Do kazdego prefekta doszla informacja o prozbie wstawiennictwa w pokoju pana dyrektora. Draco po przeczytaniu krotkiej notki przewrocil oczami i rzucil papier obok swojego talerza. Jest niedziela rano, a on siedzi w wilekiej sali i zastanawia sie nad swoim zyciem. No leprzego momentu i miejsca nie mogl wybrac... Zanim sie obejrzal do sali wleciala kolejna chmara sow, na jego talerz spadla nastepna wiadomosc. Lekko zdziwiony otworzyl koperte jego oczom ukazalo sie zgarbne pochyle pismo. Na kartce nie bylo dlugiej tresci.
Drogi Draco,
Nawet nie wiesz jak sie ciesze, na mysl ze niedlugo cie zobacze. Do zobaczenia.
J.A.V.
Wiadomosc lekko go zbila z tropu. Kim byla ta osoba? J.A.V? Z nikim nie kojarzyly mu sie te inicjaly to moglbybyc rownie dobrze, kazdy. Przewracal przez chwile wiadomosc w dloniach, nie wiedzac jak ja rozumiec. Postanowil nie zaprzatac sobie nia glowy. Skonczyl jesc jajecznice i poszedl na umuwione spotkanie z Granger w pokoju zyczen. Nadal naprawiali szafke zniknienc,dzieki dziewczynie Draco byl coraz blizej sukcesu. Nie mogl sobie pozwolic na blad a dobrze wiedzial, ze bycie z Gryfonka nalezaloby zaliczyc do bledu nad bledami. Nie mogl sobie na niego pozwolic, obiecal chronic ja przed nim samym. A dobrze wiedzial, ze to bedzie konieczne. Szedl powolnym krokiem zastanawiajac sie nad nia, kiedy ona w koncu wyjdzie z jego glowy? Nie wzruszony, maska "gracza" ruszyl schodami na nastepne pietro. Po chwili stanal jak wryty slyszac jej delikatny glos, dalo sie w nim wyczuc sutek i gorycz skierowany do osoby z ktora rozmawiala. Podszedl troche blizej, chowajac sie za sciana by moc lepiej podsluchac. Po chwili zorietowal sie z kim rozmawiala. Ten rudy kretyn zwyzywal ja od najgorszych, sugerujac ze za pewne zdazyla przespac sie z polowa Slytherinu. Draco czul jak cos sie w nim gotuje co ten cholerny idiota sobie myslal?! Ponoc taki dobry przyjaciel...! Padla rowniez aluzja na temat Malfoy'a. Dziwila go reakcja Gryfonki, ktora jak gdyby nigdy nic sluchala jego slow, mierzac go ponurym spojrzeniem. Okazywala totalny brak zainteresowania jego osoba. Gdy zrobil przerwe w slowach pogardy skierowanych do niewinnej Hermiony, ta zabrala glos by wtracic swoje zdanie.
-Wiesz, moge nawet przespac sie z samym Snape'em, a ciebie nie powinno to nic opchodzic. - Zaczela spokojnie.- Moge nawet gdybym chciala przespac sie zta domniemana polowa Slytherinu, ale... -Zrobila krotka przerwe na oddech po czym wrzasnela.- Ciebie i tak powinno to gowno obchodzic!! Rusz swoje leniwe czetry litery, i zacznij zajmowac sie do cholery czyms co przynajminej w ogole zdazylo sie wydarzyc!!! Nie wiem jak mozesz byc az tak wielkim debilem i myslec, ze wogole jestem ktoryms z tyl Slizgonow!!!- Draco poczul dziwny zal, sluchajac slow dziewczyny. Ty tepa ruda swinio! Zajmij sie swoja dupa, i nie obrabiaj mi mojej! I jeszcze jedno- Dodala troche spokojniej.- JA nic nie powiedzialam, gdy widzialam cie z ta jebana szmata Lavender, ktora jako jedyna na prawde bylaby w stanie przeleciec pol tego pieprzonego Slytherina!- Po tych slowach jak gdyby nigdy nic po prostu odeszla zostawiajajac zparalizowanego "przyjaciela" w oslupieniu. Malfoy poczekal chwile az oddali sie wystarczajaco daleko po czym po cichu podszedl do rudego, ktory go nawet nie uslyszal. Popukal go w ramie i poczekal az sie odwroci. Gdy ten zrobil, tak jak oczekiwal z jego strony Slizgon, od razu dostal z piesci w nos po czym bez slowa oddalil sie i poszedl w kierunku pokoju zyczen.
-Minus 40 ponktow dla Gryfindoru. Powodu raczej nie musze wyjasniac?- Zapytal ironicznie, Draco rzucajac slowa zimnym tonem, przez ramie nie odwracajac sie, do Rudzielca. Po raz pierwszy naprawde spodobala musie praca jako prefekt naczely. Po chwili znajdywal sie juz w Pokoju Zyczen. Hermiona spogladala na niego lekko zdziwiona.
-Co jest z twoja reka.- Przeniosl wzrok na swoja dlon. Wszystko jasne, zorientowal sie co miala na mysli dziewczyna. Jego dlon byla we krwi Ron'a ktora kapala na podloge. Usmiechnal sie sam do siebie, zadowolony.
CZYTASZ
Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!
FanficUczucie które nigdy nie miało prawa zaistnieć. Hermiona i Draco Nikt się nie spodziewał, że z czasem połączy ich więź. Draco prosi znienawidzoną przez siebie Gryfonkę o pomoc. Ta z początku nie chętnie podchodzi do całej sytuacji, jednak po dłuższ...