Rozdział Czterdziesty Ósmy

233 4 0
                                    

                       - NICHOLAS -

Wstałem rano przed Maja bo miał przyjechać ślusarz żeby zmienić zamki i też poszlem trochę popracować. Chcę mieć więcej czasu teraz dla Maji. Niedługo ślub a potem chce spędzić z nią trochę czasu bez żadnej pracy.. I miałem coś przygotowane. Była to niespodzianka dla Maji. Wczoraj i tak już powiedziała że dałem jej tyle że nic więcej ode mnie nie chce i nie weźmie. Ufałem jej i była wszystkim czego potrzebuje. Chcę żeby wszystko co jest moje było tez jej. Dla mnie to może iść i wydać tysiąc lub milion tylko i wyłącznie na siebie. Ale wiem że taka nie jest i nie zrobiłaby tak nawet gdybym ja poprosił. Chce jej dać wszystko czego nigdy nie miała a chciała. Chcę żeby była szczęśliwa. Byłem w szoku kiedy powiedziała że chce nadal być moja asystentka. Ja nie mam nic przeciwko, I cieszę się że nadal nią będzie. Z nikim nigdy tak dobrze się nie dogadywałem a było sporo asystentek przed nią. Zawsze jest kiedy jej potrzebuje i jest bardzo profesjonalna. Kiedyś myślałem że nie podoła i że jest trochę za młoda. Ale zaskoczyła mnie i każdego w firmie. Dobrze mi się z nią pracuje i niech zostanie ale gdyby chciała czegoś więcej, lub zrezygnować ja będę zawsze po jej stronie. Nic tego nie zmieni.

- Wszystko jest wymienione Panie Knight. To są nowe klucze, więc mam nadzieję że już nikt tutaj więcej nie wejdzie.

- Dziękuję i też mam taką nadzieje. Rozliczyłem się z nim wreszcie czując ulgę że zamki są zmienione.

- Wszystko dobrze? Usłyszałem głos Maji kiedy schodziła na dół. Boże czemu ona musi być taka piękna?

- Tak, zamki są wymienione. Tu są twoje nowe klucze. Mam nadzieje ze nikt już tu więcej nie wejdzie.

- Też mam taką nadzieje. Nie chce już więcej niespodzianek chyba że siedzi u nas pod łóżkiem.

- Widzę że masz dobry humor od rana co?

- Może i trochę mam... Wyspałam się, idę do pracy która lubie. Czego chcieć więcej.

- Twój szef już cie nie wkurza?

- Uspokoił się od jakiegoś czasu. A właśnie skoro już rozmawiamy szefie  moge wyjść trochę wcześniej?

- No niewiem Panno White, czy to coś pilnego?

- Mam przymiarkę sukienki ostatnia przed ślubem. No ale jeżeli nie mogę to niestety pójdę w żle wymierzonej. Przyciagnelam ja do siebie całując jej słodkie usta.

- Nie możemy do tego dopuścić. Możesz wyjść wcześniej..... Chciałbym cie już zobaczyc w tej sukience.

- Jeszcze parę dni..... Wytrzymasz.

- Mam nadzieję.

Jak zawsze pojechaliśmy do firmy razem. Oczywiście nie którzy zaczęli zwracać się do Maji formalnie odkąd usłyszeli zmiany no i że tak jakby teraz też ich szefem. Ale Maja dała jasno i wyraźnie do zrozumienia ze chce być traktowana jak zwykła asystentka nic więcej. Po jakimś czasie Majka wyszła z Sally po sukienkę. Widzialem jak się z niej cieszyła co cieszyło mnie.

- Powiem ci stary że trochę mnie zszokowales tym wszystkim. Kiedy twój ojciec mi powiedział myślałem że żartujesz. Nie myślałem że kiedy kolwiek komus jeszcze tak zaufasz.

- Ja też nie... Nie myslalem że kiedy kolwiek z kimś będę.

- Cieszę się że przejrzałeś na oczy. I szczerze to wszystko moja zasługa.

- Od kiedy to wszystko jest twoja zasługa co?

- Żebym nie wziął wam jednego pokoju w Londynie myslisz że tak szybko przejrzał byś na oczy bracie? Potrzebowałes lekkiego popchniecia w strony Majki z czym pomogłem.

- Więc jak chcesz ode mnie jakiś medal?

- Nie wystarczy mi że wreszcie przestałeś być taka zrzeda i nie jest taki nieznośny z tymi swoimi kobietami na jedną noc.

- Coś jeszcze nie pasowało ci we mnie bracie? Czy to wszystko.

- Narazie to wszystko. Nagle kiedy siedzielismy z Zachiem w moim biurze usłyszeliśmy krzyki za drzwiami... Wpadł przez nie Luke i....

- Co ty tu do cholery robisz? Syknalem w stronę tego idioty Maksa.

- Panie knight nie chciał wyjść. Luke powiedzial zostawiając nasz trzech samych.

- Pytam o cos!

- Wiem że nie chcesz mnie znać ale to ważne. To ja do ciebie dzwoniłem z tego numeru to jest bardzo ważne.

- Nie chce wiedzieć dostales co chciałeś. Milion nie wystarczał? Krzyknęłam.

- Kurwa chodzi o Vanesse a bardziej o twoja narzeczona! Krzyknął czego się nie spodziewałem.

- Co? Zach spytał tak samo jak ja.

- Wiem że Vanessa tutaj wróciła. Posłuchaj mojej wersji a potem mnie więcej nie zobaczysz. Wszystko jest nie tak jak myślisz. Kiedy Vanessa i ty zaczęliście ze sobą chodzić ona zerwała ze mną bo straciłem udziały w firmie i już nie byłem taki bogaty. Kochałem ją ale ona bardziej kasę. Więc poszła do ciebie.... Ja zaczęłam chodzić z kimś nowym odbudowałem co straciłem a ona miała wziąść z tobą ślub. Aż wreszcie się natknelismy na siebie i stwierdziła że chce ze mną być. Ja jej juz nie chciałem ale jej nagle coś odbiło i przyszła do mnie pewnej nocy i powiedziała że zerwała zaręczyny dla mnie. Zaprosiła mnie do siebie gdzie weszłes ty i zachowała się tak jakbyśmy cały czas byli razem. Trochę się na to obraziłem ale przyszła do mnie ze chce ze mną być i to ty nie mogłeś się pogodzić z faktem ze cie nie chce. Postanowiłem dać jej szanse... Ale nie bylo tak jak kiedyś. Zachowywała się dziwnie, chodziła za mną, sprawdzała. Po jakimś czasie znalazlem u niej milion. Kiedy spytałem z skąd to ma ona wpadła w szał i zaczęła krzyczec że jak mogłem ja namówić do okradzienia ciebie i zabrania tej kasy która jej niby odebrałem. Nic nie wzięłam. I pewnej nocy zniknęła. Okazało się że ma jakąś dwu biegunowosc ale zaawansowana. Chciałem jej pomóc i szukałem jej ale ona wrocila do miasta chcąc wrócić do ciebie. Twoja matka nie pomogła i zaczęła wpajac jej jak Maja tobą manipuluje i że wcale jej nie chcesz. Że kochasz tylko ja. A ta ja tylko podsycilo i zaczęła tracic kontrolę. Chodzić za wami, te ciagle gierki to też przez twója matke.

- Skąd ty to wiesz co?

- Wynajalem kogoś żeby ją znałezc a potem gadałem z jej rodzicami którzy nie chca jej znać bo nie chce się leczyć i twoja matka mi to powiedziała co jej mówila. Próbuje ci powiedzieć że Vanessa jest chora i musi się leczyć bo inaczej nigdy nie da wam spokoju. Twoja matka pomogła jej robiąc z nią jeszcze bardziej szalona. Z tego co wiem dzisiaj miała być gdzieś w okolicy salonu sukien ślubnych.

Wszystko we mnie zamarlo słysząc to.

- kurwa Majka tam jest....

- Ona też tam będzie i zapewne coś planuje. Lepiej żebyś tam pojechał.

- Dzięki Maks.... Że powiedziałes mi o tym. Kurwa wiedziałem że ona jest jakaś chora a przysięgam że jeżeli skrzywdzi Maje moja matka tez za to zapłaci.

Stworzeni Dla Siebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz