Zwolnij, Granger...

9.8K 370 92
                                    

Nastał nowy  dzień. Hermiona próbowała się podnieść, co uniemożliwiało jej coś twardego o co uderzyła, w trakcie wstawania. Obrociła się na plecy, podnosząc wzrok by zobaczyć o co wcześniej walła się... Kanapa? Co do...? Przecież to się mogło zawalić! Sofa leżała jednym końcem oparta o mały stolik, na którym teraz leżały puste butelki. Dziewczyna wyczołgała się z pod prowizorycznego "daszku", a gdy wstała na równe nogi jej głowę opętał masakryczny ból. Rozejrzała się po pokoju nikogo nie zauważyła. Głowa pulsowała jej tak mocno bólem, że przez chwile miała mroczki przed oczami. Zanim postanowiła poszukać znajomych weszła chwiejnie do swojego pokoju, trzymając się przez cały czas za głowę. W szafie powinien być cały zapas eliksirów przeciwbólowych. Ale gdy otworzyła mebel, na jej twarzy pojawiło się rozbawieniem. Na dnie szafy leżał Teodor, w samych bokserkach przytulając do siebie jedną z jej sukienek. Obudziła go, podała sobie i jemu eliksir po czym poszli szukać pozostałych. Nagle usłyszeli dziwny kaszel. Spojrzeli po sobie zdezorientowani, po tym jak się okazało, że dźwięki wydobywają się z kominka. Hermiona machneła różdżką i po chwili niczym mikołaj, Zabini wyleciał na środek pokoju cały umorusany w sadzi z komina. Gryfonka nie wytrzymała i na ten widok wybuchła śmiechem. Na co Blaise zrobił oburzoną minę.
-Co ty robiłeś w kominie? - Spytała przerywając na chwile salwy śmiechu.
-A myślisz, że ja to wiem? - Spytał ironicznie, po chwili jednak sam się uśmiechnął na samą myśl.
-Choć Mikołaju. - Powiedział Teodor, podając mu dłoń. Do Hermiony doszło, że oboje byli w bokserkach. - Sprawdźmy pokój Dracon'a i Blaise'go, może przynajmniej Smok zasnął w łóżku. - No ale się mylili, weszli do ich pokoju.  Draco leżał w samych bokserkach na komodzie z mopem w rękach, która co najlepsze wywrucona była do góry nogami. Zabini podszedł do przyjaciela a z jego różdżki wyleciał strumień wody, który obudził śpiącego. Wstał na zawołanie, zawieszając swój wzrok na Hermionie. Gryfonka zmierzyła chłopców wzrokiem.
-Czy wszyscy Ślizgoni mają w zwyczaju chodzić jedynie w bieliźnie? - Malfoy uśmiechnął się na jej słowa ironicznie lustrując jej ciało.
-Mów za siebie, Granger. - Wymruczał cicho w jej stronę.
-C-co? - Spojrzała na swój strój, jeśli sam biustonosz i spodenki można nazwać strojem. - Na brodę Merlina! - Piskła. Malfoy rzucił w jej kierunku jakiś ciuch. Dziewczyna wsuneła się w białą koszule, która była na tyle długa, że zakrywała jej szorty.
-A gdzie twoja dziewczyna? - Spytał diabeł Teodora.
-Gdybym tylko to wiedział... - Mruknął w odpowiedzi. Dziewczyna nakazała Nott'owi pozbierać swoje i Luty rzeczy a oni dokonczą poszukiwania. Weszli do łazienki i od razu rzuciła im się w oczy blądynka o długich włosach, przytuloną do toalety z prawie całą głową włorzoną do muszli klozetowej. Ten widok był niesamowity.
-Smoku, obudzisz ? - Spytał Zabini.
-Z przyjemnością. - Powiedział skradając się cicho do Krukonki. Gdy był już wystarczająco blisko...

Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz