Rozdział z perspektywy Molly
Mikey<3: Halo jesteś?
Ja: poczekaj, zamkne drzwi
Ja: dobra jestem, mozemy gadać
Mikey<3: no to mów, rozmawialas z nim?
Ja: tak, wyjaśnił mi dlaczego zerwał kontakt i byłoby okej gdyby nie to że powiedział że mnie kocha. Rozumiesz Mikey...on mnie kocha
Mikey<3: to chyba dobrze co? W końcu mozecie byc razem bo obydwoje sie kochacie
Ja: nie rozumiesz...
Mikey<3: po pierwsze nie płacz i sie uspokoj a po drugie wytłumacz mi
Ja: no bo powiedziałam mu że potrzebuje czasu, czuje sie jakbym olała to że wyznal mi uczucia a tak na prawdę ciesze sie tak w chuj mocno
Mikey<3: dlatego chodzi taki przybity od kilku dni...
Ja: c-co?
Mikey<3: Molly nie bede kłamał, Calum nie jest w najlepszym stanie. Zapomina tekstów, na koncertach zachowuje sie jakby był tam z przymusu, przy nas siedzi cicho albo w ogóle z nami nie siedzi i idzie sobie od nas. Mało je ale nikt nie wie dlaczego. Teraz rozumiem
Ja: o boże co ja narobiłam
Mikey<3: to nie Twoja wina, on....michael z kim rozmawiasz? Gdzie wszyscy?...em Calum juz ide, chwila. Molly później porozmawiamy. Prosze nie płacz już a jak sie uspokoich postaraj sie z nim porozmawiać. Tylko nie przez kika, zadzwoń do niego
Ja: tak dawno nie słyszałam jego głosu, co jeżeli spanikuje?
Mikey<3: wierze w Ciebie, jesteście w tej samej sytuacji bo on może powiedzieć to samo. Kończę bo Calum tu idzie. Do usłyszenia Molly, widzimy sie za 2 tygodnie
Ja: dziękuję Mikey, kocham Cię
Mikey<3: ja Ciebie też suko
Ja: jak zawsze kochany...
Rozmowa została zakończona
mam impreze rodzinną, ratujcie:(((
CZYTASZ
lol ur not Calum Hood//c.h +seqel
Fanfiction✉ pseudoazjata_: cześć Molly ✉Mollyxon: cześć? kim jesteś? ✉pseudoazjata_: to ja Calum HoodXD ✉Mollyxon: lol nie jesteś nim :x ✉pseudoazjata_: dlaczego nie? ✉Mollyxon: bo on nigdy nie powiedziałby na siebie azjata :/ ...