Rozdział Czternasty

474 5 0
                                    

                          - NICHOLAS -

- Potrzebuje wolna godzinę lub dwie dzisiaj. Więc wyczyśc mój grafik chociaż na dwie godziny. Powiedziałem do Maji kiedy siedziałem a gabinecie. Spojrzałem do góry kiedy spojrzała się na mnie wyzywająco. Wiem że chce wiedzieć o co chodzi. Ale nie mogę jej na razie powiedziec.

- No dobrze spróbuję przełożyć coś tam ale nie wiem czy uda mi się wyciągnąć dwie godziny.

- Chociaż półtorej. Jezeli sa mniej ważne sprawy to przełóż na koniec tygodnia.

- Nicholas mam nadzieje ze to nie ma nic wspólnego ze mna czy z....

- Nie martw się, muszę coś po prostu załatwić. Powiem ci kiedy wrócę.

- Okej, no dobrze szefie. Uśmiechnęła się wychodząc. Wiem że nie byłaby szczęśliwa gdyby wiedziała gdzie idę z kim. Chciałem jej pomoc bo ja kocham. A jakbym wiedział wcześniej że ma problemy też bym jej pomógł. Zawsze bym jej pomógł. Czy bylibysmy razem czy też nie. Ale zawsze bym jej pomógł. W pracy byliśmy profesjonalni przy innych. Nie będziemy ukrywać się do końca życia ale narazie niech będzie tak jak jest dopóki będzie gotowa żeby wszyscy o nas wiedzieli.

- Udało się masz dwie godziny wolne. Powiedziała Maja wchodząc.

- Dziękuję, były jakieś problemy ?

- Nie, nie było żadnych problemów. Możesz iść. Ja idę do pracy.

- Przyjadę po ciebie za dwie godziny dobrze?

- No niewiem Panie Knight, mam dużo roboty. Szepnęła wychodząc z uśmiechem na twarzy.

Ja skierowalem się do wyjścia żeby iść na spotkanie, spotkanie z tymi zmijami.
  
                       - MAJA -

- Skończyłaś pracę już? Luke zapytał mnie kiedy zamknęłam laptopa. Odkąd Nicholas wyszedł zrobiłam swoje i nie miałam więcej do roboty. Nic kompletnie nic......

- Tak nie mam nic więcej do roboty. A coś się stało? Masz jakas taka minę.

- Właśnie przyszłem ze spotkania z zachiem. Zdziwiłem się widząc Pana Knighta siedzącego w drogiej restauracji z dwoma kobietami.

- Z dwoma? Zapytałam jakbym co najmniej źle usłyszała bądź miałam nadzieję że tak było.

- Tak, dawno nikt go z nikim nie widział. A napewno zaczną się niedługo plotki. Zbladlas. Cos się stało?

- Nie, nie wszystko okej.

Zanim mogłam dość do siebie mój telefon zadzwonił widząc sms od Stacy. " Ten twój chloptas jest naprawdę prze cudowny. Jakbyś chciała dołączyć przyjc..." wysłała mi adres. Rozumiem że chce mi pomóc a ja wiedziałam że nie odpuści póki mi nie pomoże. Od tygodni musiał to planować. Tylko ze rozloscilo mnie jedno... Tylko jedno. Że mi nie powiedział o tym. Nic bym nie powiedziała a teraz wyszłam na idiotke. Czy on mi nie ufa?

- Wychodzę Luke, mam coś do załatwienia.

- Okej do jutra w takim razie.

                         - NICHOLAS -

- Więc przysłała cie do nas co? Ten babsztyl spytał kiedy wreszcie przyszły. Były aroganckie i takie same. Było widać to z daleka. Maja była o wiele ładniejsza i taka niewinna w porównaniu do nich.

- Nikt mnie nie przysłał nigdziej. To co robicie jest chore i to się zakończy tutaj dzisiaj. Ona nie jest wam nic winna, kompletnie nic. Jej ojciec zostawił pieniądze dla niej, dobrze o tym wiecie więc chciałyscie się na niej odegrać.

- Odegrać? Może i jej ojciec zostawił wszystko na nią czego dzięki Bogu nigdy nie sprawdziła. Ale to nam się należało nie jej. O ty? Taki bogaty i przystojny mężczyzna jak Pan z taką niedorajda w dodatku biedna? Mam uwierzyc że naprawdę ja kochasz? Prychnela spoglądając na córkę. - Tu masz piękność.. Moja córka byłaby lepsza dla ciebie.

- Nie lubię pustych lal które chcą tylko i wyłącznie pieniądze i władze. Wierzcie w co chcecie ale mam gdzieś w to co wierzycie. Nikt nie będzie groził mojej dziewczynie rozumiecie? Mam dużo informacji na temat waszych przekretow z nie jednymi mężczyznami.

- Nie.... Nie było nic. Powiedziała i wiem że wygrałem bi nigdy się tego nie spodziewala.

- Było... Było duzo przekretow przez które będziecie siedzieć w więzieniu długie lata. Mój prawnik ma wszystko. Wszytko co moze was zamknąć. Więc, albo zostawicie Maje w spokoju, albo jutro będziecie siedzieć w więzieniu.

- Naprawdę zrobiłbyś to dla niej? Syknela.

- Zabilbym dla niej...umarlybm dla niej. Zrobiłbym dla niej więcej niz myślicie. I nie rzucam słów na wiatr nigdy. Zawsze dostaje czego chce. Jeżeli któraś z was choć spojrzy na Maje nie zawacham się ani chwili.

Wiedzialem że dadzą jej spokój. To co o nich się dowiedziałem mogłyby je zamknąć do wiezienia na długie lata. Wstały odchodząc od stołu kiedy pojawiła się Maja.

- Co ty tu robisz?

- Napisaly do mnie.... Tak chcesz załatwiać sprawy? Za moimi plecami?

- Kurwa Majka zaczekaj! Zaklnalem idąc za nią. Była zła... Naprawdę zła chyba pierwszy raz. Jeszcze ani razu nie kłóciliśmy się.

- Wiedziałam ze nie odpuścisz i pogodziłam się z tym. Ale, myślałam że mi powiesz co planujesz. Że mi ufasz ale jednak się myliłam.

- Ufam ci ale wiedziałem że nie będziesz zadowolona.

- Może nie byłabym zadowolona ale chociaż bym wiedziała! Przychodzi do firmy Luke i mówi mi że siedzisz a drogiej restauracji z dwoma kobietami. Juz zaczęli gadać. Potem piszą do mnie ze fajny ten mój szef. A ja jak głupia nic nie rozumiem i nie wiem o co kurwa chodzi! Nic mi nie powiedziałes a mogłeś..


Stworzeni Dla Siebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz