Wróć do mnie, Granger.
Dedykacja dla tych wiernych, najwierniejszych! Dziękuje za wasze głosy, i komentarze, dzięki temu znalazłam między innymi motywacje. Kocham was! <3
Nie miała pojęcia dlaczego tak strasznie boli ją głowa, jednak gdy się obudziła nic nie się nie wytłumaczyło. Jej oczy próbowły przystosować się do jasnego światła, które zdawało się byćtego ranka wyjątkowo rażące. Podniosła głowę, która nagle zdawała się jej ciążyć. Potarła swoje czoło i zoriętowała się, że znajdyję się na nim ciekła maź. Przeniosła spojrzenie, na swoją dłoń. Krew... Musiała się skupić by móc w jakikolwiek sposób zebrać myśli. Rozejrzała się i dopiero teraz doszło do niej, że nie zna miejsca w którym się znajduję. I gdzie jest Draco?! Czuła jak powoli uderza w nią uczucie paniki. Co się dzieje? Jej serce biło jak szalone. Wstała chwiejąc się na własnych nogach. Czuła, że coś z jej ciałem jest nie tak. Rozejrzała się do okoła. Była w dzieciencym pokoju. Co ona ty robiła? Pokój skąpany był w rózowych barwach różnych odcieni. Pomieszczenie było zdecydowanie za duże dla jendego dziecka, jednak widząc jedno łóżko z baldachimem, zorietowała się, że sypialnia należy do jakieś małej arystokratki. Podeszała do sąsiedniej ściany, gdzie dostrzegła portret znajomej jej kobiety. Czy to...? Nie była w stanie dokończyć własnej myśli, gdyż dostrzegła swoje odbicie w wielkim lustrze, które stało przy oknie. To była ona... Ona... Ale to była ONA z młodości. Widziała swoją drobną pulchną twarzyczkę i drobne ciałko czterolatki.. Jej burza loczków wydawała się jaszcze bardziej nieposkromiona, niż zazwyczaj. W dziewczynka w lustrzanym odbiciu wydawała sie przestraszona... Słyszała chałasy z dolnego parteru domu. Nie miała pojęcia co się dzieje. Czuła się jakby wkroczyła do obcego ciała, ale teoretycznie to to było jej ciało. Wszytko było bez sensu, zatraciła się w swoim życiu ijuż sama nie ogarniała jak naprwdę wygląda. Czy całe to, życie które zdążyła przeżyć, było jedynie iluzją? Może tak naprawdę Hermiona Granger nie istnieje? W taki razie kim jest i czemu się tak cholernie boi. Drzwi do jej sypialni staneły otworem, a ona w natłoku paniki i myśli wślizgnęła się pod łóżko tak cicho jak tylko to było możliwe. Słyszała jak opce jej kroki odbijają sie od drewnianej podłogi. Czuła jak jej małe serduszko bije niebezpiecznie szybko, a dziecięca panika przejmuje kontrole nad ciałem. Odczuwała strach jakiego typu sobie nie wyobrażała, w końcu strach dziecka jest silniejszy niż inne. Zakryła rączką usta, by nikt nie słyszał jak ciężko oddycha. Stykot zbliżał się niebezpiecznie szybko, nie miała czasu na nic, wiedziałą, że jest za późno.
- Hermiono? To ja...- Cichy niepewny głos kobiety, przyprawił ją o ciepłe uczucie w żałądku. Głos był taki znajomy. Z jakiejś przyczyny nie potrafiła jednak powiedzieć do kogo należy.- Skarbie jesteś tu?- Nie wiedziała czy powinna wyjść, czy ukrywać się dalej... co dorosła Hermiona zrobiła by teraz? Została w ukryciu tak długo, aż by jej nie znaleźli. Jednak ona była jedynie małą dziewczynką... Dlatego też miała mętlik w głowie, a dziwna nuta smutku i paniki w kobiecym głosie, przyprawiała ją o kołatanie serca.
- Mama?- Do jej głowy przychodziło tylko to jedno słowo. Wyszeptała je tak cicho, że ledwo sama dała radę je dosłyszeć, lecz mimo wszytko dotarło ono do uszu kobiety. Usłyszała jeszcze tylko jak ktoś podchodzi i kuca przed łózkiem, a następnie .... Te czerwone oczy....
***
Raczej można było się spodiewać w jakim nastroju wstałacała czwórka uczniów Hogwart'u po ostatniej nocy spędzonej w pokoju wspólnym prefektów naczelnych.
CZYTASZ
Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!
Fiksi PenggemarUczucie które nigdy nie miało prawa zaistnieć. Hermiona i Draco Nikt się nie spodziewał, że z czasem połączy ich więź. Draco prosi znienawidzoną przez siebie Gryfonkę o pomoc. Ta z początku nie chętnie podchodzi do całej sytuacji, jednak po dłuższ...