Nie Daj Się Prosić

4.4K 230 46
                                    


Ron siedział na łóżku, obracając w dłoniach kopertę zaadresowaną dla Ginny, od Hermiony. Nadal nikomu o niej nie powiedział zamiast tego trzymał ją u siebie. Czekał, sam nie wiedział na co. Nie wiedział nawet dlaczego nie otworzy jej, ani też nikomu nie poda. Bal się co może przeczytać, jakkolwiek dziecinnie to brzmiało ale nie miał również zamiaru podać ją komuś innemu. Wolał siedzieć tu z tą przeklętą kopertą w ukryciu. Bał się co teraz może powiedzieć o nim jego przyjaciółka, ale nic nie jest w stanie z tym zrobić. Według niego nie zrobił nic złego. Chciał ją tylko chronić. To chyba nie grzech? Chciał by była bezpieczna. Ale czy aby na pewno coś jej groziło? Ależ oczywiście! Ten cholerny Ślizgon miotał się do około niej. Tak długo jak on cały czas się wokół niej kręci tak długo jest pewne, że nie da rady spokojnie spać. Bez obawy, że on mogłby jej coś zrobić. Przecież mowa o Draco Malfoy'u! Ron zaczął podejrzewać chłopaka o należeniu do grona Śmierciożerców. A biedna Hermiona nawet nie pomyślałaby o czymś takim. Ale Ron swoje wiedział. Młody Weasley był pewny swojej racji na tyle, że miał zamiar chronić dziewczyny. Bez względu na to co o nim teraz sądzi.

-Ronaldzie! Chodź szybko, jedzenie na stole! - Zawołała z pozoru wesoło pani domu. Wszystko jest takie naciągane. Wszyscy zachowują się jakby Ginny tylko zasnęła, jakby za chwile miała się obudzić. Każdy z mieszkańców zachowywał się na pozór normalnie. Wszyscy poza Harry'm. On jedyne nie dał się zwieść. Siedzi załamany, od tego "wypadku" najmłodszego dziecka Weasley'ów, nie rozmawia z nikim. Pogrąża się w własnej rozpaczy nie reaguje na żadne bodźce zewnętrzne. Jest jak chodzący cień człowieka. Pogrąża się w totalnym osłupieniem. Jedynie co dziwi rudowłosego to skoro tak cierpi, dlaczego nie pójdzie do swojej ukochanej. Czy nie jest tak, że oni oboje pogrążyli się w szaleństwie swoich uczuć ale teraz gdy ona leży bezwiednie na łóżku, wybraniec nawet się nie pofatyguje by się do niej wybrać. Dlaczego? Otóż Harry nie mógł patrzeć na zamknięte powieki z myślą, że ona mogłaby zasnąć na wieki. Boi się, że jej nie zobaczyć już nigdy nie zobaczy, ale przecież nie może patrzeć jak ona... Umiera... Chciał ją zapamiętać taką jaką była w jego ramionach. Boi się spojrzeć na nią, gdy tak leży powoli usychając. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego co dzieje się z młodą panną Weasley. Jej ciało przypominało szkielet. Zapadnięte policzki, kości które wystawały z każdej części jej ciała. Żyły, niesamowicie widoczne spod papierowo-bladej skóry. Okazało się, że poza zakleciem torturującym, Bellatrix rzuciła również na dziewczynę jakaś nieznaną klątwę. Każdy  miał pojęcie, że Ginny jest w stanie krytycznym. Każdy. Nawet Harry,  choć nie widział jej obumierającego ciała. Radzili sobie z tym jak mogli ale powoli gubili się w swoich rozterkach, było coraz gorzej. Pani Weasley płakała nad zalewem w kuchni. Pan Weasley praktycznie nie wychodził z pokoju córki, przypatrując się śpiącej dziewczynie. Bliźniaczy nie rozmawiali zbyt wiele, co w ogóle nie było do nich podobne. Większość swojego czasu,  Ron spędzał przed domem patrząc w dal. To tu gdzie jego siostrę przeklęto skazując ją na śmierć.

Hermiona stała u siebie w pokoju przed szafą. Dopiero co wyszła spod prysznica wygoniona przez jej współlokatorkę, przez co teraz stała tak okryta jedynie ręcznikiem. Z jej włosów skapywała woda na podłogę. Nadal była mokra przez co podłoga w pokoju lśniła od śladów stóp Gryfonki. Nagle do jej pokoju ktoś wszedł, sądząc, że to Johanna odwróciła się bez wahania. Niestety dla dziewczyny pomyliła się.

-Nie umiesz pukać? - Warkła do Ślizgona stojącego w drzwiach.

-No  wiesz? To tak się witasz?

-Na to wygląda. - Wzruszyła ramionami. - Po co przyszedłeś Zabini? - Spytała i zauważyła jak chłopak posmutniał na twarzy.

-Pamiętasz może jak umówiliśmy się, że pójdziemy na organizowaną przez krokonów imprezę? -  Pamiętała i również o tym rozmyślała przed przerwą świąteczną umówiła się z Blaise'm, że pójdą tam razem żeby nie myśleć nad wyborem kogoś innego. Co jak co ale naprawdę uwielbiała tego kretyna. Impreza miała odbyć się z powodu zbliżającego się nowego roku. Czyli dziś. Wiedziała co jej przyjaciel, ma w zamiarze jej powiedzieć.

Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz