Hermione obudziło straszne walenie w drzwi. Po chwili do środka wszedł Malfoy. Dziewczyna zerwała się na równe nogi, z wymalowanym zdezoriętowaniem na twarzy.
- Co się stało? - Draco spojrzał w jej spanikowane oczy, a na jego twarzy wykwitł łobuzerski uśmiech.
- Musiało coś się stać? - spytał niewinnie, a w jego szarych oczach pojawił się błysk.
- Czy inaczej wparował byś do mojego pokoju?- czuła jak szok ustępuje miejsca irytacji. Szczerze wątpiła by chłopak przyszedł tu bez powodu.
- Może. - odpowiedział, robiąc krok w jej kierunku. - Ale czy muszę mieć powód by odwiedzić cię, szlamo? - Hermiona przybrała kamienny wyraz twarzy. Tu panicz Malfoy popełnił błąd. Jej mina zadziwiła go, choć nie dał tego po sobie poznać. Ostatnie wypowiedziane przez niego słowo zapoczątkowało nieprzyjemne ukłucie w okolicach serca.
- Do rzeczy, po co tu przylazłeś? A i tak dla twojej wiadomości, te twoje durne żarty, Paniczu "czysta krew", są już nudne. Mógłbyś od czasu do czasu wymyślić coś nowego. Bądź kreatywny! W końcu jesteś tak perfekcyjny, prawda? Skoro nie widzisz u siebie wad czemu nie wytykać innym ich? - z każdym kolejbym słowem robiła krok do przodu, sama nie mogła nadziwić się swojej odwadze. Nie wiedząc kiedy stanęła z nim twarzą w twarz. Słowa Gryfonki zszokowały ucznia domu Slytherin'a, jak i ją samą. Dlaczego tak ją zabolało, to co powiedział? Ale on nie dał po sobie poznać, jakie wrażenie sprawiły na nim wypowiedź dziewczyny. Patrzył jej w oczy, a ona nie ugieła się pod jego spojrzeniem. Wtedy doszło do niej jak on się zmienił, oczywiście jedynie z wyglądu. Był wyższy, ostatnio przez przypadek widziała go bez koszulki i musiała przyznać że bardzo dobrze się prezentuje. Jej myśli krążyły w złym kierunku, za co skarciła się w myślach.
CZYTASZ
Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!
FanfictionUczucie które nigdy nie miało prawa zaistnieć. Hermiona i Draco Nikt się nie spodziewał, że z czasem połączy ich więź. Draco prosi znienawidzoną przez siebie Gryfonkę o pomoc. Ta z początku nie chętnie podchodzi do całej sytuacji, jednak po dłuższ...