Narzeczeństwo westchnęło z ulgą, ba, Harry się nawet popłakał. Okazało się, że nie będzie konieczności zabiegu, jedyne co będzie musiał, to przez kolejny rok chodzić na lekcje śpiewu, zaczynając od bardzo małej ilości, ćwicząc stopniowo więcej i odwiedzając częściej lekarza, aby kontrolować na bieżąco stan sytuacji
Louis trzymał go cały czas za rękę, będąc wsparciem na każdym kroku. Nie mógł się doczekać tego, co ich czeka. Wiedział jak omega kochała swój zawód.
Dosłownie alfa poprosił lekarza, aby zapisał im wszystkie zalecenia, ponieważ planował jak mógł pomóc młodszemu i pilnować go.
Dostali rozpiskę razem z ćwiczeniami do domu oraz datą kolejnej kontroli. To wywołało masę ekscytacji w nich, ponieważ powrót Harry'ego robił się bardziej rzeczywisty niż kiedykolwiek wcześniej.
Zielonooki w samochodzie popłakał się, nie mogąc wytrzymać emocji, które zaczęły się w nim gromadzić od wizyty, to było bardzo dużo dla jego wilka.
Alfa przyciągnął go do siebie na ile był w stanie, dając mu wypuścić emocje. Czasem to było potrzebne i nie chciał go powstrzymywać.
Pozwolił sobie też napisać do ich rodziców, wiedząc jak ci czekali na informacje, za dobrze obeznani w temacie. Alfa w tym czasie ruszył już do ich domu, gdzie mieli mieć swoje leniwe popołudnie, uwielbiali je tak spędzać.
Niektórzy myśleli, że jak są znani to ciągle robili niewiadomo co i wydawali cholendarne kwoty, jednak u nich tak zupełnie nie było. Oni kochali skromność. Co nie znaczy, że nie potrafili zaszaleć, bo potrafili, ale z rozsądkiem. W rzeczywistości ciężko pracowali na swoje przyjemności, a codzienność mieli jak każda inna para, nawet jeśli ich praca była wyjątkowa. Lubili właśnie takie zwykłe rzeczy jak filmy, spacery z psem czy rodzinne spotkania.
Zwłaszcza, że obaj byli rodzinnymi typami i jeśli ktoś powiedziałby inaczej, byliby w stanie się kłócić i to na poważnie.
Takim sposobem skończyli na kanapie, gdzie Harry leżał między nogami Louisa, a w jego nogach ułożył się Clifford. Oglądali film, który nie wymagał ogromnego skupienia i cieszyli się przekąskami.
Wargi Tomlinsona co jakiś czas lądowały z czułością na znaku przynależności swojego narzeczonego, sprawiając tym dreszcze na skórze omegi. Ich zapachy całkowicie się ze sobą mieszały, właśnie tego pragnęli we własnym domu.
- Zrobimy mi małe studio w domu? A tobie siłownie? - zaproponował, otwierając oczy dość leniwie - Moglibyśmy je zrobić w piwnicy. To byłoby tylko nasze miejsce.
- Jestem za, przydałaby się bieżnia w gorsze dni, pogoda czasem jest tragiczna, a nie ma wybacz - zgodził się natychmiast.
- Ja bym chciał pianino, w końcu kiedyś obiecałeś że nauczysz mnie na nim grać - przypomniał - I moją kolekcję gitar w końcu schować w jednym miejscu.
- To zabawne, że ja umiem grać na pianinie, a ty nie - pokręcił głową - Zrobimy sobie najlepszą piwnicę.
- Oi! A do tego możemy zainwestować w pokój gier, wiem jak zawsze o tym marzyłeś - zielone oczy rozbłysły - Kilka maszyn, a do tego może bilard?
- Bilard i rzutki - czuł momentalnie podekscytowanie - Do tego rzutnik zamiast ekranów do gier na konsolę.
- Będzie idealne miejsce na spotkania z przyjaciółmi i zabawę - ich zapachy miały w sobie pełno ekscytacji - Byłeś kiedyś w stanach kochanie?
- Nie - pokręcił głową - Nie miałem czasu nawet na taki wyjazd w ostatnich latach.
- A co powiesz że polecimy do Los Angeles na kilka dni, aby złapać słoneczko przed twoim powrotem? - zaproponował - Kupimy też fajne prezenty na święta dla bliskich.
CZYTASZ
When We Were Young
FanfictionDzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają, ale kompletnie odmienieni, ze swoimi bagażami pełnymi doświadczeń... Czy było możliwe, aby dwa odmi...