- Chalize?
- Hm?
Razem z Dahą i Terani patrolowaliśmy granice. Czarny wschodnią, ja północną, a wilczyca razem z nim.
Patrolowałam, a co jakiś czas spotykaliśmy się w tym miejscu na złączeniu granic. Otaczał nas las iglasty. Pachniał prześlicznie.- Czy wiesz... - zaczął Daha - no, bo Gavin się żeni.
- Ale jak to?
Nic mi nie mówił o ślubie i dlaczego.
- Z Mariette. Alfą, córką przywódcy thet, albo bet, ale chyba bet. - stwierdził Daha.
- I on się na to zgodził?!
No to jest chyba jakiś żart. Jeden dzień. Przedwczoraj Gavin został wilkiem, dziś żeni się z córką alfy! Oburzona warknęłam mimowolnie.
- Spokojnie, widać nie był ciebie wart. - pocieszał mnie czarny.
- Co za cham! Idiota!
- To był sen i zbieg okoliczności, a nie przeznaczenie.
- A ja głupia w to wierzyłam! Miałam nawet plany! Może to była kwestia pełni? Nie zakochał się, bo to nie wtedy kiedy trzeba?! - skrzywiłam się miażdżąc łapą kwiatka, jedynego w promieniu 20 centymetrów.
- Spokojnie, złoimy mu skórę potem, a na razie idź na... - nie zdążył dokończyć.
- Zamknij się. - szepnęłam przylegając do trawy i idąc w jego stronę, a raczej obok. Moje oczy świeciły determinacją, na pewno.
- Chalize serio, dopuść mamy ważniejsze sprawy.
- Zamknij twarz i na ziemię.
- Co...?
Podniosłam łapę i przyłożyłam w głowę czarnemu, a on się położył. Mimo niskiego wzrostu dosięgnęłam go, czyli jest ok.
- Patrz na tamten krzak. - szepnęłam.
- No?
- Za nim coś jest, jakieś wilki rozmawiają.
- Skąd wiesz? - Daha położył się obok zerkając na mnie.
- Bo śmierdzą jak wszyscy. Jak ja.
- No wielkie dzięki, wiesz. - oburzył się czarny.
- Podejdę tam... - dałam sobie chwilę na dopracowanie planu po czym kontynuowałam - a ty też i podsłuchamy o czym mówią.
- Dobra.
Po tym ruszyliśmy przez polanę do krzaków. Z brzuchem przy ziemi i ogonem, którego koniec poruszał się nieznacznie patrzyliśmy. Był tam Loki i jakieś dwa inne wilki.
- Alfa zachodu. I jeszcze ten rudy lisi. Do tego... chyba ktoś z północy. - powiedział Daha.
Spojrzałam na niego po czym odwróciłam pysk w stronę trójki. Wilk z północy był szary i miał białe łapy. Stał unosząc dumnie głowę górując nad zachodnimi, a zwłaszcza nad moim znajomym. Loki taki jak go zapamiętałam, rudy z lisim pyszczkiem i białą końcówką ogona, który teraz był skulony. Alfa zachodu miał złocistą sierść i czarne łapy, ogon oraz uszy. Nie wyglądał na wilka szarego.
- Jesteście naiwni. - mówił północny - Zginiecie wy, wasze marne szczeniaki, a nad rezerwatem dla wilków zapanuje rasa silna.
- Nie zrobisz tego. - zaoponował złoty - Mamy mocnych obrońców, możemy z resztą zjednoczyć się.
- Silni? - szary zaśmiał się - Mówisz silni i przychodzisz z tym lisim szczeniakiem?! Jesteście żałośni!
Wilk z północy zamachnął się łapą i delikatnie rzecz ujmując przyłożył alfie wschodu, a ten padł martwy.
Loki był zbyt oszołomiony, żeby się ruszyć. Bez chwili namysłu doskończyłam do szarego i z całej siły uderzyłam go łapą w pysk, na którym w okolicach oka pojawiły się cztery głębokie bruzdy od moich pazurów.
Wilk warknął i już miał mnie użreć w nogę, gdy coś czarnego go powaliło. To Daha!
Wilki gryzły się i drapały. Oby tylko ten gnojek nie wydrapał czarnemu oczu...
105 followów! Kocham was! To numer mojego aftobusa! Bym podziękowała wcześniej, ale nie zauważyłam kiedy dobiliście do 100, winc... zaległy rozdział
Tamtararam!
![](https://img.wattpad.com/cover/44725077-288-k36786.jpg)
CZYTASZ
Jestem wilkiem
Manusia SerigalaHistoria nigdy nie zostanie zakończona. Nigdy nie zostanie poprawiona. Na Wattpad wchodzę od święta. To pamiątka postępu - mojego aktualnego stylu nie zobaczycie nigdzie na W., jeśli ktoś chce coś poczytać, musi napisać prywatnie o próbkę mojej pisa...