A czego chcesz? (SzW)

4 1 0
                                    


" Minęły dwa dni, odkąd Inej wynurzyła się z lazaretu, zanim Kaz do niej podszedł. Siedziała sama te skrzyżowanymi nogami, oparta o burtę i popijała z kubka herbatę.

Kaz do niej pokuśtykał.

- Chcę ci coś pokazać.

- Czuję się dobrze, dzięki, że pytasz - odpowiedziała, unosząc głowę. - A jak ty się masz?

Poczuł, że usta mu drżą.

- Cudownie.

Niezręcznie usiadł obok niej i odłożył na bok laskę.

- Z twoją nogą jest źle?

- Wszystko w porządku. Spójrz.

Rozłożył między nimi rysunek sektora więziennego wykonany przez Wylana. Większość planów ukazywała Lodowy Dwór z góry, ale więzienie narysowano w przekroju, przedstawiając kolejne piętra jedno nad drugim.

- Widziałam to - powiedziała Inej. Przesunęła palcem od piwnicy do dachu. - Sześć kondygnacji kominem.

- Dasz radę?

Uniosła ciemne brwi.

- A mamy inne wyjście?

- Nie.

- Jeśli więc powiem, że nie dam rady się wspiąć, każesz Spechtowi zawrócić i zabrać nas do Ketterdamu?

- Znajdę inne rozwiązanie. Nie wiem jakie, ale nie odpuszczę sobie takiego łupu.

- Wiesz, że dam rade, i wiesz, że nie odmówię. Το po co w ogóle pytasz?

Bo od dwóch dni szukałem pretekstu, żeby cię zagadnąć. 

- Chcę mieć pewność, że wiesz, co cię czeka, i studiujesz plany.

-  Będzie potem klasówka?

- Tak. Jeśli nie zdasz, wszyscy skończymy w fjerdańskim więzieniu.

- Hmm - powiedziała, wypijając łyk herbaty. - A ja skończę martwa. - Zamknęła oczy i oparła głowę o burtę. - Martwię się drogą ucieczki do portu. Nie podoba mi się, że mamy tylko jedno wyjście.

 Kaz też oparł się o burtę.

- Tak jak mnie - przyznał, prostując chorą nogę - ale właśnie dlatego Fjerdanie w taki sposób zbudowali to miejsce.

- Ufasz Spechtowi?

Kaz spojrzał na nią z ukosa.

- A mam powód nie ufać?

- Żadnego, ale jeśli Ferolind nie będzie czekać na nas w porcie...

- Ufam mu dostatecznie.

- Ma u ciebie dług?

Kaz skinął głową. Rozejrzał się i powiedział:

- Flota wyrzuciła go z powodu niesubordynacji i odmówiła wypłaty emerytury. Ma siostrę na utrzymaniu w okolicy Belendt. Załatwiłem należne mu pieniądze.

- To miło z twojej strony.

Kaz zmrużył oczy.

- Nie jestem postacią z bajki dla dzieci, która płata niewinne psikusy i okrada bogatych, żeby dawać biednym. Stały za tym pieniądze do wzięcia i informacje do zdobycia. Specht zna trasy floty jak własną kieszeń. 

- Nic za darmo - powiedziała, spoglądając na niego. - Wiem. Mimo to, jeśli Ferolind zostanie przechwycony, nie będziemy mogli uciec z Djerholmu.

- Wydostanę nas. Przecież wiesz.

Powiedz mi, że wiesz, prosił w myślach. Chciał, żeby to po wiedziała. Ta robota nie przypomniała niczego, o co do tej pory się pokusili. Wszelkie wątpliwości, jakie wyrażała, były uzasadnione i tylko odzwierciedlały jego własne obawy. Warknął na nią przed wyjazdem z Ketterdamu, powiedział, że znajdzie sobie nowego pająka do tej roboty, jeśli Inej uważa, że nie da rady. Musiał wiedzieć, że Inej wierzy, że on zdoła tego dokonać, że zdoła wprowadzić ich do Lodowego Dworu i wyprowadzić w jednym kawałku, jak to robił z innymi ekipami przy innych skokach tej pory. Musiał wiedzieć, że w niego wierzy. 

Ona jednak powiedziała tylko:

- Słyszałam, że to Pekka Rollins zaatakował nas w porcie. 

Kaza ogarnęło rozczarowanie.

- No i?

- Nie myśl, że nie zauważyłam, że jesteś na niego cięty. 

- To tylko jeszcze jeden szef gangu, jeszcze jeden oprych z Bayłki. 

- Nieprawda. Kiedy dobierasz się do innych gangów, chodzi o interesy. Z Pekką Rollinsem to sprawa osobista.

Później nie bardzo wiedział, czemu to powiedział. Nigdy ni komu nie mówił, nigdy nie wypowiedział tych słów na głos. Teraz jednak, patrząc w żagle nad ich głowami, wyznał:

- Pekka Rollins zabił mojego brata.

 Nie musiał widzieć twarzy Inej, żeby wyczuć jej szok. 

- Miałeś brata?

- Miałem wiele rzeczy - mruknął.

- Przykro mi.

Chciał jej współczucia? To dlatego jej powiedział?

- Kaz...

Zawahała się.

Co teraz zrobi? Spróbuje dotknąć go w geście pocieszenia? Powie, że go rozumie?

- Będę się za niego modlić - powiedziała. - Za jego spokój w następnym świecie, skoro nie zaznał go tutaj.

Odwrócił głowę. Siedzieli obok siebie, niemal dotykając się ramionami. Jej oczy były tak ciemne, że prawie czarne, i chociaż raz miała rozpuszczone włosy. Zawsze nosiła je związane na karku w bezwzględnie ciasny węzeł. Nawet na myśl o byciu tak blisko kogoś powinien czuć dreszcz. A zamiast tego pomyślał: Co będzie, jeśli przysunę się bliżej? 

- Nie chcę twoich modlitw - powiedział.

- A czego chcesz?

Przyszły mu na myśl stare odzywki. Pieniędzy. Zemsty. Żeby głos Jordiego w jego głowie umilkł raz na zawsze. Jednak tym razem inna odpowiedź obudziła się z rykiem do życia, głośna, uporczywa i niemile widziana. Ciebie. Inej. Ciebie.

Wzruszył ramionami i się odwrócił. 

- Umrzeć pogrzebany pod ciężarem własnego złota.

 Inej westchnęła. .

- Będę się więc modlić, żebyś dostał to, czego chcesz. 

- Kolejne modlitwy. A czego ty chcesz? - zapytał.

- Odwrócić się plecami do Ketterdamu i nigdy więcej nie usłyszeć tej nazwy.

Dobrze, pomyślał. Będzie musiał znaleźć nowego pająka, ale pozbędzie się tego, który go rozprasza.

-Twoja część z trzydziestu milionów może spełnić to życzenie. - Odepchnął się, żeby wstać. - Zatem módl się o dobrą pogodę i głupich strażników. Mnie do tych modlitw nie mieszaj.

Kaz pokuśtykał na dziób zły na siebie i na Inej. Po co jej szukał? Po co powiedział jej o Jordiem? Od wielu dni chodził poirytowany i nie mógł się skupić. Przywykł, że ma pod ręką Zjawę, karmiącą wrony za jego oknem, ostrzącą swoje noże, kiedy on pracuje za biurkiem, ganiącą go za pomocą sulijskich przysłów. Nie chciał Inej. Chciał tylko powrotu do rutyny.

Oparł się o reling. Żałował, że wspomniał o bracie. Nawet te kilka słów obudziło wspomnienia, które teraz dopominały się o uwagę. Co powiedział Geelsowi na Giełdzie? „Ja należę do tego gatunku bękartów, jakich potrafi spłodzić tylko Baryłka". Jeszcze jedno kłamstwo, jeszcze jeden fragment mitu, który stworzył dla siebie."

strona 222-225, Szóstka Wron

Moje ulubione fragmenty i cytaty: Szóstka Wron i Królestwo KanciarzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz