28

267 19 0
                                    

Mimo wszystko zrobiłam obiad, w sensie wykopałam resztki. Kiedy Daha wróci zjemy. Potem pójdę do Terani i Rove, tego, który zastąpi Kartha. Później może się poszwędamy po dolinie, lesie. Jednak chwilowo czekam na Dahe.

<=======>

Daha wrócił, ale nie tyle smutny, ile zdenerwowany.

- Mawi została, bo wyjdzie za mąż, jak dla mnie to za młodo, ale nie będę się sprzeciwiał. Jest za to coś o tobie. Przywódca omeg rozmawiał z alfą bet i jeżeli nie wyjdziesz za mąż w ciągu pięciu dni, zostaniesz wydana za thete i przeniesiona. Ewentualnie ze względu na twoją wyjątkowość możesz dobierać wilki z każdej pozycji. Chalize, musisz kogoś wybrać. Wiem za kogo chcą cię wydać, to zły pomysł.

Moje myśli chwytały każde imię znajomego. Obraz stał się niewyraźny, a nogi zesztywniały. A więc to jest zdziwienie. Ciekawość...

Teraz to się zgubiłam.

- Chalize? Rozglądałaś się już?

- Tak troszku...

Daha skinął głową.

- Przygotowałaś jedzenie! Jak miło, szkoda, że niedługo będę je musiał sam robić. Dzięki.

- Smacznego.

Wyszłam na dwór. Wzięłam wdech. Jest zimno, na szczęście mam grube futro. Piękna jestem, może mi to ułatwi szukanie męża. Nie jestem na to gotowa. Jeszcze nie. Muszę pomyśleć.
Moja lista... lista mężów. Nie wierzę, że coś takiego robię.
1. Gavin
2. Loki
3. Daha
4. Rove (o ile będzie przystojny)
5. Kurcze, nie wiem!

Z Gavinem może się udać, tylko, że on jest człowiekiem. A ja już nie. Zmienię go w wilka, będzie piękny i futrzny.

Właśnie! O Boż, muszę pogadać z Dahą o nim! Jutro pójdziemy razem do Gavina.

Obrociłam się i ruszyłam w stronę czarnego, który zakopywał resztki w piachu, podłożu tylko w jednej części jaskini.

- Daha...

- Wiem wszystko, przywódca mi powiedział.

Jestem wilkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz