- Nawet nie wiecie jak się cieszymy - Zayn miał łzy w oczach, co ostatnio było dość częste.
- To musiało nadejść, bardzo chciałem być już Louisa w ten sposób - serce Harry'ego puchło, spoglądając spod powiek na szatyna.
- Gratulujemy wam, to kolejny krok w związku. Intensywny czas, ale wart wszystkiego - skomentował Liam, obejmując od tyłu swojego męża.
- Bardzo intensywny, wciąż pamiętam jak byłeś zaborczy przez kilka dobrych miesięcy - Zayn wypominał mężowi.
- Bo to silniejsze niż rozum - powiedział poważnie Liam - Dlatego wybacz Harry, ale na razie muszę się trzymać z daleka.
- Spróbowałbyś być bliżej - Louis mocno zmarszczył nos, zaciskając dłonie posesyjnie na biodrach zielonookiego.
- No właśnie - zaśmiał się ciepło Liam - Jestem zbyt świadomy na własnym przykładzie.
- Ja muszę przywyknąć - Harry oparł się o klatkę piersiową Tomlinsona.
- Czasem trzeba warknąć jak alfa przesadzi, ale generalnie to bardzo urocze i miłe - Zayn otarł policzki.
- Ja na razie lubię uwagę na swojej osobie - Styles potwierdził - Wciąż nie mam dość mojego alfy po takiej przerwie, dekada bez niego to za dużo.
- Za to macie ich wiele przed sobą - Zayn wziął głęboki oddech, uspokajając się już porządnie ze zbędnych emocji.
- Życie jeszcze nas zaskoczy nie raz - Liam dłonią pomasował brzuch Zayna.
- Liczymy już na tylko dobre zaskoczenia - zażartował Louis.
- Popieram - zielonooki delikatnie zaczął się wiercić w ramionach Louisa, aby znaleźć sobie wygodniejszą pozycję.
- Dalej kochanie, usiądź jak tylko byłoby ci wygodnie - zachęcił omegę, czując jej ruchy.
- Próbuję - zmarszczył nos, w końcu odnajdując odpowiednią dla siebie pozycję, która była dla nich obu wygodna.
Posiedzieli jeszcze godzinkę u przyjaciół po czym postanowili wrócić do domu. Potrzebowali już prywatności i tylko własnych zapachów.
Mieli weekend w Doncaster, ponieważ Louis wyjątkowo nie miał treningu, a Harry bardzo chciał się spotkać z bliskimi, Louis nie mógł powiedzieć nie tym zielonym oczom.
Zawsze w Doncaster mieli wiele do zrobienia i mało czasu tak naprawdę wolnego. Działo się tam wiele.
Nawet odwiedzili rodziców Harry'ego, którzy mocno przeżyli ich połączenie się, prawdopodobnie mocniej od samej Jay. Zrobili tym ruchem niemałe poruszenie w całej rodzinie. Nawet na chwilę tego nie żałowali, a dostawali same dobre słowa od osób z otoczenia.
- Nie, nie. Moim domem jest Louis i razem stwierdziliśmy, że w wolnym czasie będziemy przyjeżdżać do Doncaster - Harry wytłumaczył sposób ich mieszkania.
- Nie jesteśmy przywiązani do żadnego miejsca na razie, a do siebie - potwierdził Louis - Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
- Chociaż odwiedzajcie nas często - Zayn nie wyglądał na zadowolonego z ich odpowiedzi.
- Będziemy się starać - odezwał się Louis - Moje treningi są w Manchesterze. Tego nie przeskoczymy. A dojazd mimo wszystko trwa półtorej godziny w jedną stronę.
- My też możemy podjeżdżać, to nie koniec świata kochanie - Liam potarł bok swojego męża - Nie uciekną nam.
- Grunt to współpraca - podsumował Louis.
CZYTASZ
When We Were Young
FanfictionDzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają, ale kompletnie odmienieni, ze swoimi bagażami pełnymi doświadczeń... Czy było możliwe, aby dwa odmi...