domu wraz z ostatnim dzwonkiem.
-"Co widziałeś w bibliotece?"- zapytał.
-"Nie wiem co masz na myśli Hyung"- postanowiłem grać głupa.
-"San"- głos starszego spoważniał. -"Co widziałeś tak dokładniej za Chan'em?"-
Cholera, on wie.
-"Wyłączyłeś się wtedy na dobre 2 minuty. Czy była to jakaś zjawa? Jakiś demon?"- dopytywał.
-"Hyung, to nie było nic takiego. Po prostu się zamyśliłem, nic wielkiego"-
-"To dlaczego wezwałeś kogoś kto przemywał ranę Chan'owi? Lix mówił mi że jest to wymagane tylko w ranach zadanych przez demona"- długowłosy nie odpuszcza. -"Więc wiem że coś jest na rzeczy i domyślam się że Chan'a zranił demon"-
-"Hyung to nie-"-
-"Czy Chan ma demona?"- jego pytanie bardzo mnie zdziwiło.
-"Jeśli nawet by miał to nie mogę wam mówić o takich rzeczach Hyung"-
-"Ale dlaczego był przy nim ten demon?"- dopytywał.
-"Hyung ja naprawdę nie mogę ci o tym powiedzieć. Nie powinieneś w ogóle wiedzieć że demony naprawdę istnieją"-
-"Dlaczego niby?! Przecież te zjawy są niebezpieczne..!"- chłopak zaczyna się widocznie irytować. -"Czemu nie możesz nam mówić o tych rzeczach pomagając tym nam?! Przecież wiesz że to wtedy ułatwiłoby pełno spraw! Bylibyśmy w stanie pomagać sobie o wiele szybciej!"-
-"Nie możecie o tym wiedzieć Hyung! Gdyby nie Woo to nigdy nie wiedziałbyś że Felix ma demona! Jest to wiedza, której nie powinieneś posiadać!"-
-"Niby dlaczego?! Abym nie mógłbym mu pomóc wcześniej, dopóki nie będzie za późno?! Żeby nie-"-
-"Bo sam możesz zginąć przez tą wiedzę!!"- przerwałem mu co totalnie go zbiło z tropu. -"Wybacz"- opanowałem się. -"Po prostu jest to dla was niebezpieczne. Demony nie mogą wiedzieć że wiecie o ich istnieniu"- wyjaśniłem już spokojniej.
-"Ale czemu? Czemu to takie niebezpieczne?"- dopytał także już na spokojnie.
-"Sprawy nadprzyrodzone rządzą się swoimi zasadami i prawami Hyung. Dla ludzi najważniejszą z nich jest: 'Nie pozwól aby demon się dowiedział że go widzisz'. To samo się tyczy propo wiedzy o nich. Wystarczy jeden fałszywy ruch i możesz zginąć. Dlatego nie mogę i nie chcę wam o tym mówić"- wytłumaczyłem. -"Tymbardziej gdy sprawa dotyczy któregoś z was"- dodałem ciszej.
-"Okay, rozumiem. Ale dreczy mnie jeszcze jedna kwestia"- oznajmił. Kiwnąłem głową aby kontynuował -"Czy gdybyśmy wiedzieli o demonie Lix'a wcześniej to udałoby nam się mu szybciej pomóc?"-
-"Nie. Poza tym nie wiem czy wtedy Felix by się nie dowiedział o nim przez przypadek"-
-"Co wtedy by się stało?"-
Cicho parsknąłem. -"Demon by go zabił"- zobaczyłem strach w oczach starszego.
-"Dlaczego..?"-
-"To jest jedna z tych niezrozumiałych dla mnie zależności. Demon może ciebie zranić dopiero kiedy wiesz o jego istnieniu i on wie że ty go widzisz. W przeciwnym razie nie może ciebie dotknąć"- wyjaśniłem.
Hwang westchnął.
-"Mogę ci zapewnić jedno Hyung"- zaciekawiłem go tym. -"Jesteśmy na dobrej drodze z pozbyciem się tego skurwysyna"- posłałem mu uśmiech.
Co jest tak rzadkie że wręcz nierealne.
Hyunjin odwzajemnił gest.
-"Czekaj..."- powstrzymałem się przed pójściem do góry. -"Demon nie może zranić dopóki nie wie że go widzisz. To znaczy że- Cholera jasna..!"- zacząłem biec na dół.
-"San!"- Hwang krzyknął za mną.
Czemu ja wcześniej nie połączyłem kropek?
CZYTASZ
We must save someone |Chanlix|
FanfictionDruga część 'Please, don't save me again' -"Cierpienie skończy się dopiero jak uratują kogoś razem. W przeciwnym razie może nie być tak kolorowo"- westchnąłem ciężko. Ale przecież nie każdemu możemy pomóc, nawet jeśli bardzo się staramy...