Hejka, jestem wilkiem. Nie, Nie zjem cię, chociaż może rzeczywiście smakujesz dobrze....
Normalna historia zaczęła by się słowami typu:
"Wracając że szkoły usłyszałam szelest i coś mnie ugryzło."
Tyle że moja historia jest ciut inna.
Mam na imię Cathrine. Mieszkam w rezerwacie dla wilków w Kanadzie. Moje wilcze imię to Chalize, a pozycja to beta. Jako zwiadowca muszę...
No ale od początku.
Wracałam że sklepu, kiedy zobaczyłam pieska. Miał czekoladową sierść. Od razu podbiegł do mnie. Jako że byłam pesymistką moja pierwsza myśl brzmiała:
Jak ja się pozbędę sierści z moich nowych spodni?
Oczywiście pies miał to gdzieś i już się łasił. Odepchnęłam go delikatnie nogą, ale to nic nie dało uważając na ogon przybłędy poszłam w stronę domu.
Czekoladowy kundelek lazł za mną cały czas. Nagle z pobliskiego lasu wyskoczył lis. Szybko ugryzł psa i uciekł. Chyba miał wścieklizne, bo pies ugryzł mnie w nogę.
Moje ciało przeszedł dreszcz. Pies uciekł, gdzieś na prawo. A ja zdenerwowana ruszyłam dalej. Starając się ignorować ból w nodze i mdłości od zapachu krwi.Edit: nie sprawdziłam tekstu, który napisałam i opublikowałam ok. 24:00. Ale mi się nudziło... xd
W dodatku pisze na telefonie, więc... proszę o wyrozumiałość.
CZYTASZ
Jestem wilkiem
WerewolfHistoria nigdy nie zostanie zakończona. Nigdy nie zostanie poprawiona. Na Wattpad wchodzę od święta. To pamiątka postępu - mojego aktualnego stylu nie zobaczycie nigdzie na W., jeśli ktoś chce coś poczytać, musi napisać prywatnie o próbkę mojej pisa...