"Na statku nie było dużo do roboty poza studiowaniem rozkładu Lodowego Dworu, słuchaniem narzekań Matthiasa i droczeniem się z Wylanem, którego zawsze można było zastać przy mozolnych próbach odtworzenia prawdopodobnego mechanizmu bram w pierścieniu murów.
Kaz był pod wrażeniem szkiców.
- Myślisz jak włamywacz - pochwalił Wylana.
- Nieprawda.
- Miałem na myśli to, że widzisz przestrzeń w trzech wymiarach.
- Nie jestem przestępcą - zaprotestował Wylan.
Kaz rzucił mu niemalże współczujące spojrzenie.
- Nie, jesteś flecistą, który wpadł w złe towarzystwo.
Jesper usiadł obok Wylana.
- Naucz się przyjmować komplementy. Kaz rzadko je mówi.
- To nie jest komplement. W niczym go nie przypominam. To nie miejsce dla mnie.
- W tej kwestii nie będę się z tobą spierał.
- I to nie jest też miejsce dla ciebie.
- Że co proszę?
- Nie potrzebujemy snajpera w planie Kaza, więc co będziesz robił, poza tym, że będziesz się kręcił i działał wszystkim na nerwy?
Wzruszył ramionami.
- Kaz mi ufa.
Wylan parsknął i sięgnął po pióro.
- Jesteś pewien?
Jesper przestąpił z nogi na nogę. Pewnie, że nie był tego pewien. Zdecydowanie za dużo czasu spędził, próbując odgadnąć myśli Kaza Brekkera. A jeśli zapracował na odrobinę jego zaufania, to czy naprawdę na nie zasługiwał?
Popukał kciukami o kolby rewolwerów i powiedział:
- Kiedy kule zaczną latać, możesz odkryć, że miło jest mieć mnie pod ręką. Te ładne obrazki nie uratują ci życia.
- Potrzebujemy tych planów. A na wypadek gdybyś zapomniał, jedna z moich bomb rozbłyskowych pomogła nam wypłynąć z portu w Ketterdamie.
Jesper wypuścił powietrze z płuc.
- Genialne posunięcie.
- Podziałało, nie?
- Oślepiłeś naszych ludzi razem z Czarnymi Palcami.
- To było wliczone ryzyko.
- To było trzymanie kciuków i liczenie na łut szczęścia. Uwierz mi, znam różnicę.
- Tak słyszałem.
- Co masz na myśli?
- Mam na myśli to, że wszyscy wiedzą, że nie potrafisz trzymać się z dala od walki i zakładów, niezależnie od szans.
Jesper zerknął spod zmrużonych powiek na żagle.
- Kiedy nie rodzisz się uprzywilejowany, uczysz się podejmować ryzyka...
- Ja wcale... - Wylan urwał i odłożył pióro. - Dlaczego myślisz, że wiesz coś na mój temat?
- Wiem mnóstwo rzeczy, kupczyku.
- Jak miło. A ja mam wrażenie, że ciągle wiem za mało.
- Na jaki temat?
- Każdy - wymamrotał Wylan.
Wbrew rozsądkowi Jespera to zaintrygowało.
- Na przykład? - naciskał.
- Na przykład o tej broni - odpowiedział Wylan, wskazując rewolwery Jespera. - Mają niezwykły mechanizm zapłonowy, prawda? Gdybym mógł je rozłożyć...
- Nawet o tym nie myśl.
Wylan wzruszył ramionami.
- Albo ta lodowa fosa - powiedział, pukając palcem w plan Lodowego Dworu. - Matthias powiedział, że lód nie jest mocny, to tylko śliska, cieniuteńka jak wafelek warstewka lodu na zimnej wodzie, całkowicie odsłonięta i niemożliwa do przejścia.
- Co z nią?
- Skąd się bierze ta woda? Dwór znajduje się na wzgórzu, więc gdzie jest warstwa wodonośna albo akwedukt, żeby doprowadzić wodę na górę?
- A to ma znaczenie? Jest most. Nie musimy przechodzić po fosie.
- Ale to cię nie ciekawi?
- Na wszystkich świętych, skądże! Daj mi system zapewniający wygraną w trójkolca albo Kole Makera. O, to dopiero by mnie zaciekawiło.
Wylan wrócił do pracy, nie kryjąc rozczarowania.
Z jakiegoś powodu Jesper też się czuł trochę rozczarowany."
strona 212-215, Szóstka Wron
CZYTASZ
Moje ulubione fragmenty i cytaty: Szóstka Wron i Królestwo Kanciarzy
FanfictionTak jak mówi tytuł - zapraszam was na zbiór moich ulubionych fragmentów i cytatów z jednej z moich absolutnie ulubionych książek "Dylogii Wron" czyli "Szóstka Wron" i "Królestwo Kanciarzy" od Leigh Bardugo, która jest oczywiście autorką wszystkich j...