Perfekcyjność do perfekcji

5.5K 273 26
                                    

Hermiona nie zamienila z ta nwa ani slowa. Dziwnie sie czula w jej towarzystwie, zwalaszcza po tym jak ta francuzka pieknosc , rzucila sie Dracon'owi w ramiona. Naplyw rozgoryczenia dopadla gryfonke, tym bardziej gdy dowiedziala sie, ze dziewczyna bedzie z nia mieszkala przez jakis czas... Nie wiedziala o niej duzo jedynie tyle, ze bedzie nalezala do domu Salazara. Co rowniez przyjela z zalem, bo oznaczalo to, ze  bedzie miala lekcje z Draco... Wiedziala rowniez, ze  wczesniej uczeszczala do szkoly Beauxbatons. Miala na imie Johanna Avril Verges. Na jej widok popadala w totalne kompleksy. Byla po prostu idealna. Zgrabna o odpowiednio zaokraglonych ksztaltach, byla wyzsza od Gryfonki, choc mozna bylo zaliczyc ja do osob sredniego wzrostu. I te jej oczy! Byly niesamowite, blekitne niczym wiosenne niebo! To ja dobijalo. Ale najgorsze, (no prawie) bylo to jakie piekne wlosy posiadala! Idealnie proste, glatkie i... Dluuugie, i to bardzo, siegaly jej spokojnie do pasa. Co najciekawsze ona jest bladynka! Wygladem przypomnia aniola, ale Hermiona zdawala sobie sprawe z tego jak patrzyla na mijanych uczniow, na korytazu a mianowicie z nieskrywana wyzszoscia i pogarda... Dlatego bylo oczywiste, ze jest typowa Slizgonka.  Hermiona nie miala sily na ten temat myslec, ale nie dane jej bylo odpoczyc od dreczacych ja mysli, o francuzkiej pieknosci, gdyz Blasie nie mial zamiaru przestac nadawac o nowoprzybylej.

-Niesamowita jest...- Mowil bez zawachan.

Nie znajdowal juz zadnych innych tematow, o ktorych moglbby z nia porozmawiac. Gryfonka byla lekko podirytowana zachowaniem Slizgona. No ale co miala zrobic? Kazde przesiakniete uwielbieniem zdanie Blasie'a, na temat Jahann'y bylo trafne. Dziewczyna westchnela w duchu. Postanowila byc dla swojego przyjaciela jak najlepsza przyjaciolka. Ona sama tez potrafila calymi dniami jedynie rozpaczyc, a on byl dla niej mimo wszystko. Potrzebowala go, wiec nie miala zamiaru go stracic. Szli do wielkiej sali czas na obiad nadszedl niespodziewanie szybko. Weszla tak jak zwykle z Slizgonem, odprowadzil ja, przytulij, i poszedl do siebie. Usiadla obok Ginny i Harrego jak zawsze.

-Hej wam. - Powiedziala usmiechajac sie do nich slodko.

- Hej Miona.- Odpowiedzieli niemal rownoczesnie.

-Harry juz wrociles? I jak wam poszla...Eeee... Wycieczka?- Nie byla pewna jak nazwac wyjazd w poszukiwaniu zaginionych czastek duszy Czarnego Pana. Harry opowiedzial jej cala historie od poczatku nie pomijajac najdrobniejszych szczegolow. Zaczynajac od wyrytej w kamieniu misy pelnej dziwnej substancji, raczej trucizny, ktora wypil Dumbuldore, by moc zdobyc to co bylo na dnie misy. Konczac na dziwnych szkieletach ktore chcialy ich zlapac. Hermiona sluchala z zainteresowniem od czasu do czasu zadajac pytania.

-Miona my musimy przeciez jechac po sukienki na bal!- Starsza Gryfonka spojrzala na nia zaskoczona, nie wiedzac jak odpowiedziec.

-Ale Ginny... Ja nie ide na zaden bal.- Odpowiedziala bez zadnych zbednych ceregieli.

-Co prosze nie ma mowy ze nie pojdziesz na  ten bal! Przeciez tak zadko je  organuízuja!- Wyrazila  swoj zal, nie dajac jej spokojnie zjesc. Ciagle blaganie Rudej, powoli zaczely ja irytowac. Wiec jak najszybciej uciekla do swojego dormitorium, by tam zaszyc sie w koncie i udawac, ze nie istnieje byle by nie isc na to cale "Wielkie Wydazenie".  Siedziala teraz na podlodze opierajac sie o drzy do swejego pokoju, jakby bala sie ze ktos moglby do niej wejsc. Nawet nie zauwazyla jak lzy same polecilay z jej oczu, dajac upust jej zlosci. Nagle wroto do jej pokoju uchylily sie uderzajac ja w plecy, zdezorientowana poturlala sie po podlodze.

-Oh nie sadzilam, ze siedzisz pod drzwiami..-Uslyszala melodyjny glos z lekko wyczowalnym francuskim akcentem. No tak! Gryfonka zupelnie zapomniala, ze teraz bedzie musiala dzielic swoje dormitorjum z nie kto innym ale ta nowa Slizgonka! Super... Jednag w jej tonie nie slyszalam pogardy do innych, jakiej slyszalam wczesniej.  Ani chociazby wywyszajaccego sie tonu. Jak mocno uderzylas sie w glowe?- Plakalas?- Spytala, bladynka.

Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz