XVIII

664 107 1
                                    

Długi rooozdział, prosimy o komentarze 💙

Mieszkanie Louisa wypełniło się gośćmi. Mały Lucky zaczepiał każdego po kolei, a Zayn pochwalił się małym brzuszkiem, który zaczął się pokazywać.

Liam już wiedział o ciąży i widać było w każdym kroku, jak pilnuje i dba o swojego męża. Gemma za to była już tak wysoko w ciąży, że zajęła sobie wygodne miejsce, a Michał jej dogadzał.

Brakowało tylko jednej osoby, na którą wszyscy czekali z niecierpliwością. Na stoliku i w kuchni czekały przekąski, a muzyka grała w odpowiedniej głośności.

- Oi! Oi! Ktoś wzywał najlepszego Irlandczyka na świecie - Horan jak zawsze z przytupem dostał się do apartamentu.

- Niall! - Harry momentalnie zareagował i podbiegł do niego, by go objąć - Gdzie blond włosy?!

- Nie chciało mi się farbować ich kolejny raz - potarł plecy Harry'ego, mocniej do siebie go przyciągając.

Po tym zaczęły się przywitania i chaos, byli naprawdę całą paczką ponownie w jednym miejscu, co było fantastyczne.

- Nasza grupa się powiększa i nie wyobrażam sobie, żebyś był daleko Niall - Zayn dosłownie płakał na widok omegi.

- O mój Boże, jesteś w ciąży! - zauważył - Gratulacje! Nawet nie wiecie jak się tym cieszę.

- Dziękujemy - przyłożył dłoń do brzucha i pociągnął nosem - Ni - jego dolna warga zaczęła mocniej drżeć.

- Ja też tęskniłem - objął jeszcze Zayna - Hormony buzują, co? Nie płacz błagam.

- Tęskniłem - potwierdził drżącym głosem, nos zaraz chowając w karku Horana i wyraźnie napawając się jego zapachem.

- Dobrze was wszystkich widzieć - spoglądał po reszcie - Trochę was pomęczę, bo zostaje na trzy tygodnie w Anglii.

- Takie męczenie to możemy mieć - Louis w końcu podszedł się przywitać z przyjacielem - Musiało cię tak daleko wywiać, co?

- Tak wyszło, ale nie narzekam - zaśmiał się - Brakuje mi was, ale mam dobrze rozkręcony biznes i ciepło przez większość roku.

- Musimy w końcu polecieć do Australii - Harry powiedział całkowicie poważnie w stronę Louisa.

- Jak będę miał przerwę możemy się wybrać - nie widział przeszkód.

Zaraz i reszta się dorwała do Nialla, doskonale go pamiętając, a Gemma go nawet pociągnęła za ucho ostrzegawczo, przez to że się do niej nie odzywał.

Naprawdę świetnie się bawili, opowiadając sobie o wielu różnych rzeczach. Wspominali kolejny raz parę historii z przeszłości, śmiejąc się głośno przy tym.

Louis sięgał po kolejne piwo, kiedy poczuł że Harry mocniej się do niego tuli, przytrzymując go przy tym w miejscu, spojrzał na bruneta i okazało się, że ten zasnął wczepiony w niego.

Uśmiechnął się na to, nie mógł się ruszyć mając Harry'ego blisko siebie. Omega najwyraźniej czuła się bezpiecznie mimo takiej ilości osób wokół nich.

- Jak za starych czasów, Harry nie wytrzymuje całej imprezy - Michał skomentował, zauważając stan brata swojej żony.

- Nigdy nie potrafił dotrwać do końca - potwierdził Louis - Zasypiał w najmniej spodziewanym momencie.

- I z wiekiem mu się to nie zmienia, podać ci piwo? - widział jak Louis wcześniej próbował sięgnąć po jedno.

- Poproszę - skinął - Potem już długo nie będę mógł i tak pić alkoholowego.

When We Were YoungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz