2.Nieoczekiwana sława

436 30 0
                                    

Kilka lat później opuściłam rodzinny dom i wstąpiłam do grupy kadetów chcących walczyć z tytanami. O 6:00 rano na pierwszym treningu spotkała mnie miła niespodzianka. Okazało się że nie tylko ja chciałam walczyć z tytanami, bo była tam moja najlepsza przyjaciółka Silver. Gdy ją spotkałam była zaskoczona moim widokiem, ponieważ ja nigdy nie pchałam się do walki tylko raczej jej unikałam. Ja nie byłam zdziwiona widokiem Silver, bo ona była zupełnie inna niż ja zawsze chciała z każdym rywalizować i zawsze musiała wygrać za wszelką cenę. Od naszego spotkania ćwiczyłyśmy razem. Pierwszym treningiem było oczywiście opanowanie trójwymiarowego manewru. To jednak okazało się trudniejsze niż sądziłam. Gdy pierwszy raz zawisłam na linkach prawie upadłam głową na ziemie lecz udało mi się nad tym zapanować. Silver oczywiście też się udało, bo jakże inaczej. Byłyśmy jednymi z niewielu, którym się to udało. Mijały dnie, tygodnie, miesiące i lata z każdym dniem nabierałyśmy doświadczenia byłyśmy nawet jednymi z najlepszych. Nadszedł w końcu dzień, w którym zwiadowcy wrócili z wyprawy za mury. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, ponieważ zwiadowcy byli moimi ulubionymi żołnierzami i od razu z Silver poszliśmy po zgodę na zobaczenie jak przejeżdżają przez miasto. Dostałyśmy pozwolenie i ruszyłyśmy w stronę bramy. Akurat przyszłyśmy kiedy wjeżdżali przez bramę. Cieszyłam się, ale zwiadowcy nie wyglądali na zadowolonych. Wszyscy byli poważni i smutni jakby mieli żałobę. Okazało się że to była żałoby po tych co nie wrócili z misji, ale moją uwagę najbardziej przyciągał kapral Levi, którego odkąd wstąpiłam do kadetów zawsze podziwiałam i właśnie chcę być taka jak on. Gdy przejechali wróciliśmy do treningów i zaczęliśmy ostro ćwiczyć. Minęło kilka miesięcy za jeszcze jeden miałyśmy wybrać, w którym wojsku będziemy. Miałyśmy spore szanse, bo nie minęła połowa miesiąca, a ja już z Silver byłyśmy w najlepszej dziesiątce. Szybko minął ten miesiąc i już stałyśmy przed dowódcami trzech wojsk. Najpierw był przydział na zwiadowców ci co chcieli być w zwiadowcach zostawali, a ci co nie chcieli odchodzili. Nie miałam zamiaru się ruszać, ponieważ właśnie moim celem było wstąpienie do zwiadowców, ale było mi smutno kiedy zobaczyłam że Silver odeszła, bo myślałam że będziemy razem w zwiadowcach jednak to mnie nie powstrzymało dołączyłam do zwiadowców! Po otrzymaniu munduru mieliśmy czas wolny więc chciałam pójść do Silver i z nią ostatni raz pogadać za nim wyjadę poza mury. Gdy ją spotkałam zobaczyłam że ma na sobie mundur żandarmerii!

- Więc jednak wykorzystałaś szansę wstąpienia do żandarmerii. - powiedziałam do niej z uśmiechem.

- A ja widzę że ty nadal uganiasz się za zwiadowcami! - oczywiście wiedziałam że to żart, ale jednak trochę mnie obraziła mimo to śmiałam się razem z nią w końcu to mogło być nasze ostatnie spotkanie.



(SnK) Droga do szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz