Rozdzial Drugi

749 14 0
                                    

                        - MAJA -

Następnego dnia tak powiedział, jego ludzie przyjechali pod moją wmiare biedna okolice. Nie wyglądali jak ludzie którzy przyjezdzaja do takich miejsc ale też nic nie mówili. Szef czekal na mnie na lotnisku i w ciągu dwóch godzin znalazłam się w Londynie, sam na sam z szefem. Czułam się niezręcznie a zwłaszcza wiedzac że jesteśmy tutaj razem. Tylko my. Londyn był niesamowity i taki piękny. Pierwszy raz gdzies wyjechalam i dziękuję Bogu że jednak mimo wszystko zrobiłam ten paszport. Nicholas zatrzymał auto przed wielkim hotelem który wyglądał bardziej jak apartomowiec. W środku było jeszcze pieknej.

- Maja jest jeden problem.. Powiedział trochę ostro kiedy podeszłam do niego. - Zamiast dwóch pokoi Zach zamówił jeden wielki pokój. Nie mogę nic z tym zrobić. Będzie Ci to przeszkadzac?

- Nie.... Nie będzie. Odpowiedziałam nie chcąc robiąc zametu. Nie było to bardzo komfortowe. Ale też nie było czymś bardzo złym czego nie chciałabym.

- Dobrze więc chodźmy. Poszłam za nim ale widząc jak mężczyzna pracujący tam idzie z moja walizka coś mnie drażniło i wzięłam ja od niego. - Wiesz ze za to im płacą?

- Tak wiem, ale też jestem w stanie wziąsc swoją walizkę. Czemu ma to ktoś robić za mnie.

- Widzę że nie jesteś przyzwyczajona do takich luksusów. Burknal co trochę mnie zabolało ale nie odezwałam się. Weszliśmy razem to pokoju który był większy niż.....

- Boże to jest większe niż moje mieszkanie. Szepnęłam patrzac w dół.

- Nie chce wiedział gdzie w takim razie mieszkasz. Usłyszałam jego głos który znów mnie zranił.

- Dlaczego pan wziął mnie ze sobą? Żeby się pośmiać czy upokorzyć? Spytałam widząc jak się spiął. - Nie jestem z Pana ligi to wie każdy. Może nigdy nie wyjjechalam nigdziej, czy nie wiem jakie panuja zasady co do walizek w hotelu. I może mieszkam w klitce i gównianej okolicy ale to moje gówniane życie i lepsze niż te pańskie luksusy. Nie zrobię szefowi wstydu żebyś się nie martwił o to. Wiem jak mam się zachować co do klienta.

Zanim cokolwiek mogł powiedzieć co mogło mnie bardziej zranic, spojrzałam w stronę jednego wielkiego łóżka i sofy w salonie.

- Nie będę robić kłopotu niech szef się o to nie martwi, będę spała na sofie. Nie jestem przyzwyczajona do takich luksusow bądź łóżek. A teraz przpreszam ale chciałybym się odświeżyć.

Nie tak miał wyglądać ten wyjazd. Poczułam się idiotycznie. Ktoś taki jak ona z kimś takim jak ja?

                        - NICHOLAS -

Nie to miałem na myśli. Nigdy nikogo nie osadzalem za to czy jest bogaty czy nie. I nigdy bym tego nie robił. Ale coś mnie wkurzyło może i co Zach narobił.... I wyzylem się na niej. Pierwszy raz w życiu odezwała się w taki sposób do mnie ale widziałsm jak bardzo ja to zabolało. I mnie też. Może i wyglądam jak cham i bez dusznim bez serca ale taki nie jestem. Naprawdę...... Nie wiedziałem że to jej pierwszy wyjazd. Nigdy nie widziałem kogoś tak życzliwego żeby zapłacilkomus za coś czego nie musiał robić. Jest dobra i to bardzo.....

Dzrwi łazienki się otworzyly kiedy wyszła przebrana w prosta biala ale obcisła sukienkę która sięgała jej do kolan ale była troszkę krótsza niż zawsze. Na nogach miała białe szpilki i włosy wyprostowane z lekkim makijażem. Nawet go nie potrzebowała a miała coś w sobie.

- Maja pogadajmy.

- Panna White. Odpowiedziała na co się zdziwiłem i spielam. - obie strony powinny zachować relacje formalne. Nigdy nie miała nic przeciwko żebym mówił do niej po imieniu.

- Od kiedy Panno White co? Spytałem idąc za nią do salonu gdzie były jej walizki.

- Od teraz Panie Knight. Powiedziała. Kurwa mogłaby choć raz powiedziec moje imię.... Nie raz chciałem usłyszeć to z jej ust.

- Przepraszam za moje słowa. Nie miałem tego na myśli.....

- A ja myślę że miał pan. Nigdy nie widziałam żeby szef choć raz byl miły. Do kogoś oprocz swoich zdobyczy w gabinecie. Jest Pan naprawdę zimnym człowiekiem. A ja na to nie zasługuje. Każde humorki i komentarze ignoruje ale nie takie.

I tak bez żadnego słówa wyszła z pokoju zostawiając mnie samego. Nikt jeszcze nigdy nie powiedzial mi co o mnie mysli do teraz.... Żeby wiedziała jak bardzo chciałem nie być tylko jej jebanym szefem. I będąc tu z nią nie mogłem się powstrzymać.

Zeszlismy bez słowa na dół gdzie mój klient ma mnie czekał. Był raczej w wieku mojego ojca ale nie chował się tym jak ślini się na widok mojej asystentki która usmiechala się uroczo do niego.

- Jeszcze mój syn dołączy który też będzie częścią naszego projektu razem. Odpowiedział kiedy ten wszedł patrząc się w stronę Maji. Nagle wszyscy nie mogą oderwać oka od niej?

- Vincent, miło cię poznać Nicholas a ty jesteś?

- Maja White ale można mowic mi Maja albo Majka. Uśmiechnęła się kiedy ten pocałował jej rękę. Nie powinno mnie to interesowac ale interesuje. On może jej mówić po imieniu ale ja nie mogę.

- Możemy zacząć spotkanie? Nie mam dzisiaj za bardzo ochoty spędzać cała noc nad tym.

- Oczywiście. Zaczynajmy.

Stworzeni Dla Siebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz