10

435 37 0
                                    

Na miejscu było kilka wilków, część szarych, część rudych, a także czarne, białe i kremowe. Żaden nie był jak ja. 

- Masz się nie odzywać, nie robić głupich rzeczy i... no i być cicho.

- Nuuuudyyyy! - odpowiedziałam na zakazy Daha.

Swoim stwierdzeniem rozwaliłam Kartha, który przewrócił się i zaczął się śmiać. Oryginalnie.

- Czy do ciebie cokolwiek, kiedykolwiek dociera? Bo mam wrażenie, żę pod tą czaszką naprawdę nic nie ma.

- Skąd wiedziałeś?

- Grrr...

Chyba się przyłącze do Kartha! A nie jednak nie, jesteśmy na miejscu. A tak właściwie w kolejce.

- Gdy tylko przekroczymy próg jaskini, morda na kłódkę.

Jak na zawołanie przyszedł Karth.

- Nie...- wtrącił-  chcę zobaczyć porażkę Dahy.

- Mógłbyś się zamknąć?!

- Ja zawsze mówię nie. - stwierdziłam. Gdyby wzrok mógł mordować, byłabym trupem, no ale takie oczy mogą mnie mordować.

- A ile masz lat?

- 6. - stwierdził szarak.

- Nie do ciebie to było.

- No, straciłam rachubę...

Nie mogę powiedzieć, że mam 15. Karth jest ode mnie o wiele wyższy, niższy od Dahy, ale i tak. Jeśli szary ma 6, to ja mam... 3 miesiące to rok u wilka. Rok ma 12 miesięcy.

15·12:3=60

A jeśli dam bez zera na końcu, to mam 6. Ale nie jestem starsza od Kartha. Mam 5. No, w sumie to nie musiałam tego liczyć.

- Chyba 5.

- Mhm.

Ufff... ciekawe jak to jest, co 3 miesiące mieć urodziny.


Jestem wilkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz