XXX

627 88 7
                                    

I kolejny dla was!

Ciekawe kiedy i czy w ogóle H i L będą mieli swoje szczenięta 🤔


- Lou, a może po prostu kupimy albo wynajmiemy jakiś domek? - Harry zaproponował, kiedy w środku lata zaczęli gdybać nad wynajmowanym apartamentem, ponieważ robiło się ciasno kiedy przyjaciele czy rodzina przyjeżdżała.

- Zastanawiam się nad tym, umowę na to mieszkanie podpisałem na rok - przypomniał Louis - Jest blisko stadionu, ale masz też rację. To ciężkie.

- Do tego twój były blisko mimo wszystko irytuje - zmarszczył nos - I naprawdę chciałbym pchnąć nasz związek dalej...

- Musimy to ogarnąć. Widzimy się na dłuższą metę w Manchesterze? - spytał poważnie - Bo jeśli tak, to byłbym skłonny pomyśleć o kupnie domu albo budowie.

- Do Doncaster jest blisko i mamy już tam dom - przypomniał - A tutaj jest też miło, spokojnie i twoja drużyna tutaj jest, a wiem jak się zżyłeś z tymi ludźmi - pogłaskał Clifforda, który zaczął prosić o uwagę.

- Chciałbym zostać przy tej drużynie, to dobry klub z możliwością rozwoju - odparł - Nie wiem na ile oni będą mnie chcieli, ale polubiłem Manchester.

- Czyli może coś wybudujemy? Na własnych zasadach, to będzie całe nasze, w miejscu, w którym nam się spodoba, bliżej albo dalej od stadionu - zaproponował, samemu nie mając oporu co do dłuższego zamieszkania w tym mieście.

- Akurat dokończymy najem apartamentu. To będzie na plus też dla Cliffa - spojrzał na psiaka - A ja po prostu będę dojeżdżał na treningi.

- I to będzie coś naszego od podstaw - podekscytował się - A ja teraz będę miał znowu ogrom wolnego czasu bo kampania się skończyła, a pisanie tekstów to domowe zacisze.

- Dobrze mieć cię z powrotem blisko - mruknął - Co nie znaczy, że cieszę się z twojej kampanii. Jestem dumny.

- To było coś nowego, ekscytującego ale bardzo męczącego - opowiadał - Na pewno teraz potrzebuję dłuższej chwili spokoju i myślałem, że moglibyśmy gdzieś znowu pojechać i się zaszyć.

- Na razie ciężko u mnie z wyjazdem dalej - spojrzał przepraszająco - Dopóki trwa sezon, nie będę miał porządnego wolnego. Dopiero jesień, tak jak w zeszłym roku wyjechaliśmy razem.

- To na jesień pojedziemy gdzieś daleko, a teraz chociaż weekend w domkach w lesie? - uniósł brew, nie zniechęcał się.

- Myślę, że to jest do zrobienia - skinął - Możemy wyjechać od razu w piątek po porannym treningu, a bieganie nadrobię już na miejscu.

- Dawno razem nie biegaliśmy, chcę do tego wrócić - złapał się za bok - Bo moje boczki się tylko powiększyły. Robię się grubszy.

- Nie grubszy - zaprzeczył Louis - One są urocze, naprawdę, przysięgam - od razu dodał.

- Lubisz za nie łapać, prawda? - zdążył mieć jakieś podejrzenia w tym temacie.

- Mhm, nie ma co ukrywać - uniósł kącik ust - Są urocze i pociągające. Pasują do ciebie.

- Zawsze nie mogłem się ich do końca pozbyć, po prostu uparły się aby ozdabiać moje ciało - uniósł bluzkę i nacisnął na swój boczek.

- Taki urok twojego ciała - ledwo się powstrzymał przed dotykiem.

- Wracając do tematu, zaklepuje dla nas ten weekend na domkach w lesie. Zanotuj to sobie w kalendarzu - nakazał, jednak jego głos był potulny przez ruchy alfy, był słabą omegą podatną na takie czułe ruchy.

When We Were YoungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz