Chciałabym jedynie krótko podziękować za wszystkie wasze komentarze, gwiazdki itd! Nawet nie możecie sobie tego przedstawic jak wiele radości sparwia mi wasze zaangażowanie! Dziękuje, że jesteście. :*
Avaskai prowadził ich przez jaskinie do ich pokoi. Teraz Hermiona rozumiała co miała namyśli Ive mówiąc o "Kamiennym Domu Nauk". Cała ich szkoła bzła wybudowana w skałach! Skalne półki były odpowiednie do ochłodzenia gorących dni na wyspie. By oświetlic jaskinne pomiszczenia, umieszczono lustra, które odbijały światło słoneczne tak by światło dostatecznie oświetlało całość. Musiała przyznać, że niesamowicie użekło ją to miejsce. Wszystko wydawało jej się takie inne. Nic nie przypominało jej tego co zdążyła już poznać w Hogwarcie. Jednak były aspekty, które ją przerażały. Dowiedziała się bowiem, że owa szkoła została postawiona dla młodych mężczyzn, w których płyneła krew wojowników. Co oznaczało, że dużą liczbe godzin lekcyjnych, wypełniał czas na naukę sztuk walki. Nie wiedziała jaki ona będzie miała w tym udział, skoro podóg pozostałych uczniów była jedynie słabą dziewczyną. Nim się zoriętowała stali już pod drzwiami ich sypialni. Zaraz! Ich wspólnej sypialni?
- Oto wasza jakinia. Wybacz nam jednagże nie spodziewaliśmy się gościć... Kobiety- Chłopak o imieniu Avaskai uśmiechnął się lekko zażenowany. Draco zauważył jak dokładnie obserwuje Grenger, co szczerze nie przypadło mu do gustu.
-Nie ma problemu, jakoś nam to nie przeszkadza.- Malfoy objął dziewczynę w pasie, nim ta zdązyła zareagować i coś powiedzić, ten odprawił ich przewodnik następującymi słowami. -To wszystko? Nie zrozum mnie źle, ale jesteśmy padnięci i chętnie pódziemy już do łóżka.- Draco uśmiechnął się wyniośle jak to miał w zwyczaju każdy zaruzamiały arystokrata, z skłonnościami do bycia dupkiem. Chłopak zmierzył go jednym chłodnym spojrzeniem.
- Tak życzę wam miłej nocy.
- Napewno taka będzię.- Jego aroganckie spojrzenie niemal doprawodzało Askavi'ego do białej gorączki. Hermiona nie potrafiła się odezwać, w jej gardle nie wiadomo skąd pojawiła się ogromna gula, która nie pozwoliła jej wypowiedzieć chociażby słowa.
- Przy takiej piękności jest to niewątpliwe.- Chłopak spojrzał na obejmowaną przez Malfoy'a Dziewczynę. Postanowił w ten sposób dać mu do zrozumienia, że nie obchodzi go co miał do powiedzenia ten zarozumiały dupek.- Omineliście kolacje, jeśli jednak dopadnie was głód, możecie zejśc na niższy poziom kammiennego domu nauk, a napewno ktoś zaprowadzi was do sali z żywnością.
- Nam doskwiera innego rodzaju głód.- Draco z satysfakcją patrzył jak w jego "koledze", wszystko buzuje.
- W takim razie pozostawiam was samych sobie i...
- Świetnie, Granger już pada z nóg. Oczywiście na myśl o dzisiejszym wieczorze.
- Przyjdę po was gdy nowy dzień nastanie, by móc wam pomóc odnaleźć się w skalnym labirynie naszego domu. Gdy czas wybije ósmą, spodziewam się was widzieć gotowych. A teraz pozwólcie, że się oddale.- Chłopak ruszył wściekły w swoim kierunku nie czekając na odpowiedź. Draco niesamowicie zadowolony z siebie wszedł do pokoju, a za nim również wściekła Hermiona, która odzyskała zdolność mówienia. Co nie zwastowało niczego dobrego dla Malfoy'a
- Co to miało być?!- Wykrzyczała wściekła. Ślizgon był niemal pewny, że widzi jak z obu stron jej głowy bucha para, zwiastująca o tym, że w dziewczynie się wręcz wszystko gotuje.
- Nie wiem o czym mówisz.- Stwierdził arogancko wzruszając ramionami. Jednak gdy zobaczył minę Gryfonki w jego głowie rozległ się głos mówiący "Uwaga! Uaga!-Zła odpowiedź!"
CZYTASZ
Dramione - Tylko Ciebie Chce, Granger!
FanfictionUczucie które nigdy nie miało prawa zaistnieć. Hermiona i Draco Nikt się nie spodziewał, że z czasem połączy ich więź. Draco prosi znienawidzoną przez siebie Gryfonkę o pomoc. Ta z początku nie chętnie podchodzi do całej sytuacji, jednak po dłuższ...